Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Nikt z duszą upadłego anioła

Krocząc ulicami miasta myślała, że stanowi tajemnice dla innych. Nikt jej nie dostrzegał. Chciała wierzyć, że buduje obraz buntowniczki, choć dostojnej i interesującej- dla otoczenia była komiczna.
Wiedziała, że mimo swych marzeń jest dla świata nikim. Dlatego chciala to zmienić.
Owa nieistotna, wręcz martwa towarzysko dziewczyna posiadała duszę, której ci gardzący nią mogli  jej jedynie zazdrościć.
Owa dusza zaplątała się w swej wędrówce i wbrew woli pozbawiony możliwości tworzenia powłoki cielesnej anioł został obdarzony ciałem ludzkim.
Przez lata dzieciństwa upokarzana dziewczynka brnęła w świat fantazji, poznając uroki życia w izolacji od świata realnego. Każda chwila powrotu do stanu realnego kończyła się kolejną raną. Rozwód rodziców, ciosy w szkole czasem dosłowne czasem jedynie psychiczne. Liceum nie było leprze. Każda chwila szczęścia była jedynie pozorna.
Właściwie śniła, że lata, wznosi się ponad domami, lecz niebo było ozdobione pajęczyną linii energetycznych i bała się że kiedyś wpadnie na jakąś i zginie.
Budziła się z bólem pleców, jakby co noc budził się w niej anioł cierpiący katusze po wyrwaniu skrzydeł... Mimo braku świadomości faktycznie tak było. Ciało i umysł były paraliżowane bólem, aby dusza nie zdolna do uniesień nigdy nie wspomniała swego pochodzenia...

Czasami budziła się w niej nadzieja, na to że nie jest nikim. Jednak szybko ludzie gasili ją tłukąc w drobny mak jej wiarę. Więc dawno straciła wiarę w ludzi, w życie, w sens istnienia.

Utraciła wszystko, jak niegdyś zamieszkujący ją anioł utracił skrzydła...
Taki los rozbitków życiowych.

c.d.n.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły