Poniedziałkowym wieczorem scena warszawskiej Progresji gościła zespół Combichrist. Supportujący William nie porwał zbyt dużej ilości osób, co widać było pod sceną. Na domiar złego, dla niego oczywiście, kiedy wyszedł po swoim koncercie, prawie nikt nie zwrócił na niego uwagi i stał samotny przy stoisku z koszulkami. Jedynie raz na jakiś czas ktoś podszedł i zamienił z nim dwa słowa. Wszyscy oczekiwali headliner'a.
W końcu scenę spowił dym, rozświetliły ją niebieskie światła, a z głośników popłynęły dźwięki Intro z „We Love You” i pierwszy utwór, również ze wspomnianej płyty. Nie trzeba było długo czekać na reakcję publiczności, bo kiedy przyszło do skandowania tekstu, wszyscy z zapałem zdzierali sobie gardła. I tak przez cały koncert. Podczas gdy ze sceny rozbrzmiewały utwory zarówno z „Everybody Hates You”, z nowej płyty, jak i inne szlagierowe kawałki zespołu, pod sceną odbywało się istne szaleństwo. W momencie, gdy zespół zagrał „Maggots at the Party”, nie było chyba osoby, która by się nie ruszała. A to tylko podsycało energię Andy'ego, który dawał z siebie wszystko z ogromnym uśmiechem na ustach. Reszta zespołu również pozostawała w kontakcie z publicznością, za co miły plus. Występ kończył się trzy razy, ponieważ po pierwszym i drugim podejściu do zakończenia show, Combichrist powracał na scenę, aby odegrać kolejne kawałki. Po wszystkim, w klubie, do rana odbyło się after party.
Do kwestii technicznych nie można się przyczepić. Dopisało nagłośnienie, efekty, publiczność i przede wszystkim sam zespół, który widać było, że bawił się tak samo cudownie, jak ludzie pod sceną.
Podsumowując, koncert był wyśmienity. Ze swojej perspektywy powiedziałabym nawet, że jeden z najlepszych, na których byłam. Pozostał jedynie niedosyt, bo pomimo ogromnego zmęczenia, gdyby tylko była okazja, poszłabym skakać pod sceną dalej. Teraz można tylko czekać, aż chłopcy przyjadą znowu i ponownie odegrają swoje fantastyczne show. Tym, którzy nie byli – polecam następnym razem.
Setlista:
Intro
We Were Made to Love You
Today I Woke to the Rain of Blood
This is my Rifle
Can't Control
Throat Full of Glass
Maggots at the Party
Denial
Never Surrender
Shut up and Swallow
Get your Body Beat
Bisy:
Fuck That Shit
What the fuck is wrong with you?
Sent to Destroy/We Love You (Reprise)