Wysłany: 2007-01-12 23:03
[color=violet:bf054fa9a3]Ten temat z założenia ma zawierać przemyślenia na temat studiów jako takich, a nie ma byc waszym żałosnym pamietnikiem zaliczeń, poprawek i oblań...[/color:bf054fa9a3]
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2007-01-12 23:23
Jestem na prawie w Szczecinie i wlasnie mam zaliczenia za 2 tygodnie, ktore zadecyduja o tym czy odpadne czy wytrwam przesiew ( w mojej grupie jest ok. 300 osob 8O , ale nawet jesli sie nie uda to nie bede zalowal chwil spedzonych w tym miescie, daleko od starszych, z kumplami na chacie. Imprez, wieczornych libacji przy swiecach i muzie :twisted: Moim zdaniem studia to swietny okres na poznanie nowych ludzi, usamodzielnianie sie, zero kontroli, którą i tak zastepuje samodyscyplina :wink: , no i oczywiscie lepsza praca ( choc studia jej nie gwarantuja, to i tak po nich czlowiek jest bardziej konkurencyjny na rynku pracy) Kto nie studiuje, ten duzo traci...
"Serve In Heaven Or Rule In Hell"
Wysłany: 2007-01-13 11:14
Margot-> czasem sa inne idealy Ja nigdy jakos nie pomyslalam w ten sposob ze jak zdobede tytul magistra to swiat legnie mi do stop Moze dlatego ze juz lezy -zarcik 8) :D
A teraz serio: Osobiscie spotkalam sie z opinia iz student ktory nie mieszkal w akademiku nie jest prawdziwym studentem Nie zgadzam sie do konca z tym bo tu chyba bardziej chodzi o mentalnosc, zachowanie niz samo miejsce tego gdzie to sie odbywa.
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2007-01-13 12:02
Margot-> Ehh chcesz sie poklocic?
Pierwsza czesco mojej wypowiedzi to byl zart co nawet zaznaczylam (!)
Druga czesc: Mowilam o tym z jaka opinia sie spotkalam i bylo to luzne nawiazanie do tematu ktory poruszylas wiec spokojnie
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2007-01-13 12:17
Aha i jeszcze jedna rzecz.. studia stopniowe to najwieksza glupota jaka wymyslono Zwykle studia trwaly te 5 lat albo byl licencjat a teraz caly ogolny material ma byc wepchniety w 3,5 roku No przepraszam bardzo Mam 13 przedmiotow na studiach stacjonarnych Na pierwszym roku sa juz laboratoria i projekty a na cwiczeniach jest po jednym przykladzie a na kole wymagaja wszystko Po pierwszym stopniu ma sie egzamin by dostac sie na drugi stopien i rozumiem to troche (zeby ujednolicic ludzi w bardziej wymagajacych uczelniach z tymi z mniej) no ale pol przyszlosci zalezy od szczescia czy sie w przyklady trafilo No ja nie narzekam ale wykladowcy mi mowili ze teraz elektrotechnika to jeden wielki koszmar i oni sami nie wiedza jak to rozlozyc na zajecia
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2007-01-13 12:19
Ostatnio czytalem artykul o tym ze najpopularniejszymi kierunkami sa dalej: marketing zarzadzanie, ekonomia itd. Mysle ze wynika to z pewnego hmm, nazwijmy to "popsucia studiow". Kiedys studia byly swoistego rodzaju, elitarnym zajeciem, ze tak powiem. Teraz narobilo sie prywatnych uczelni, na ktorych, nie czarujmy, znaczna czesc osob, to idioci, czesto z grubymi portfelami, ktorzy robia tego magistra, bo tata kazal. Polega to glownie na placeniu za egzaminy. I dlatego te kierunki ktore wymienilem na poczatku, sa najbardziej popularne. Smutna konkluzja jest taka: studiowac moze kazdy. Tylko po co.
To nie moje są słowa, to legenda ludowa.
Wysłany: 2007-01-17 12:00
[quote:98a2028de3="Diabolek"] Teraz narobilo sie prywatnych uczelni, na ktorych, nie czarujmy, znaczna czesc osob, to idioci, czesto z grubymi portfelami, ktorzy robia tego magistra, bo tata kazal. Polega to glownie na placeniu za egzaminy. I dlatego te kierunki ktore wymienilem na poczatku, sa najbardziej popularne. Smutna konkluzja jest taka: studiowac moze kazdy. Tylko po co.[/quote:98a2028de3]
fakt... tylko nie kazdy... a ten co ma kase... bo na dzienne sie dostaje ten co wiecej da na poczatku a zaoki sa platne... kasa zawsze potrzebna... i studia koncza idioci... bo osoby inteligetne widzac wszystko dookola zastanawiaja sie czy to warto...
si vis amari, ama
Wysłany: 2007-01-22 00:41
Szczerze to na dziennych czasem widzialam wiecej sciemniaczy niz prywatnych a po rozmowie z pewnym wykladowca wykladajacym na obu dowiedzialam sie ze najwyzszy wynik zdobyl ktos z prywatnej u niego.
Well jak ktos nie ma za duzo kasy i musi pracowac by sie uczyc bardziej docenia studia Nawet te prawatne gdzie sobie kupuje.
Osobiscie mam ranking szkol prywatnych na ktore robie ksy jak przechodze ale to narazie przemilcze bo mi zepsuje ta wypowiedz:D.
Dzisiaj przezywam upierdliwosc wykladowcow i to czy sie zaliczy zalezy od widzimisie prowadzacego Grr Kolejny z tych dni ich sie szykuje (sory za offtopa na koniec)
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2007-01-22 08:36 Zmieniony: 2007-01-22 16:08
No nie wiem.. ktos tam to badal nie wiem na jakie zajecia (ach Ci moi dziwni znajomi i okazalo sie ze lepsze stopnie zdobywaja nie osoby nie te ktore kochaja swoje studia a te ktore poszly na dany kierunek z wyrachowania lub dla kasy
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2007-01-22 15:01
Jak to powiadaja: 'zlej baletnicy to i rabek u spodnicy'. Ja zlewalam to, ze sciemniacze tudziez lapowkarze maja lepsze oceny niz ja, bo nigdy nie mialam zlych. Bylam na dwoch kierunkach, scislym i humanistycznym i da sie przezyc, nawet jesli ktos w nieuczciwy 'podkradnie' Twoje stypendium.
I ch... - to ja pracuje w wybranym zawodzie, chociaz jest konkurencja na rynku - a nie oni :twisted:
Tak wiec glowki do gory, darkplanetowa rodzinka da sobie radę :D
Wysłany: 2007-01-22 15:43
a ja dziś stwierdziłam, że chyba jeszcze nie jestem na tyle samodzielna, odpowiedzialna i dorosła...by studiować 0_o wszystko mnie przerasta...kryzys... a na dodatek jestem tchórzem, który po uczeniu się weekend na zerówkę z durnych doktryn polityczno-prawnych na nią nie poszedł :evil: jestem na siebie zła, jak mało kiedy :evil: :!: :evil:
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-01-22 16:08
Oj Frijko... tchórzenie ludzka rzecz :roll: Dasz pięknie radę następnym razem i nie ma, że boli :twisted:
Wysłany: 2007-01-22 16:09
gekonek mi zaimponowal:)
Co studiowalas jesli mozna wiedziec? tzn z jednym sie domyslam..
"- Ech, bo te wasze demony są jak koty. - Niezależne, piękne, drapieżne...? - Pieprzą wszystko, co nie zdąży uciec i udają, że nic i nikt ich nie obchodzi, a tak naprawdę, to puchate pieszczochy."
Wysłany: 2007-01-22 16:27
geologia i dziennikarstwo :twisted:
oba bardzo fajne kierunki, polecam :D
tez mialam troche bań (na geologii - dziennikarstwo to betka), ale wszystko da się poprawić, jeśli się chce :P
Wysłany: 2007-01-22 16:37
frija: Nauczysz się na studiach podejmować tego typu wyzwania. Tym razem nie poszłaś, ale w przyszłości pójdziesz pamiętając, iż kiedyś żałowałaś, że nie zaryzykowałaś. Od tego jest studiowanie hehe :-)
Zimowa sesja egzaminacyjna
22.01.2007 - 17.02.2007
Bleh, zaczęło się :D Ale przynajmniej nie ma laborek, hehehe :D Wolę pisać egzaminy niż siedzieć po kilka godzin nad jakimiś kolbkami czy urządzeniami hahahaha :D
Wysłany: 2007-01-22 21:56
[quote:2c8a111357="Cynthia"]
fakt... tylko nie kazdy... a ten co ma kase... bo na dzienne sie dostaje ten co wiecej da na poczatku a zaoki sa platne... kasa zawsze potrzebna... i studia koncza idioci... bo osoby inteligetne widzac wszystko dookola zastanawiaja sie czy to warto...[/quote:2c8a111357]
no i mamy piekny obraz kraju,w ktorym studiuje tylko ten kto da w łapę :? Nie przesadzajmy-żeby się dostać na dzienne nie trzeba dawać w łapę, tylko usiąść na dupie i porządnie popracować. Oczywiście na pewno są tacy,którzy dostali się "po interwencji",ale myślę, że to jednak mniejszość. Ja nie dostałam się za pierwszym razem na wybrany kierunek,ale nie myślałam o tym,żeby komuś płacić,tylko dziobałam przez cały rok studiując jednocześnie na innym kierunku, i za drugim razem dostałam się z palcem w nosie.
Swoją drogą takie rozumowanie jest bardzo wygodne w pewnych sytuacjach "nie dostałem się bo nie dałem w łapę" jest bardzo wygodnym wytłumaczeniem...
Wysłany: 2007-01-22 22:14
A co do sesji, to zazdroszczę wszystkim,którzy mają klasyczną sesję 2 x w roku. U mnie funkcjonuje coś takiego jak sesja ciągła, czyli zajęcia mam non stop (przez większość roku akademickiego to ok 10 h dziennie), a egzaminy zdaję kiedy dam radę, między zajęciami. Nikogo nie interesuje jak sobie wszystko rozłożę i że muszę czasami spać i jeść(to podobno przesąd ) - ważne, żeby zdać do końca drugiego (egz z 1 i 2 roku) lub czwartego (egz z 3 i 4) roku. Jak człowiek sobie wszystko w miarę dobrze ułoży, to jest to do zrobienia, ale jak tylko trochę się zagapisz, to można się obudzić z ręką w nocniku...
Wysłany: 2007-01-23 09:31
[quote:89ae604e51="frija"]a ja dziś stwierdziłam, że chyba jeszcze nie jestem na tyle samodzielna, odpowiedzialna i dorosła...by studiować 0_o wszystko mnie przerasta...kryzys... a na dodatek jestem tchórzem, który po uczeniu się weekend na zerówkę z durnych doktryn polityczno-prawnych na nią nie poszedł :evil: jestem na siebie zła, jak mało kiedy :evil: :!: :evil:[/quote:89ae604e51]
taaa, skąd ja to znam... Masz racje - do studiowania trzeba dorosnąć... coś o tym wiem
I like inversely making all than should be. This is so, that I does not rebel loudly, because nothing this will give. Nobody and so will not turn on me the attention. And so, after I draw from this the satisfaction ...
Wysłany: 2007-01-23 11:35
[quote:b532f9ed46="frija"]a ja dziś stwierdziłam, że chyba jeszcze nie jestem na tyle samodzielna, odpowiedzialna i dorosła...by studiować 0_o wszystko mnie przerasta...kryzys... a na dodatek jestem tchórzem, który po uczeniu się weekend na zerówkę z durnych doktryn polityczno-prawnych na nią nie poszedł :evil: jestem na siebie zła, jak mało kiedy :evil: :!: :evil:[/quote:b532f9ed46]
To nie pierwszy i nie ostatni egzamin ale chyba nex time lecimy z nauką bez dodatków.
PS. Ja mam w poniedziałek egzama ostatniej szansy z Termodynamiki więc trzeba sie pouczyć jak ostatniej :twisted: niedzieli
We must...
Wysłany: 2007-01-23 13:38
[quote:448bed10d9="kontragekon"]geologia i dziennikarstwo :twisted:
[/quote:448bed10d9]
Gekon, nie mow, że mialas tak ciezko na geologii Ja na geografii miałam lajtowo :P Nie wspominając o ultralajtowym kulturoznawstwie :lol: :lol: :lol:
Szczerze, to ja wolę zdawać egzaminy niż np. męczyć się nad głupią pracą licencjacką, a kiedyś magisterską :/ To był hardkor dopiero :P Całe wakacje się obijałam, a potem w ostatnim terminie napisałam całą pracę w 2 tygodnie :twisted: :]
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"