Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

...czym tak naprawde jest miłość.... Strona: 18

Wysłany: 2006-08-06 11:18

Ash, nie neguj tego, że jesteśmy najlepsze i fantastyczne, przecież to całkowita prawda :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-06 11:25

nie neguje...szukam wiekszej ilosci powodow dlaczego my widzimy szczegoly... :wink:


Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...


Wysłany: 2006-08-06 20:31

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

A ja tam popieram moją kochaną Alphar - zazdrość jest niepotrzebna, zamiast oddziaływać pozytywnie, czesto niszczy. Jesli czuję zazdrosc to tylko na etapie "gonienia króliczka" (hehe), jak już kogoś jestem pewna, to nie potrzebuję zazdrościc. Oczywiście są jakies granice, wiadomo...


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-08-06 22:22

Regis, to się jakoś nazywało zmowa jajników, czy coś w tym stylu, teraz dokładnie mi nazwa nie przychodzi :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-06 22:31

marfefka (Bicz)
marfefka
Posty: 109
właściwie Poznań

... solidarnosc jajnikow, hm? :)


"Z twarzy podobna zupełnie do nikogo".


Wysłany: 2006-08-06 22:51

o właśnie, brakowało mi słowa :wink: za dużo emocji dziś, by pamiętać :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-07 10:03

marfefka (Bicz)
marfefka
Posty: 109
właściwie Poznań

Internet maly jest, hehe, ale: nie, raczej sie nie znamy :)

Co do nicka: marfefki maja najwidoczniej niebywaly potencjal rozrodczy, bo ostatnio namnozylo sie ich w sieci. Niemniej ja marfefka jestem (cokolwiek to znaczy:P) nie od dzis, w necie i poza nim... :wink:


"Z twarzy podobna zupełnie do nikogo".


Wysłany: 2006-08-08 14:14

no jasne...żaden kumpel ci nie powie, że twój facet lata z jakąś inną dupą...


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-09 17:19

oj, ale ja nie o tym :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-10 21:58

[quote:39261d0d16="regis"]coz nie do konca ... czasem zdarza sie cos rzadkiego w obecnych czsach gdy jeden facet drugiemu ustepuje miejsca w rywalizacji o niewiaste ...[/quote:39261d0d16]

ale rowniez kobieta kobiecie czasami ustepuje jesli chodzi o faceta... choc zarowno jedno i drugie jest faktycznie rzadkoscia...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-08-11 10:16

ja się spotykałam tylko z tym, że jedna z lasek znalazła sobie nową ofiarę i dlatego rezygnowała z tamtej :wink: innych przypadków nie rozpoznałam w swoich okolicach :wink:
a sądzę, że największym świństwem i bezczelnością jest próba odbicia faceta już zajętego....w życiu nie upodliłabym się do czegoś takiego... sądzę, że nawet największy kurwiszon powinien mieć jakieś zasady, nie ma co... jeszcze rozumiem, jak ktoś nie wie o tym, że pewna osoba jest zajęta, ale już do furii mnie doprowadza, jak słyszę, że laski odbijają koleżankom, przyjaciółkom facetów... nie wiem, dla mnie facet koleżanki to już nie facet(wiadomo o co mi chodzi)w życiu bym nawet nie pomyślała,że coś z takim człowiekem mogłoby mnie łączyć oprócz dobrych kontaktów koleżeńskich...i nie rozumiem lasek, które uważają inaczej....


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-11 10:47

ale w ogóle samo podejście, często tak mam, że z chłopakami moich koleżanek spędzam dużo czasu, ale nigdy w takim wypadku nie przyszłoby mi coś takiego na myśli... dla mnie jest to od razu człowiek, którego mogę traktować tylko i wyłącznie jako kumpla, nie mogłabym sobie o chłopaku koleżanki pomyśleć inaczej.
ogólnie mając świadomość, że ktoś jest zajęty, to nie mogłabym z kimś takim kręcić...bo wiem, jak bym się czuła na miejscu tej dziewczyny, a po co ludziom związki niszczyć, jak jest tyle wolnych facetów :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-11 10:59

a po drugie nie wiem, ja z kumplowania się z chłopakiem koleżanki wolę korzystać w inny sposób - przecież to on ma dużo kolegów i nie wystawi mnie jakiemuś debilowi :D


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-11 12:56

dla mnie nie tyle chlopak kolezanki to kumpel ile jak wiem, ze jakis fajny facet ma jakas dziewczyne to nie ma wyjscia..unikam go jak ognia...nie chce ani siebie ani jego podpuszczac, choc czasem roznie bywa. ale jeszcze nigdy nie odbilam nikomu chlopaka...pewnie przez to, ze nie nadaje sie do jakiejs konkurencji..za brzydka jeste i tyle :P


Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...


Wysłany: 2006-08-14 23:13

nie można ludzi unikać... to oznacza, że człowiek nie ufa sobie, a to już poważny problem... ja się w życiu czegoś takiego nie obawiałam, bo wiem, że moje zasady i zaufanie, jakim ktoś mnie darzy(tutaj patrząc na moje koleżanki) jest czymś, czego nie chciałabym za żadną cenę stracić, by nie wiem...zabawić się? idiotyzm...


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-15 16:36

miłość...? hmmm....
"W miłości ten kto pierwszy powie kocham Cię - przegrywa!...."
Co myślicie o tym cytacie? Ja osobiście sama nie wiem co mam myśleć... Wiele razy się przejechałam... Ah... były wzloty i upadki.... no cóż... :> życie...



Wysłany: 2006-08-20 20:05

Raczej winno być na odwrót. Ten kto mówi drugi - przegrywa. Ale to takie tam moje widzimisie...nie mam sił do tego tematu.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-08-20 20:07

Kostuszku, młody jesteś powinieneś być pełen sił witalnych :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-08-20 20:13

[quote:b652cde7bb="Kim"]miłość...? hmmm....
"W miłości ten kto pierwszy powie kocham Cię - przegrywa!...."
Co myślicie o tym cytacie? Ja osobiście sama nie wiem co mam myśleć... Wiele razy się przejechałam... Ah... były wzloty i upadki.... no cóż... :> życie...[/quote:b652cde7bb]

Dla mnie ten text to kompletny bezsens, bo milosc to ma byc cos wspanialego co sie tworzy razem a nie jakas pieprzona walka o niewiadomo co :roll:


------------------
Hedfirst-Truth Against Truth


united we stand divided we fall


Wysłany: 2006-08-27 19:46

[quote:6520a6bf0c="Alec-II-Pure"][quote:6520a6bf0c="Kim"]miłość...? hmmm....
"W miłości ten kto pierwszy powie kocham Cię - przegrywa!...."
Co myślicie o tym cytacie? Ja osobiście sama nie wiem co mam myśleć... Wiele razy się przejechałam... Ah... były wzloty i upadki.... no cóż... :> życie...[/quote:6520a6bf0c]

Dla mnie ten text to kompletny bezsens, bo milosc to ma byc cos wspanialego co sie tworzy razem a nie jakas pieprzona walka o niewiadomo co :roll:


------------------
Hedfirst-Truth Against Truth[/quote:6520a6bf0c]

teorytycznie tak... w praktyce jest trochę innaczej... ale faktycznie... wtedy to raczej nie jest miłość... a napewno nie ta wymarzona, wyśniona, idealna miłość o jakiej każdy marzy :/ i w tym sęk...

"szanujemy człowieka za zalety, kochamy za wady"
następny cytat do dyskusji.... 8)



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło