Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Metal wywołuje depresję?. Strona: 5

Wysłany: 2009-08-24 21:12 Zmieniony: 2009-08-24 21:42

Mnie zawsze relaksuje!!!!!! nawet najbardziej ostre kawałki mnie relaksuja.........przy muzyce metalowej nigdyy nie miałam depresji.Zresztą, żadna muzyka,którą kocham, nie wywojuje u mnie depresji, zawsze działa kojąco. Depresję, wywołuja u mnie ludzie zbyt nerwowi i myślący o sobie,że pozjadali wszystkie rozumy.........

A jeżeli chodzi o agresję,to jak ma we mnie wywołwyać muzyka ,która wielbie? Bzdura. Agresje wywołuje muza ,której sie nienawidzi! W moim przypadku Disco Polo czy Techno. Dlatego unikam tego,aby nie wybuchnąc!Blues ,jazz czy metal to dla mnie poezja dźwięków! Zawsze się ta muzą napawam....

[color=red:825c77f011]Użyszkodniczko Orianno znowu uprawiasz double posting co jest tutaj zakazane i karalne 8) będziesz dalej robić syf, a Twe posty zamiast edytować za Ciebie będę zmuszony wywalać automatycznie :idea:

Paskievicz[/color:825c77f011]


nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!


Wysłany: 2009-08-25 08:14

Uspokajać może każda muzyka, którą się kocha. Mnie też ulubione kawałki metalowe nieraz uratowały przed atakiem wścieklizny :wink: . Jednak kiedy czuję, że zaczyna się ze mnie robić roślinka, to wtedy z pomocą metalu dodaję sobie nie tyle agresji (w ogóle rzadko ją przejawiam), lecz trochę adrenaliny (z tym również u mnie kiepsko :) ).
Jak już parę razy mówiłam, metal jest dla mnie wielofunkcyjny, jedne uczucia wywołuje, drugie uspokaja. Nie będę pisać, jak bardzo tę muzykę kocham, bo wyszłaby rozprawka na kilka stron :) .

Niedawno zaś odkryłam, że metal, zamiast wywoływać, może leczyć depresję, albo pomóc ją kontrolować (tak, powtarzam to po raz kolejny, choć niektórzy uważają to za nonsens; ale mało mnie to obchodzi - mówię, co widzę).
Pzdr. :wink:



Wysłany: 2009-08-25 08:45

Kontrolować możesz chandrę, zły humor, dołka psychicznego. Depresji nie możesz kontrolować bez farmakologicznego wsparcia :roll: Tak jakbyś kontrolowała obstrukcję, przeziębienie czy grypę :roll: Mam wrażenie, że mylisz pojęcia. Powiedz schizofrenikowi żeby kontrolował swoją chorobę... Śmiech na sali....

Tak,tak. To nie jest dyskusja do tematu,ale jak ktoś bzdury gada to trzeba reagować 8)


Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy.


Wysłany: 2009-08-25 08:56

Możesz to nazywać jak chesz: kontrola, chwilowe zanikanie, częściowe ozdrowienie; sama nie mam na to perfekcyjnej nazwy. Obstajesz przy swoim, a ja nie mam zamiaru wyjaśniać swoich spostrzerzeń. Więc proszę, nie zmuszaj mnie, żebym ci to tłumaczyła, bo nie umiem. I nie nazywaj bzdurą każdej rzeczy, której nie rozumiesz. Kończę tę dyskusję. Nie mam zamiaru się teraz z tobą kłócić.



Wysłany: 2009-08-26 09:30

[quote:63fea50df1="Radioactive_Vampire"]A ja włączam metal lub aggrotech i po chwili mam go ochotę zamordować. Na szczęście nie zwykłą rzadkością jest to aby ktoś mnie wyprowadził z równowagi.[/quote:63fea50df1]
Mam podobnie i również ciężko wytrącić mnie z równowagi :) No jakby tak zacząć prać się z kimś przy dźwiękach aggrotech to pozamiatane :lol: :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2009-08-26 17:18

aggrotech :?:
Ło ,matko, przy czymś takim to tylko walić głową w ścianę w rytm bitów czy jak to się tam nazywa :P
Depresji to ja dostaję od electro i pochodnych, agresji również. Jak również mdłości, bólu głowy etc. :lol:


Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy.


Wysłany: 2009-08-26 17:36




słuchanie tego dłużej - może skończyć sie depresja


...and music? Well, it's just entertainment folks.


Wysłany: 2009-08-27 07:02

Bardzo ładny utwór :)

A metal faktycznie nie jest dla osób słabej natury psychicznej. Kiedy puszczam go mojej koleżance (która wieje do drugiego pokoju, jeśli oglądany horror staje się zbyt "straszny"), to wrzeszczy: "Zabierz to ode mnie!" :D . Od słuchania takich bluźnierstw wobec pięknej muzyki to dopiero można popaść w depresję :wink:



Wysłany: 2009-08-27 07:36

Może niekoniecznie nie jest dla osób słabej natury psychicznej. Kiedy ja zaczęłam słuchać cięższej muzyki moja równowaga psychiczna była bardzo wątła. A zamiast mnie pogrążyć wzmocniła mnie.


Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.


Wysłany: 2009-08-27 08:07

Ale głupoty piszecie,metal nie dla osób słabej natury psychicznej.To samo można powiedzieć o każdym gatunku muzycznym.Albo ktoś się w metalu odnajduje ,albo i nie.W zależności od delikwenta,jeśli się coś podoba to rusza.Jeśli się nie podoba, a jest zmuszony słuchać to mu prędzej czy później zwiędną mu uszy i ucieknie :lol:



Wysłany: 2009-08-27 08:29

[quote:84e95e4c74="Gabriela"]Ale głupoty piszecie,metal nie dla osób słabej natury psychicznej.To samo można powiedzieć o każdym gatunku muzycznym.[/quote:84e95e4c74]

Tego nie można powiedzieć o każdym gatunku muzycznym :) . Metal jest w tej kwestii wyjątkowy. A widziałaś kiedyś znerwicowanego osobnika (słaba odpornośc psychiczna) słuchającego metalu? Wątpię, czy takie dźwięki byłyby dla niego wskazane. I tu nie chodzi o to, czy się podoba czy nie i czy komuś "uszy zwiędną". Dla określonych grup ludzi pewna muzyka jest po prostu nieodpowiednia. Oprócz gustowania w danych gatunakch liczą się też predyspozycje osobiste. Nie każdy może słuchać każdej muzyki, bo wszystkie jej rodzaje są tworzone dla odębnych typów ludzkich.



Wysłany: 2009-08-27 09:25

Metal pod tym wzgledem wyjątkowy? No weź przestań.Subkultura metalowa to jedyna subkultura, która nie ma ideologii,żyjemy dla muzyki.
A i owszem można to powiedziec o każdym gatunku.Nie cierpię rapu i hip-hopu.No nie mogę słuchać i już.Mam dokładnie taką samą reakcję jak twoja koleżanka.Też powiesz,że jestem słaba,bo uciekam?
To tylko kwestia gustu i samego podejścia do pojęcia muzyka.Kwestia posiadania własnego rozumu.Jak ktoś rozumu nie ma,to słuchając hip-hopowych tekstów będzie szpanerem nie szanującym kobiet(to tak ogólnie).Słuchając metalu będzie niszczył groby, będac emo będzie mieć co tydzień nową sznytę na ręce,a słuchając reagge będzie palił marychę.To nie jest kwestia muzyki,tylko tego jak bardzo dany gatunek zaimponuje i jak bardzo słuchacz chce zaimponować kolegom.
A teraz Ci powiem ciekawą rzecz.Niejeden twardo stąpający po ziemi facet,taki prawdziwy facet z mocną psyche mdleje na widok krwi. Dziwne nie? :P



Wysłany: 2009-08-27 10:19

Gabrielo, widzę, że nie do konca zrozumiałaś to co miałam na myśli. Wystąpiła tu mała rozbieżność wątków. Idziesz nieco innym torem, ale i tak muszę zgodzić się z twoją wypowiedzią, mimo że nijak ma się do mojej.



Wysłany: 2009-08-27 10:42

Radioactive,istnieje coś takiego jak metal gotycki.O ile zdażyłam się tutaj z orientować to pod gotyk podciągają w tej chwili jakieś electro,co mnie szczerze zdziwiło.Poza tym widziałam tutaj opinię,że gotyk to przede wszytkim klimat i styl.A więc gotyk jako subkulturę muzyczną pomińmy.

Carmen przeczysz sama sobie.Najpierw piszesz,że metal pomaga zwalczyć depresję,a nawet ją kontrolować(tutaj miałaś na myśli pewnie stany depresyjne często mylone właśnie z depresją),a teraz że metal nie jest dla osób słabszych psychicznie.Zdecyduj się.



Wysłany: 2009-08-27 10:52

W nastroju depresyjnym pomóc może, jak już mówiłam, każda muzyka, którą się lubi. Tu za przykład służy metal. Słabość psychiczna to nie to samo, co depresja. To dwie różne rzeczy. I dlatego właśnie ta muzyka może tutaj prowadzić do dwóch (a może nawet i większej liczby) różnych skutków.



