Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Metal wywołuje depresję?. Strona: 6

Wysłany: 2009-08-27 13:23

[quote:e28349a9c1="Gaia"]Depresja może być jednym ze skutków zatrucia metalami ciężkimi (np. rtęcią). Odpowiedź brzmi - wywołuje. To chyba kończy dyskusję.[/quote:e28349a9c1]

Uściślijmy.
Pyt.1:Czy gatunek muzyczny zwany metalem wywołuje depresję?
Odp:Nie.

Pyt.2:Czy związki chemiczne zwane metalami ciężkimi wywołują depresję?
Odp:Tak.

Temat dotyczył pytania pierwszego,a więc odpowiedź brzmi:NIE.Teraz jest koniec dyskusji.



Wysłany: 2009-08-27 14:06

[quote:fc627ca30a="Carmen"]Może jednak to pierwsze [/quote:fc627ca30a]
Hahaha :lol: :lol:
I takie podejście mi się podoba :D :wink:


Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy.


Wysłany: 2009-08-27 15:15

[quote:62ccc93280="Gabriela"]
Właśnie,wszystko co kochasz pomoże Ci wyjść z doła.A wiesz co ma słabość psychiczna do stanów depresyjnych?(używajmy tego określenia) A to,że jak ktoś jest słaby to szybciej złapie tego doła.A więc ten gatunek muzyczny,który uwielbiasz nigdy nie wywoła u Ciebie w/w stanu.Nawet jak ktoś jest słaby psychicznie to na pewno nie wywoła chandry.Czyli odpowiedź na zadane pytanie-"Czy metal wywołuje depresję?"-brzmi :Nie.
Carmen ,ja myślę ,że opisujesz odczucia oparte na obserwacji własnej osoby i koleżanki.To nic złego,ale za mało,by powiedzieć ,że metal to nie dla osób słabych.To,że koleżanka woli romanse zamiast horrorów i nie lubi wrzasków,nie oznacza,że jest słaba.Życie wystawia naszą wytrzymałość psychiczną na próbę i obie wiemy,że mocna psychika to podstawa w życiu.[/quote:62ccc93280]

Koleżanka to był tylko mały przykład. I nie chodzi o to, co ona woli, bo ja nie o gustach. I wcale nie mówiłam, że u słabych psychicznie metal wywoła chandrę. Wytłumaczę ci to na przykładzie:
gość słucha metalu, bo "ta muza jest fajna". Na dodatek naogląda się teledysków i potem będzie miał koszmary po nocach. Ewentualnie może za bardzo wczuć się w klimat, sfiksować i zacząć be przerwy machać łbem i gonić ludzi z siekierą :) . Teraz już chyba rozumiesz, co miałam na myśli, mówiąc "słaby psychicznie" :wink:

[quote:62ccc93280="Paskievicz"]no oczywiście, przecież większość jego fanów to kompletne cioty :idea: pisałem z resztą o tym już szerzej w którymś temacie 8)[/quote:62ccc93280]

Fani metalu to cioty? Powiedz to jakiemuś metalowcowi prosto w oczy. Tylko nie zapomnij potem uciec :)
[color=red:62ccc93280]proszę nauczyć się edytować posty :idea: :idea: :idea:

Paskievicz[/color:62ccc93280]



Wysłany: 2009-08-27 15:58

Bierzesz się za podawanie swoich opinii w procentach? Czyżbyś dysponował danymi statystycznymi? 8)

Ale faktycznie, cioty mogą się zdarzyć. Jakby je tak wytępić, to zostałoby jakieś 20% prawdziwych metali, prawda? Świat byłby piękniejszy, gdyby chodzili po nim sami tró twardziele (jak np.niemetale i inne pokemony :) ).



Wysłany: 2009-08-27 17:13

Chyba mówisz o pozerach, którzy na czole wypisują sobie "metal", a w nocy śpią z maskotką :) . No bo jeśli o nich, to możesz sobie z tych danych korzystać do woli, masz nawet moje poparcie. Ale wcześniej napisałeś, że wiekszość FANÓW metalu to cioty. A nie trzeba być klasycznym metalowcem, żeby uważać się za fana tejże muzyki. To dwie różne sprawy. Powiedz mi, bo w końcu nie wiem: obrżasz metalowców czy ludzi, którzy lubią sobie takiej muzyczki czasem posłuchać?

A metal (jak sama nazwa wskazuje :wink: ) chyba powinien być twardy. Lecz w czynach, nie słowach.



Wysłany: 2009-08-27 17:17

Carmen,toć ja To samo napisałam wcześniej.Że to samo odnosi się także do każdego innego rodzaju muzyki.Gość słucha hip-hopu, bo mu się podoba,naogląda się teledysków,a potem dostaje świra na punkcie złota i zaczyna każdą kobietę mieć za blacharę.Nieważne czego słucha jak jest słaby,to mu odbije.Równie dobrze zamiast metalu może słuchać disco-polo i zamiast z siekierą,latać z widłami.(nie obrażając nikogo,operujemy w tej chwili stereotypami)



Wysłany: 2009-08-27 17:52

Czyli uściślijmy dla potomnych: metal (nie mówię o innych rodzajch muzyki, bo to nie ten temat) nie jest dla osób niezrównoważonych psychicznie (bądź ze skłonnościami do tej "cechy") :) .

A swoją drogą, to ten pomysł z widłami jest niezły :D . Aż strach pomyśleć, z czym goniłby ludzi sfiksowany fan Lustmorda... :roll:



Wysłany: 2009-08-28 07:17

Ja tego nie napisałam.
A mówiąc o czynach, miałam na myśli to, żeby gość nie był mocny tylko w gębie. A takich niestety jest na świecie pod dostatkiem :)



Wysłany: 2009-08-28 07:44

[quote:dccccec400="Paskievicz"] niedawno pisaliście, że metal nie posiada ideologii ni nic z tych rzeczy.[/quote:dccccec400]

Nie pisaliście,tylko ja pisałam.Też nie wiem o jakich czynach pisała Carmen,ale z tego co wiem i z tego co widzę(ludzie w moim wieku) to właśnie metale są dobrymi mężami i ojcami.Więc jakby na to nie patrzeć mają solidne jaja.

A dlaczego sądzisz,że większość to cioty? Tak w skrócie,dwa zdania,bo nie chce mi się szukać innego watku,a chciałabym mieć pewność ,że nie obraziłeś mojego męża.



Wysłany: 2009-08-28 08:23

jak i niskiego

wszystko zależy od konkretnej osoby, a nie muzyki, jakiej słucha


Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.


Wysłany: 2009-08-28 08:50

[quote:16ca45824d="Paskievicz"]bo większość, których poznałem, spotkałem, obserwuję na koncertach lub ci których opisują moi znajomi to albo pojeby i psychole albo cioty

przez takich debili coraz rzadziej wybieram się na metalowe koncerty bo brud mi cholernie przeszkadza i robi straszny syf

a tak na marginesie to co ma bycie metalem do bycia mężem lub ojcem :?: nie widzę żadnych połączeń lub cech jakie gwarantowałyby akurat w przypadku metalowego ojcostwa itp gwarancji jego wysokiego poziomu :wink:[/quote:16ca45824d]

Kurcze zazdroszczę ci,bo wiesz żadnego takiego nie znam.Pojeby,psychole i cioty,zdarzają się wszędzie.Pisałeś że 80% to cioty,a więc te pozostałe 20% to pojeby i psychole...

Co ma bycie metalem do ojcostwa? Dokładnie to samo co bycie metalem to psychola.Ja ci tylko napisałam,że wszyscy dobrzy mężowie i ojcowie,których JA ZNAM to są właśnie fani metalu.A to trochę nie pasuje mi do twoich obserwacji.Dlatego się dziwię twojej ocenie.Może pokolenie inne,a może ci których opisujesz to niedojrzałe emocjonalnie nastolatki,które wyrosną ze zwykłego szpanerstwa.



Wysłany: 2009-08-28 08:55

[quote:034a852f3b="scarlet1590"]wszystko zależy od konkretnej osoby, a nie muzyki, jakiej słucha[/quote:034a852f3b]

Święta racja.



Wysłany: 2009-08-28 10:47

[quote:145f59dc03="Paskievicz"]

choć widuję, rzadziej a jednak wciąż, dużo starszych zdrowo pierdolniętych 'metali'; zdecydowanie ciotactwo to raczej domena tychże młodszych :wink:
[/quote:145f59dc03]

A mnie się wydaje,że jak ktoś jest trzepnięty,to nie dlatego,że słucha metalu,tylko ogólnie coś z nim nie tak.Takie samo zjawisko zaobserwujesz wśród innych grup.Z tym,że trzepnięcie będzie szło w różnych kierunkach.
Młode to młode,dorośnie ,dojrzeje,może zmieni upodobania muzyczne.Na razie chce być jakieś.Potrzeba jakiejś przynależności też robi swoje.



Wysłany: 2009-08-28 11:24

Czyżby to była jakaś aluzja :?:

Nie wszystko co "młode" i słucha metalu musi być trzepnięte lub ciotowate.
A jeśli już o przynależności mowa, to na przykład mnie przynależność do takiego koła biologicznego zupełnie wystarczy :) . Tam każde "młode" jest "jakieś".

A wracając do tematu, to mnie ostatnio do stanów depresyjnych doprowadzają piosenki Behemotha. Że też dopiero teraz dostrzegłam całą ich kiczowatość i brak talentu. Zero melodii, wokalista robi z siebie idiotę śpiewając bez ładu i składu, a wszystkie utwory na jedno kopyto.



Wysłany: 2009-08-28 12:26

Taak ,zaraz aluzja.Rozbawiłaś mnie.
Popatrz uważnie,powtórzę się: jak ktoś jest trzepnięty,to nie dlatego,że słucha metalu,tylko ogólnie coś z nim nie tak.- widzisz?

[quote:6cf7a32f0d="Paskievicz"]zdecydowanie ciotactwo to raczej domena tychże młodszych[/quote:6cf7a32f0d]
Sens mojej odpowiedzi był taki,że jak młody jest ciotą,to wyrośnie,dojrzeje i nie ma się czym przejmować.

Mam prośbę.Nie mieszaj odpowiedzi na dwa epitety razem ok?.
Oczywiście,że w twoim kole biologicznym każde młode jest jakieś,bo po to to koło jest.



Wysłany: 2009-08-28 17:28

Co prawda za artykułami z onetu nie przepadam, ale można sobie poczytać z ciekawości :P
http://muzyka.onet.pl/10172,1570401,0,1,wywiady.html



Wysłany: 2009-08-29 11:42

[quote:fe3ba454e9="Paskievicz"][color=red:fe3ba454e9]czystki uczynione

użyszkodniczkę Gabrielę prosi się o poćwiczenie opcji cytowania[/color:fe3ba454e9][/quote:fe3ba454e9]

Mówisz masz. Odpowiedz mi na pytanie,odnośnie co znaczy dla Ciebie określenie ciota.Chciałabym być pewna,że moje przypuszczenia odnośnie zjawiska,które obserwujesz na koncertach,są słuszne.



Wysłany: 2009-08-29 13:20

:lol: To jednak dobrze podejrzewałam o co Ci biega.Po prostu bydło. Widzisz takich pięciu na koncercie i masz dość,pomimo że reszta w porządku,to jednak dobrą zabawę masz zakłóconą.Pocieszę Cię,tak jest wszedzie.Ale powiem Ci,że to co opisałeś to za moich nastoletnich lat,pasowało do innej subkultury.



Wysłany: 2009-08-29 14:19

[quote:2605958e0a="Paskievicz"]przykładowo kolo drze morde 'zniszczenie!', chwali szatana, jest narżnięty jak dzik i pokazuje jaki ogólnie jest twardy - następnie wychodzi z klubu i widząc losowego ulicznego gocia, dajmy na to typowego 'dresiarza', spierdala aż mu się z dupy choćby tamten pytał się choćby o godzinę :wink: [/quote:2605958e0a]

No to chyba musiałby spotkać kilku dresiarzy, bo z tego co wiem, to oni też nie są zbyt mocni w pojedynkę :). No chyba, że ten metalowiec byłby nader strachliwy.

[quote:2605958e0a="Paskievicz"]aby pasowało to topicu, takie scenki powodują u mnie depresję :wink: [/quote:2605958e0a]

Właśnie kilka postów temu pisałam, że niektórzy metale są mocni tylko w gębie. Chociaż, ich biżuteria wygląda na całkiem niebezpieczną :wink: . Ale chyba właśnie o to chodzi.

P.S: drogi Paskieviczu, zażyj Deprim. :)



Wysłany: 2009-08-30 08:01

Nie chciało mi się czytać 12 stron tematu, może napiszę coś co wcześniej ktoś pisał, ale moim zdaniem to nie metal wywołuje depresję, a często osoby o skłonnościach depresyjnych słuchają metalu. Wiem po sobie, że muzyka pozwala mi wszystko przetrwać i mieć gdzieś problemy, więc z tym jest raczej na odwrót. Podobnie jeśli chodzi o słuchaczy np trance i tych innych "zagrażających" gatunków muzycznych określony gatunek muzyki skupia ludzi o podobnych sposobach myślenia i stylu bycia, ale nie mylmy skutków z przyczynami :P


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło