Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

...czym tak naprawde jest miłość.... Strona: 12

Wysłany: 2006-07-22 23:42

Prawie dobrze pamiętasz, quo vadis znaczy "dokąd idziesz" A carpe diem to stare motto rybackie, w wolnym tłumaczeniu "chwytaj karpia". Ale cóż, errare humanum est ;]



Wysłany: 2006-07-23 11:17

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Ej no Kostuszku, już drugi raz się pomyliłeś na forum z tym swoim quo vadis - ktoś ci wcześniej już zwracał uwagę :lol:
Hihi, nieważne, no ale zapamiętaj sobie to w końcu - lepiej nie używać wyrażeniem, których nie jest się pewnych znaczenia... No al argument że byłeś pijany mnie przekonuje
Dobra ludzie, wracamy do tematu - to jak to z tą miłością?
Bo jeśli chodzi o mnie to mnie mdli od tych miłosnych opisów statusowych na Gadu - trochę to żenujące, co nie?
No ale może tylko ja jestem taka nie-romantyczna


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-07-23 14:32

nie ma co wychodzić z inicjatywą, bo wychodzi się jedynie na idiotę :? przynajmniej ja tak mam i nigdy inaczej nie było :D teraz jestem zimną s*ką i niech sami się męczą :wink: hihi :twisted:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-07-23 21:37

Hehe...ostatnio ja wyszedłem z inicjatywa do Ash_Wednesday i zobaczymy co z tego będzie :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-23 21:49

powodzenia...może w końcu spełnisz swe plany, co do Poznanianki :wink:


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-07-23 22:05

Aj dont noł...ćśśś...takie mam skryte plany...ale to się okaże jeszcze...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-24 00:37

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Ja tam nie wierzę już w takie cuś jak miłość. To jest utopia. Ideał. Jeśli już to tylko na początku. Przez krótki czas. Potem ulatuje, zostawiając pustkę i bezsens. I trzeba zawsze zaczynać na nowo, od początku. Bo człowiek to istota naiwna - czy zatem nie lepiej po prostu nie zobowiązywać się komuś do niczego? Potem nie ma głupich rozczarowań i niefajnych niespodzianek :roll:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-07-24 01:02

No nie wiem, ja na przykład nie mógłbym chyba się nie zobowiązać, bo do tej utopii trzeba dążyć i podsycać uczucie coraz bardziej, by trwało wiecznie i nie zgasło oraz nie było potrzeby rozpoczynania czegokolwiek od nowa.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2006-07-24 08:20

no cóż ja się muszę zgodzić z Minawi... zawsze się coś kończy i zawsze zaczyna sie coś nowego... w związku z tym nie zawsze warto jest zobowiązywać się do czegoś w kwestii miłości... szczerze mówiąc wole mieć jakieś zobowiązania wobec przyjaciół... na nich moge zazwyczaj liczyć...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-07-24 08:55

Hmm jakas kobitka psycholog wypowiadala sie kiedys w tym badziewnym programie "rozmowy w toku" (eee tylko zeby nie bylo , ze ogladam :twisted: , trafilam z nudow na ten shit ), ze nawet jak zaczynamy nowy zwiazek to wcielamy stare schematy i tak naprawde chcemy stworzyc cos nowego, ale ciagle krecimy sie wokol tego samego. Co wy na to?


"Miłość, sen i śmierć nadchodzą pomału; Schwyć mnie za włosy i mocno pocałuj" A.C. Swinburne


Wysłany: 2006-07-24 09:07

Kostuszku..no wiesz...no nic nie mow...bo sie wyda, ze chcesz mnie na rekach nosic.... :wink:


Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...


Wysłany: 2006-07-24 10:53

w sumie racja...zawsze robimy coś podobnego w związkach...jakieś tam przyzwyczajenia zostają i nie jesteśmy w stanie się ich pozbyć...


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-07-24 12:09

Miłość bezzobowiązań? Przetestowałem to podcas tych wakacji i nie dokonca mi się podobało. Lubie miec pewność, że komuś na mnie zależy, że ma tylko mnie bo takie łaczenie się bezzobowiązań nie zatrzyma tego człowieka przy was. Bedzie on szukac kogoś na kim będzie mu zależeć a tym saymy komuś na nim. Co macie zamair osiągnąć w miłosci bezzobowiązań? Bo słowami typu "kocham" i nnymi wzniosłymi wątpie aby kto chciał częstować w związku bez "chemi". Taki jest moje zdanie. Teraz mnie kamienujcie...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-24 12:33

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

JA tam wcale nie chcę zeby ktos mi mowil ze mnie kocha codziennie, bo to są powazne slowa, nie chce zeby byly mowione na sile. Niektorym sie wydaje, ze wystarczy powiedziec "kocham cie" i sprawa zalatwiona. Lepiej niz ktos tego nie mowi, niz daje płonne nadzieje.


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-07-24 12:38

ale jak ktoś tak czuje, to ma ochotę mówić : kocham, codziennie. i nie jest to wymuszone, na siłę. nie chciałabyś tak Minawi? szczerego Kocham codziennie rano?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-07-24 12:48

Zgodze się po troche z Minawi i z Tobą Frija. Fakt, że lepiej nie słyszec tego "kocham" jesli ma ono być puste i przejść bez echa ale z drugiej strony...jesli jest ono takie ciepłe, nawartosciowane prawdziwymi uczuciami i emocjami to człowiek wiele robi co by te słowa co dzień słyszec choćby ten jeden raz.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-24 12:50

no właśnie... bo mi nie chodzi o to, by mieć niby stały związek z tym kocham cię, ale takim na odwal. przecież, gdy ludzie się kochają, to takie słowo ma wielkie znaczenie i o to chyba chodzi w prawdziwym związku.


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-07-24 12:52

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Może i bym chciała, Frijo, ale po tylu latach wiem, że to nie trwa długo, ten stan. Staje się tylko codzienną rutyną. Kolejnym prawie obowiązkiem. Nic nie jest idealne, zawsze jest jakaś skaza, dlatego nie wierzę w coś takiego. PRzepraszam za te same negatywy z mojej strony, ale ostatnio nie szczęści mi się za bardzo :evil:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-07-24 12:53

Masz na myśli taki luzacki związek tylko, że tworzącym go jest właśnie to słowo w prawdziwym swej istoty znaczeniu? Jeśli jest uczucie...to jest już wszystko.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-24 13:04

Mnie się wydaje, że wcale słowa "kocham" nie trzeba powtarzać bardzo często czy wręcz codziennie, a wręcz nie należy go nadużywac, bo według mnie jest zbyt cenne. Nie trzeba słów by wyrazić to uczucie. Choć zazdroszczę ludziom, którzy coś takiego słyszą, bo do mych uszu nigdy to nie dotarło.
A to, ze nic nie jest idealne, to chyba dobrze, bo nie byłoby co robić, gdyby tak było. Nie może być cały czas słodko, bo się od tego porzygać można. Ta czekolada powinna mieć też i gorzki smak jednak nie pernamentnie oczywiście.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło