Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

...czym tak naprawde jest miłość.... Strona: 8

Wysłany: 2006-06-22 17:58

Jest nie ładnie mówiac na (forum) śmietniku :lol:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-27 18:41

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

Z góry sorry za to co napiszę: ale albo jestem za stara, albo nie kumam już klimatu czy co, ale wiecie co - jak ma się prawdziwych przyjaciół, czas i chęci by się bawić w tym codziennej szarej rzeczywistości, to miłość do niczego nie jest potrzebna :P
Co innego gdy człowiek zostaje sam jak palec i nie ma się do kogo zwrócic... Ja już sobie sama zadecydowałam: przede wszystkim przyjaźń - miłość jak se przyjdzie to ok, ale nie mam zamiaru żeby mnie to wykańczało :PP To ja już wolę iść z kumplami na piwo - nic nikomu nie obiecywać i nie liczyć tez na czyjeś obietnice.
PRzynajmniej jak zostanę starą panną (czyżbym już nią była? hihi :D) to będę miała masę czasu tylko dla siebie i dla DarkPlanet :D:D:D::D hehe
Dajcie se wszyscy na luz, nic na siłę - jak ktoś mnie nie chce to ja to sobie tłumaczę tak egoistycznie, że widocznie ktoś na mnie nie zasłużył, co się będę dołować. Już się w życiu nadołowałam z powodu facetów i wiem, że to totalna głupota. Zresztą, po co to całe uczucie, które i tak zawsze mija. Bez sensu.

Bez odbioru - jak na razie :twisted: :twisted: :twisted:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-06-27 19:18

oj Minawi nie za stara ale bardziej doświadczona w pewnych kwestiach... tak się lepiej słyszy :wink:

ja ostatnio tez dochodze do podobnych wniosków, wole iść z grupa przyjaciół an piwo niż szukać czegoś co w moim przypadku zawsza sprawia ból...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-06-27 21:37

a ja uważam, że tego kogoś nawet znajomi nie zastąpią. no racja, do znajomych także można się przytulić, pocieszą jak będzie źle...ale nie jest to takie samo przzytulenie, takie pocieszenie jak od osoby kochającej.
tzn. może jeśli nie poznało się jeszcze tej jedynej osoby, to jest to łatwe, by dobrze bawić się ze znajomymi. jeśli jednak poznało się już tą osobę, to jest to bardzo trudne...jeśli wie się, że się kogos kocha, że ta osoba też cię kocha...ale razem nie jesteście...wtedy uwierzcie, cholernie trudno wytrzymać jej nieobecność, brak takich podstawowych atrybutów zwiazanych z byciem z kimś :?


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2006-06-29 10:23

Da sie żyć w samotni a dobrzy znajomy i to podstawa zdrowego odżywiania. W moim małym miasteczku nie mam co prawda tak owych naprawde wartych poswięcenia czasu znajomych .


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-06-29 14:42

masz racje Frija jesli sie poznało a cos staje na przeszkodzie to jest ciezko ale jesli sie nie poznalo to nie ma co sie zadreczac i szukac tylko poswiecic czas dla przyjaciol z ktorymi czujemy sie dobrze


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-07-03 19:51

Ja się zgodzę po trochu z wami wszystkimi….dziś Hexe mi słusznie powiedziała że miłości nie ma sensu szukać na siłę. Ja jestem człowiekiem któremu jest źle samemu. Teraz to się trochę zmieniło, znaczy się zacząłem podchodzić do tematu zupełnie inaczej. inaczej jest mi z tym dobrze. Co do przyjaciół przyjaciół którymi czujemy się dobrze,to przytoczę pewien cytat z piosenki bandu którego nazwę dla własnego bezpieczeństwa pominę: „Oh no, it happened again. She�s cool, she�s hot, she�s my friend” mojm zdaniem cholernie trafne.



Wysłany: 2006-07-03 20:50

Hah, cytat z utworu "Bye/Die" kapeli Pain. Ja nie mam żadnego takiego przyajciela z, którym mógłbym się gdzieś spotkac i tak pogadać z nim/nią od serca. Moim wyjściem ewakuacyjnym w tej sprawie sa niektórzy znajomi z gadu gadu. Nie żyje się źle bez takiego przyajciela ale i tez nie jest łatwo. Poprostu schody są troche bardziej strome.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-03 21:21

KostucH ja bez przyjaciół byłabym jak ryba bez wody... a tacy przyjaciele z gadu to nie to samo...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-07-03 21:58

Ja ryba leże sobie nad brzegiem morza i żyje dzieki wiecznie uderzajacej wodzie o brzegi plaży...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-04 07:53

ciekawa metafora ale nie martw sie... w Poznaniu jest jak w morzu dla ryby :wink:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-07-04 18:15

Hehe, tylko żebym się nie zachłysną tym waszym morzem bo ryba zacznie fruwać :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-04 18:19

a fruwaj ile chcesz... może z lottu ptaka znajdziesz godną serca wybrankę...


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-07-04 18:37

[color=violet:9b014469c4]Proponuje zalożyć osobny temat, np. poszukiwania kosy dla Kostucha lub coś innego w tym rodzaju:P Najpierw sam zainteresowany poda dokładne paraemtry porządanego obiektu a rezydenci miasta już coś wyanjdą :roll: [/color:9b014469c4]


"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."


Wysłany: 2006-07-04 18:45

Musi być ostra jak żyleta :twisted: Miło by było gdyby śpiewała, wówczas można by coś razem tworzyć co sprawiało by (miejmy nadzieje) nam obojgu wielka przyjemność. A co do urody, hmmm...stawiam na natural ale nie obraze się na make-up.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-05 09:11

Taki delikatny...czy jakiś Hardcorowy Gotycki ??:] Co do przyjaciół to podzielam zdanie Hexe.....=] A myślałem że ty kolego masz już wybranke ;>



Wysłany: 2006-07-05 16:36

Raczej delikatny. Ja nie mam wybranki, ale kły ostrzyć nie zaszkodzi :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-07-05 18:00

KostucH jakto nie masz?? a sznowna kochanka o której wszyscy wiedza i zapewne ja miał również Draven na myśli??


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2006-07-05 18:08

OjOjOj......KostuCHu wytłumacz się czym prędzej : :twisted: ...a co do wcześniejszego cytatu to nie jest Pain...=]



Wysłany: 2006-07-05 22:17

Skoro nie Pain to nie kojarze cóż to za band mółgby być. Kochanka?, wcale nie kochanka. Moja była dziewczyna, która wciąż powoduje, iż miękna mi kolana. Oficjalnie nie jestesmy parą. Ale zachodzą miedzy nami przyjazne układy i bardzo mnie to cieszy.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło