Wysłany: 2007-07-17 16:33
[quote:b7d24126ce="Paskievicz"]
popyt czyni podaż - tak więc znaczny przyrost liczby wegetarian w końcu zniszczyłby przemysł mięsny :idea:[/quote:b7d24126ce]
Prędzej ludzie by wymarli :wink: . Aczkolwiek zgadzam się z tym, że jeśli ktoś szczerze chciałby się przysłużyć zwierzątkom, to powinien nie jeść mięsa i nie używać ubrań/przedmiotów skórzanych. To nie kwestia tego, czy zwierzątka odczują z tego powodu jakąś ulgę, tylko spokojnego sumienia.
Ja się zaliczam do osób, które uważają, że człowiek jest wszystkożerny i do zjadania mięsa ma święte prawo. Wiem, że zwierzątka cierpią, ale to część porządku świata.
Wysłany: 2007-07-17 18:07
a ja właśnie wpieprzam schaboszczaka z ryżem i sałatą :idea: :twisted: i wszystko mi jedno z czego jest :P bo domowy a nie z biedronki :D :wink:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-07-17 18:08
Wszystko jest dla ludzi. Jedni bez mięska żyją i sa zdrowi, inni jak im schabowego odebrać to zaraz na granicy śmierci i w szpitalu lądują.
Ja nie jadam trupków, bo ich zwyczajnie nie lubię i to od dzieciństwa.
Na szczęście moi wyrozumiali rodziciele szybko zauważyli, że podobny odruch wymiotny wzbudza we mnie zarówno wszelkie mięsiwo jak i propozycja ubrania futerka z jakiegoś królika itp. Ideologii do tego nie dorabiam, moi znajomi sa w większości mięsożerni i jakoś nie skaczemy sobie do oczu. Mnie wegetarianizm służy, innym zapewne może zaszkodzić, zwłaszcza jak ktoś po odstawieniu mięsa zacznie jadać sałatę i kiełki only (rodzaj żeński ma takie skłonności, bo to niby świetna okazja na odchudzenie, a potem gadają, że im wegetariańskie żywienie zaszkodziło...). Jeśli chodzi o mnie, to skóry ani futer też nie noszę, a butki mam z tzw. ekologicznej czyli jak najbardziej sztucznej skóry.
"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"
Wysłany: 2007-07-18 09:32
Tekst twojego znajomego zasługuje na miano "dowcipu dnia", drogi Książę. Jednak ta dziwna skłonność do zaliczania zwierząt żyjących w wodzie do dań bezmięsnych to niestety nic nowego, wystarczy wspomnieć tzw. dni postne (czysta schizofrenia, bo niby mięsa nie jemy, ale ryby są dozwolone, czyli podręczniki zoologii do wymiany!). Trupek zawsze jednak pozostanie trupkiem, niezależnie czy to śledź, krewetka czy kurczak.
Póki co, pora wracać do pracy, bo jakoś muszę zarobić na moje ukochane tofu.
"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"
Wysłany: 2007-07-18 16:03
[quote:3c829b9876="Paskievicz"]nie zapatruje się we własne JA, moje poglądy dzielą miliony ludzi na całym świecie, a że jestem akurat jedynym (bo tak wnioskuję) z którym macie jakiś kontakt ...[/quote:3c829b9876]
tak, jesteś jedynym wegetarianinem, który stawia mięsożercę na równi z alkoholikiem.
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-07-18 16:24
pisałeś o tych, z którymi mamy kontakt, więc nie widzę sensu, bym miała powtarzać :roll:
jak się cieszę, że świat jest coraz bardziej tolerancyjny kulturowo, a takich Paskieviczów jest coraz mniej... może kiedyś nikt mnie do alkoholików porównywać nie będzie, tylko dlatego, że zjem jakąś krowę.
skoro tak ci zależy na zwierzątkach, to pomyśl też o szanowaniu innych ludzi i ich poglądów.
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-10-03 19:07
Miesko? Ano mozna zjesc, w koncu jedzenie miesa to normalka.
Jednakze jak ktos wpierdala trzeciego kurczaka podczas gdy ja jem ledwo tortille, to swtierdzam, ze stracilem apetyt. a najgorsi sa amerykance, dla nich wszystko smakuje jak kurczak :P
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
Wysłany: 2007-10-12 01:39
[color=red:e45eb16635]Bez takiej propagandy. Niedługo jeszcze będzie tu zdjęcia zamieszczać.
Ocenzurowano
th[/color:e45eb16635]
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-10-29 20:09
Lubię warzywka, ale mięsko też od czasu do czasu można zejść........ :wink:
Wysłany: 2007-10-29 21:22
Jem mięso, ale dziczyzny nie tknę za nic!!!Pracuję w zakładzie, w którym przetwarza się dziczyznę. Co prawda nie widzę tego, bo siedzę bezpieczna za swoim biureczkiem, ale widziałam jak przywożą do nas martwe zwierzęta. Okropny widok. Myślę, że gdybym pracowała w masarni albo w ubojni krów, to też bym nie jadła takiego mięsa.
Wysłany: 2007-11-07 22:29
[quote:1ea44d715a="Pinhead"]
[color=green:1ea44d715a]Ktos tu chyba przesadzil [/color:1ea44d715a] 8O[/quote:1ea44d715a]
Takie są niestety realia, upoetycznione tu nieco. Powiem więcej, jesli ktoś raz zobaczy na zywo śmierć zwierzęcia w ubojni - będzie to przezycie na tyle traumatyczne, że na dłuższy czas (jeśli nie na zawsze) zablokuje w człowieku "potrzebę" jedzenia mięsa.
I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it
Wysłany: 2007-11-07 22:38
no wiem, że takie są realia, tylko mocno to mną wstrząsnęło i stąd taka nasza (moja i Pinheada) reakcja ... ja ogólnie jestem bardzo wyczulona na krzywdę wyrządzaną zwierzętom i potrafię się poryczeć choćby po takim poście, jak ten autorstwa Morgany ...
Wysłany: 2007-11-07 22:48
[quote:5b2eabc38c="androgyne"]Takie są niestety realia, upoetycznione tu nieco. Powiem więcej, jesli ktoś raz zobaczy na zywo śmierć zwierzęcia w ubojni - będzie to przezycie na tyle traumatyczne, że na dłuższy czas (jeśli nie na zawsze) zablokuje w człowieku "potrzebę" jedzenia mięsa.[/quote:5b2eabc38c]
[color=green:5b2eabc38c]Powiem tak: pare lat temu pomagalem klasc instalacje elektryczna w nowej czesci rzezni, po calym dniu w tych zapachach i widokach, mdlilo mnie na widok kielbasy czy szyneczki, ale po powrocie do domu, wyglodzony, siegnalem jednak po mieso, gdyz, sorry, ale jestem zwierzeciem miesozernym. Ergo: zapewne masz racje, ale to zalezy od czlowieka.[/color:5b2eabc38c]
[quote:5b2eabc38c="SCHWEIGENDE"]no wiem, że takie są realia, tylko mocno to mną wstrząsnęło i stąd taka nasza (moja i Pinheada) reakcja ... ja ogólnie jestem bardzo wyczulona na krzywdę wyrządzaną zwierzętom i potrafię się poryczeć choćby po takim poście, jak ten autorstwa Morgany ...[/quote:5b2eabc38c]
[color=green:5b2eabc38c]I prosze nie dreczyc mi tu ukochanej...[/color:5b2eabc38c]
Wysłany: 2007-11-08 14:10
[quote:26aca59224="androgyne"][quote:26aca59224="Pinhead"]
[color=green:26aca59224]Ktos tu chyba przesadzil [/color:26aca59224] 8O[/quote:26aca59224]
Takie są niestety realia, upoetycznione tu nieco. Powiem więcej, jesli ktoś raz zobaczy na zywo śmierć zwierzęcia w ubojni - będzie to przezycie na tyle traumatyczne, że na dłuższy czas (jeśli nie na zawsze) zablokuje w człowieku "potrzebę" jedzenia mięsa.[/quote:26aca59224]
Człowiek człowiekowi nierówny i inaczej przeżywa każdy z nas takie sceny. Nie uogólniajmy bo w tym tempie stwierdzimy, że cała ludzkość to nieświadomi wegetarianie.
Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D
Wysłany: 2007-11-08 18:50
[quote:1de1bd08d6="th"][quote:1de1bd08d6="androgyne"][quote:1de1bd08d6="Pinhead"]
[color=green:1de1bd08d6]Ktos tu chyba przesadzil [/color:1de1bd08d6] 8O[/quote:1de1bd08d6]
Takie są niestety realia, upoetycznione tu nieco. Powiem więcej, jesli ktoś raz zobaczy na zywo śmierć zwierzęcia w ubojni - będzie to przezycie na tyle traumatyczne, że na dłuższy czas (jeśli nie na zawsze) zablokuje w człowieku "potrzebę" jedzenia mięsa.[/quote:1de1bd08d6]
Człowiek człowiekowi nierówny i inaczej przeżywa każdy z nas takie sceny. Nie uogólniajmy bo w tym tempie stwierdzimy, że cała ludzkość to nieświadomi wegetarianie. [/quote:1de1bd08d6]
hm, gdybym poznała kogoś, kogo WCALE nie ruszają takie sceny, to chyba bym się bała z nim przebywać 8O 8O 8O
Wysłany: 2007-11-12 12:23
No cóż, osobiscie jestem zawzietym padlinożercą i też dogłębnie porusza mnie to, że musza wieźć te zwierzete długie kilometry by na końcu wycieczki...Miałem w swoim życiu kilka takich dni (nie wiem, moze to był okres kiedy byłem troche bardziej wrażliwy), że gdy gdzieś na ulicy mijała mnie cieżarówka wioząca te świnki to centralnie oczy mi takiej wilgoci nabrały, ze wstydziłem sie spojrzeć przed siebie...Mimo to jednak wciąż jem i nie przestaje jeśc mięsa. Zwyczajnie nie jestem w stanie na dłuzszą mete jechac na samym nabiale czy warzywach bo bym tak szybko stracił na wadze, że skończyłbym tą diete w szpitalu. Poza tym, skoro to mięso tych biednych zwierząt jest już w sklepie to nie jedzenie go nie zwróci zwierzęciu życia i tu składam wysoki podziw z mojej strony co właśnie nie jedza mięsa bo to śliczne zwierzątko. Było. Od razu chce na zakonczenie zwrócić Państwu uwage by nie brac mnie za takiego co to nie ma współczucia dla zwierzat i całej zadawanej im krzywdy. Otóż nie, mam to współczucie ale realia są takie, że to pyszne i bardzo energetyczne mięso lezy już w sklepie więc w tym momencie nic nie da sie zrobić. Dziękuje.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-19 13:42
nie zagladam ludziom do talerzy i sumienia, to innych sprawa co jedza, co nosza i co uwazaja na temat zabijania zwierzat. ale takie gadanie szkoda mi zabijanych, katowanych i innych biednych zwierzatek, a potem wcinanie miecha, to dla mnie nic innego, ale hipokryzja. bez urazy. jednak, jka juz pisalam nie wrtacam sie do tego, co jedza inni. zmieniam swiat zaczynajac od siebie - nie chce to nie jem. nie chce to nie nosze skorzanych ubran. (mam wrazenie, jakbym miala na sobie trupa 8O ). jedynie czasami kupuje skorzane buty, jesli chce miec solidne, ktore mi sie zaraz nie rozpadna. tak, moze to i hipokryzja z mojej strony. ale wcale mi z tym nie jest dobrze. jednak, nie stac mnie na kupowanie co miesiac nowych butow, ktore mi sie zaraz rozpadna.
niestety swiat jest skaplikowany i nie zawsze jest latwo robic to co wlasciwe i nikogo nie krzywdzace. wiec nie widze wrogow w ludzich, ktorzy wspolczuja krzywdzie zwierzat,a potem wcinaja ze smakiem miecho. swiat i zycie nie jest czarno biale, ale jest skaplikowane. niestety.........
Wysłany: 2007-11-19 17:26
DO EV - sama sobie zaprzeczasz - co za roznica czy pies czy kon czy jakakolwiek inna istota??? tak samo czuja i TAK SAMO MAJA PRAWO DO ZYCIA.
Wysłany: 2007-11-19 17:46
[quote:7b47fa5a50="disintegration"]DO EV - sama sobie zaprzeczasz - co za roznica czy pies czy kon czy jakakolwiek inna istota??? tak samo czuja i TAK SAMO MAJA PRAWO DO ZYCIA.[/quote:7b47fa5a50]
dokladnie. dziwne, ze ludzie widza jakas roznice w tym temacie.....
Wysłany: 2007-12-20 23:02
Od 2 lat jestem wegetarianinką. Jadałam tylko ryby. Cały czas gotowane. Nic smażonego, żadnych fast-foodów i gazowanych napoji. Niestety po przebytych dość poważnych w ciągu ostatniego roku chorobach zmuszona zostałam do łamania mojej żuywieniowej ideologii wzbogacając ją o mięso. Nie przychodzi mi to łatwo i podejrzewam, że jak mój organizm dojdzie do siebie, to zdecydowanie wrócę do niejedzenia mięsa.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi