Wysłany: 2006-08-16 06:43
ostatnio właśnie ok 3:00 rano podczas prowadzenia imprezy dostałem wykład od jednej z imprezowiczek iż ta electro muza to nie jest muza tylko jeb.... techno, prawdziwa muzyka jest tylko jest tylko jedna i jest to Slayer ( i mam to zapodać )
(nie ujmując nic tej kapeli, sam kiedyś przerobiłem muzę od punka, metalu po inne ciężkie riffy)
Wysłany: 2006-08-16 09:50
Nie ma to jak ku*** impreza electro ze slayerem :P (spoko tez bylem zapalonym metalowcem swego czasu :D )
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-08-16 09:58
Phantom, Tyyyyyy??? Jakoś mi tego wyobraźnia ogarnąć nawet nie może :lol:
Co do Slayera, to może kiedyś go jakiś Front242 czy VNV przerobią :D Będzie można wówczas puszczać na imprach bez wyrzutów sumienia :wink:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-08-16 12:44
[quote:9fb24823e9="alphar"]określenia moich kumpli na kulture gotycką:
"gotyckie zdziry", "pierdolone diskomuły", "szmaty gibające się do techniawki, ubrane jak siksy spod latarni", "kurwy, które oddają się za darmo" :D
ach, jak ja uwielbiam ludzi:D
Attack- a Ty następnym razem puszczaj jedyną, prawdziwą muzykę jak Cię dama prosi :D[/quote:9fb24823e9]
a ja miałam taką sytuację:
idę z kuzynką przez ulicę, jedzie autokar, kierowca staje na czerwonym świetle, patrzy na nas i mówi : "mmm... ale szuczki... będzie ruchanie, co?"
==" no comment
Wysłany: 2006-08-16 17:06
dzisiaj właśnie czytałam felieton o sekssuczkach :wink: idealnie do nas tu pasuje moje kochane :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-08-16 17:37
a podaj jakis namiar na ten felieton :P tez sobie poczytam :P
Tak tak Minawi bylem metalowcem - pogo nie jest mi obce : ) mialem dlugie wlosy i koszulki vadera, pilem tanie wino nad wisla (wloclawek nad nia lezy) i szedlem na koncert.... i w ogole byl szatan :P
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-08-16 18:57
Ostatnio na zlocie moich ziomów :D w Krakowie siedziałam i dyskutowałam właśnie o electro... ze znajomym jawnie stwierdziliśmy, że słuchamy techno... tylko, że to nasze techno różni się bitem w tle hehehe :D Potem on stwierdził, że teraz mało co nie podchodzi pod electro... i się z nim zgadzam. Następnie przyszedł kumpel, który jedzie po "mojej" muzie (jest maniakiem syntezatorów), bo uważa, że taka muza jest beznadziejnie łatwa do powtórzenia na prostym sprzęcie. Tak jak my mówimy, że coś jest mHroczne albo GOTHyckie, tak on rzuca nazwą wykorzystanego efektu (kiedyś zmuszę go, by mi podał najpopularniejsze efekty i wkleję na forum). I się z nim też musiałam (niestety) zgodzić z zaznaczeniem, że i tak to lubię :D Różnica jest właśnie głównie w tych efektach. U nas te efekty są, a w techno często wystarczy zwykła jednolita rypanka ;P O, hehehe ;P
ps. A poza tym byłam potem na tzw. zlocie fanów NIN (i Mansona)... i stwierdziłam, że tęsknię do Poznania :D Czy ten Kraków nie umie się bawić? ;P
Wysłany: 2006-08-16 19:18
ja też chętnie przeczytam felieton....
nie no... najlepsze są stwierdzenia byłych po zerwaniu ==" no comment....
fajne to są reakcje ludzi :D:D:D Np. babcie modlące się na Twój widok... o, albo była taka sytuacja:
siedze na ławce w parku z kumpelą ("różową" z resztą) i z moim psem... nagle idzie babcia, patrzy na mnie i omija nas WIEEEELKIM łukiem xD ale ryknełyśmy śmiechem....
Druga sytuacja (tym razem faceta):
Siedze z kuzynką przy piwku (na Wolinie), przechodzi grupka chłopaków, jeden GAPI się na mnie i mówi "tam dają jedzenie?" i poszedł dalej.... Myślałam że mówił do mnie i zaczełam się śmiać... Kuzynka powiedziała mi później że on mówił do drugiego kolesia... wtedy to już wybuchnełam śmiechem... spoko :D
Wysłany: 2006-08-17 12:35
Zapraszam cie zatem do wloclawka.......
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-08-17 12:46
Co to za offtopy? :wink: No, ktoś się zarzekał, że pomoderuje i porządek zrobi. :wink:
Tak rzecz ściślej ujmując - electro i techno [b:b2ed0a30ec]bitem sie nie różnią raczej[/b:b2ed0a30ec].
Różnica polega na owym "wypełnieniu" bitu. Na aranżacji, klimacie i brzmieniu poszczególnych instrumentów (czyt: efektów, bądź syntezatorów).
Im dalej w industrialne klimaty, tym bardziej pożądany jest pewien "przester" krystalicznie czystych w techno "stringów". Sekcja perkusyjna staje się mniej czytelna, wyposażona zostaje dodatkowo w pewne elementy dźwiękowe, które swym brzmieniem nierzadko kaleczą co słabsze uszy i wwiercają się wysokimi tonami w sam mózg.
To takie moje odczucia. A pozatym, nie cierpię szufladkowania muzyki, a co za tym idzie wrzucaniem do jednego wora ludzi słuchających pewien gatunek.
Schematy zabijają tolerancję i wyobraźnię.
I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it.
Wysłany: 2006-08-17 14:21
NIe no to taki maly offtopik byl a co do wykladu foxy to prawda. jednak uwazam ze potrzebne sa pewne schematy. Zeby lamac zasady trzeba je znac a szulfadkowanie? no coz gatunki muzyki wymyslili madrzejsi ludzie od nas i zapewne wiedzieli co robia...... i moze chwala im za to bo by w Bravo (taka techno imprezownia we wloclawku) grali electro i stracilbym szacunek a przedewszystkim nastapilaby niemila komercjalizacja:P
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-08-17 15:51
Ja i pogo metalowcow :P (juz bez offtopow prosze)
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-08-18 00:38
Najsmieszniejsze jest to ze zawsze upieralam sie ze nie bede sluchac electro...dopoki nie uslyszalam Diary of dreams...od tego sie zaczelo :D...a potem to juz po kolei Covenant, Deine lakaien, Combichrist, Rotersand.......itd.
Wysłany: 2006-08-18 00:40
Oj, różnią się brzmieniem bitu Albo są jakieś podbicia blablabla... A poza tym nie mam siły pisać... <ziewa>, przepraszam, idę spać, dobranoc :wink:
ps. Foxy, ale tak jeszcze dodam przed padnięciem z przemęczenia na klawiaturę, że masz rację :D
Wysłany: 2006-08-18 10:39
VIII "Niedokończona" (h-moll bodajże) symfonia Schuberta :] ... albo "Tannhaeuser" Wagnera........ mrrrrrrrrr :-) Kocham, kocham, kocham :D
Wysłany: 2006-08-18 19:34
Jesli chodzi o techno to przepraszam, ze to powiem, ale kawalek DJ Tiesto "Adagio for strings" jest wedlug mnie rewelacyjny!a i ludzie na imprezach elektro swietnie sie przy nim bawia...
Wysłany: 2006-08-19 15:00
ten kawalek nie jest dj'a tiesta to po pierwsze..jesli sluchasz muzyki klubowej to powinnas to wiedziec...tak samo kawalek Traffic...poza tym na imprezach electro niem aprawa bytu tiesto gdyz on jest producentem muzyki trance, a trance ma tyle wspolnego z electro co piernik z wiatrakiem...electro jest zwiazane z house'm a jak wiadomo house to osobna dzialka od trance'u...
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2006-08-19 15:20
Nie slucham muzyki klubowej, takze nie przecze, ze tak nie jest....natomiast tak jak mowie MNIE OSOBISCIE sie ten kawalek podoba..Moze i nie ma prawa bytu...ja tylko stwierdzilam fakt
Wysłany: 2006-08-19 15:41
spoko..mi tez kawalek sie podoba, choc ostatnio wole raczej delikatnosc clasycznych setow Buurena i Vayne'a...
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2006-08-19 16:13
wsrod produkcji Buurena to "king of my castle" Wadmue Project's jak najbardziej...taki sentyment mam :D no i jeszce "Blue Fear"..ale to chyba tak standardowo