Pierwszy raz zapoznałam się z płytą w biegu. Nie jest to album do słuchania w autobusie czy w drodze do sklepu. Ma się wtedy wrażenie jednego wielkiego bałaganu. Dopiero po ogarnięciu się z krążkiem w domowym zaciszu, po wyłapaniu wszystkich szczegółów i dźwięków oraz poświęceniu muzyce całkowitej uwagi muszę przyznać, że jest cholernie dobra. Nigdy nie byłam fanką ND, lecz śmiało mogę stwierdzić, że po „Utilitarian” zespół zagości w mym odtwarzaczu jeszcze nie raz.
Płyta jest dopracowana i przemyślana. Cała ta rzeźnia i jej chaos są pod kontrolą. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Mimo to pełno tu niespodzianek, zaskoczeń i szaleńczej energii. Piosenki zazwyczaj trwają ok. 3 min, jednak cała złość, brud i emocje znajdują w nich swe miejsce. Panowie nie owijają w bawełnę. Walą krótko, szybko i na temat. Tematem oczywiście jest syf dzisiejszego świata, korupcje i zakłamanie polityków, co Barney idealnie ujmuje swym darciem. Najnowszy materiał Napalmowców jest mocny, dynamiczny i bardzo zróżnicowany. Muzycy łączą tu grind z elementami hardcore’u, punka i deathu. Całość po prostu wrzyna się w psychikę. Momentami jesteśmy zasypywani gęstymi riffami, blastami i wyciem, bo po chwili poczuć zwolnienie tempa i schizofreniczną atmosferę podbudowaną przez szaleńczą melodię. Kawał dobrej, potwornej jatki.
Pierwszy numer to „ Circumspect”– instrumentalny wstęp do płyty. Chyba najwolniejszy jej moment. Lekko domowy, monumentalny. Niejeden fan zespołu może się zastanawiać nad dość nienapalmowym brzmieniem i tempem zwiastującym płytę. Nic bardziej mylnego. Otóż następny, lekko domowy „ Errors in the Signals” zniszczy Twój mózg, a kolejny- „ Everyday Pox” rozgniecie jego resztki. Tu pojawia się prawdziwy Napalm Death. Dziki, ostry i nieprzewidywalny. Uwagę należy zwrócić na nieobliczalny saksofon, na którym gra sam John Zorn. Wraz ze zwierzęcym wokalem tworzy on niesamowitą psychodeliczną atmosferę. To jeden z lepszych momentów płyty. Zresztą jakby nie mógł być taki, gdy doświadczamy tu obecności muzyka jazzowego z rzeźnickim Napalmem! Kolejną niespodzianką mogą być partie wokalne stylizowane na męskie chóry, rodem ze średniowiecza, w takich utworach jak „ Blank Look About Face”, „ Leper Colony” czy„ Fall on Their Swords”. Zapewne zainteresowanie wzbudzi też „ The Wolf I Feed”, którego brzmienie jest chwilami trochę punkowo-hardcorowe. Po „Circumspect” jest to najlżejszy moment na „Utillitarian”, w którym można na chwilę odpocząć od obłąkania i szybkości. Co też nie oznacza, że mamy do czynienia z nudą kołysanką. Barney przeplata tu swój wydzierający wokal z czystymi partiami, zaskakując słuchacza i pokazując wszechstronność swych strun głosowych. (Momenty te nieco przypominają Burtona C.Bella z Fear Factory). Nie będę rozpisywała się o innych utworach, ponieważ każdy zasługuje na oddzielną uwagę. Moc, ciężar, groza i potężny ładunek emocji z każdym numerem coraz bardziej wgniatały mnie w fotel.
Barney przy mikrofonie znów wchodzi na wyżyny swych umiejętności, Herrera zasypuje nas szybkimi blastami, bas Shane’a dudni potężnie, a Harris, oprócz grania mięsistych riffów wspomaga wokalistę swym głosem. Na „Utillitarian” Napalm Death po raz kolejny pokazuje swą szczerość i autentyczność. Nie ma tu miejsca na ściemę. Jest po prostu ogień, wściekłość i fala bezlitosnego dźwięku. Ambitne monstrum, które na długo pozostaje w pamięci. Panowie swoimi pomysłami, rozpiętością gatunkową oraz doskonałymi umiejętnościami stawiają innym zespołom swego gatunku poprzeczkę bardzo wysoko. Brytyjczycy udowadniają, że mimo 20 lat na scenie nadal rozgniotą każdego i że nie warto z nimi zadzierać.
Trackista:
01. Circumspect02. Errors in the Signals03. Everyday Pox04. Protection Racket05. The Wolf I Feed06. Quarantined07. Fall on Their Swords08. Collision Course09. Orders of Magnitude10. Think Tank Trials11. Blank Look About Face12. Leper Colony13. Nom de Guerre14. Analysis Paralysis15. Opposites Repellent16. A Gag Reflex
Wydawca: Century Media (2012)
Harlequin : Bardzo dobra płyta, cholernie chwytliwa, ale chyba bardziej cenię sobie te...
lord_setherial : Zespół się rozwinął i to jak,poszli naprawdę w świetnym kieru...
leprosy : Płyta totalna , kobie gnaty ale przecież to ND a nie jaieś nucory czy inne...