Zazwyczaj podoba mi się to co wydaje Agonia Records, wspomnę tu chociażby Acherontas, ostatni Enthroned czy Vorkreist. Wytwórnia ma dość jednoznacznie skierowany na ekstremalną sztukę profil i poza sporadycznymi przypadkami typu Opera IX shitu nie wydaje. Dobrą passę podtrzymuje także ostatni sygnowany ich logiem album „Necrovation” szwedzkiego zespołu o jakże zaskakującej nazwie Necrovation.
"Necrovation” to muzyka trudna do jednoznacznego zaklasyfikowania. Podstawę stanowi tu grany w średnich tempach death metal starej, szwedzkiej szkoły, który z jednej strony próbuje być chaotyczny i obskurny, a z drugiej inkorporuje sporo elementów charakterystycznych dla thrash metalu, klasycznego heavy czy nawet grania progresywnego z okolic „teatru marzeń”. Posłuchajcie chociażby gitarowej solówki z „New Depths”, a z pewnością nitka z telewizorków Sodom, Grave czy innego Entombed zacznie się pruć. Podobnie jest z samym brzmieniem albumu. Dawno nie słyszałem oldschoola wyprodukowanego tak przejrzyście, niemal sterylnie. Kiedy kapela zwalnia i całość przestrzeni wypełniają wyłącznie gitary słychać doskonale, że nie jest to żadna wykopaliskowa produkcja tylko korzystająca pełną gębą z cudów techniki kapela profesjonalistów, którzy wiedzą, ze surowy nie znaczy rzężący. Nie do przecenienia jest umiejętność Necrovation do komponowania kawałków dość melodyjnych, które zadowolą nie tylko domatorów ceniących ostre granie, ale i tych co już nie raz zęba lub zęby w młynie stracili. Ewidentnie słychać, że za komponowanie w dużej mierze odpowiedzialni są gitarzyści, którzy jak już wspomniałem powyżej nie krępują się od czasu do czasu urozmaicić grania błyskotliwą solówką, która może od Necrovation odstraszyć miłośników surówek, ale jednocześnie nie zapominają o dynamice kawałka jako całości. Metal w końcu kopnąć czasami musi.
Jak dla mnie „Necrovation” to płyta niemal idealna. Jedyne co bym w niej zmienił to kolejność dwóch ostatnich utworów. „The Transition” jest kompozycją, która znakomicie pozwoliłaby słuchaczowi pożegnać się z ostatnimi fragmentami albumu i wyciszyć wzburzone emocje. Ale jest to niuans, którym szkoda sobie dupy zaprzątać.
Ocena: 9,5/10
Tracklista:
1. Necrovorous Insurrection;
2. Dark Lead Dead;
3. Pulse of Towering Madness;
4. Commander of Remains;
5. New Depths;
6. Sepulchreal;
7. Resurrectionist;
8. The Transition;
9. Ill Mouth Madness (The Many);
Wydawca: Agonia Records (2012)
leprosy : chyba zbyt ostro oceniasz te płyty,najlepiej krytykowac.Twoje zdanie,ja jedn...
Harlequin : Nerovation i progres no bez jaj, chłopakom udało się sypnąć siarą,...
rob1708 : chyba zbyt ostro oceniasz te płyty,najlepiej krytykowac.Twoje zdanie,ja jedn...