Wysłany: 2009-08-27 11:18

[quote:a2dbe992ab="Gabriela"]O ile zdażyłam się tutaj z orientować to pod gotyk podciągają w tej chwili jakieś electro,co mnie szczerze zdziwiło.
(...)
Carmen przeczysz sama sobie.Najpierw piszesz,że metal pomaga zwalczyć depresję,a nawet ją kontrolować(tutaj miałaś na myśli pewnie stany depresyjne często mylone właśnie z depresją),a teraz że metal nie jest dla osób słabszych psychicznie.Zdecyduj się.[/quote:a2dbe992ab]

Ha,bo teraz jak chcesz być truuuu i prawdziwym gotem to musisz słuchać electro. I odróżniać electro od techno :lol: :lol: Tam są jakieś różnice w "bitach" czy coś. Próbowano mi tłumaczyć,ale nie miałam serca i nie widziałam rożnicy i jestem ignorantką w tym temacie 8) Tak czy siak, jak chcesz zaistnieć w towarzystwie to metal gotycki to przeżytek i już tego się nie słucha :lol: :lol: :wink:

<Ironia, sarkazm...etc.>

Co do Carmen to ja juz przestałam próbować zrozumieć o co biega :lol: Albo jestem zbyt tępa, albo wypowiedzi koleżanki są niekonsekwentne i niespójne :roll:


Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy.


Wysłany: 2009-08-27 11:42

Może jednak to pierwsze (sama to powiedziałaś), bo ja się raczej zastanawiam nad tym, co piszę i staram się, żeby KAŻDY zrozumiał.
Patrz szerzej, Ev :) . Wyrażam się jasno (może za jasno o tym, co myślę i dlatego nie łapiesz), tylko trzeba uważnie czytać.



Wysłany: 2009-08-27 12:37

[quote:006e58fe3a="Carmen"]W nastroju depresyjnym pomóc może, jak już mówiłam, każda muzyka, którą się lubi. Tu za przykład służy metal. Słabość psychiczna to nie to samo, co depresja. To dwie różne rzeczy. I dlatego właśnie ta muzyka może tutaj prowadzić do dwóch (a może nawet i większej liczby) różnych skutków.[/quote:006e58fe3a]

Właśnie,wszystko co kochasz pomoże Ci wyjść z doła.A wiesz co ma słabość psychiczna do stanów depresyjnych?(używajmy tego określenia) A to,że jak ktoś jest słaby to szybciej złapie tego doła.A więc ten gatunek muzyczny,który uwielbiasz nigdy nie wywoła u Ciebie w/w stanu.Nawet jak ktoś jest słaby psychicznie to na pewno nie wywoła chandry.Czyli odpowiedź na zadane pytanie-"Czy metal wywołuje depresję?"-brzmi :Nie.
Carmen ,ja myślę ,że opisujesz odczucia oparte na obserwacji własnej osoby i koleżanki.To nic złego,ale za mało,by powiedzieć ,że metal to nie dla osób słabych.To,że koleżanka woli romanse zamiast horrorów i nie lubi wrzasków,nie oznacza,że jest słaba.Życie wystawia naszą wytrzymałość psychiczną na próbę i obie wiemy,że mocna psychika to podstawa w życiu.

Ev.Aaa to takie buuutyy.Metal gotycki to przeżytek i się tego nie słucha,dobreeee ha ha ha ha.Stare zamki to też przeżytek. :lol: Dobrze,że w towarzystwie metalowym ten kierunek nie jest przeżytkiem.Nie muszę wyrzucać moich płyt. Z tego co piszesz to wygląda to tak,że gotyk w tej chwili jest dla osób,które uwielbiają dyskotekowe rytmy,ale chcą być jakieś.To tak na zasadzie jak kiedyś trzydzieści par kolczyków widziałaś głównie u punków ,a teraz to u każdego,kto chce się trochę wyróżnić.Nie wiem czy dobrze to rozumiem ,ale tak to widzę.



Wysłany: 2009-08-27 12:46

[quote:aaeeed0bd8="Radioactive_Vampire"]No FFiEm Że IstNiEjE coś takiego jak metal gotycki... a jeśli chodzi o muzykę to jest bardzo istotna w tej subkulturze, a przede wszystkim przesłanie... po drugie wiele gatunków jest dopisywania do tej subkultury, i czy to metal, rock czy muzyka elektroniczna... to nie ma większego znaczenia. Następna sprawa subkultura metalowa jest oparta tylko na muzyce.. a gotycka jest oparta na wielu czynnikach... moda, klimat, sztuka, muzyka czy literatura... więc skąd pomysł aby wykluczyć muzykę @_@ ?[/quote:aaeeed0bd8]

No i sam odpowiedziałeś sobie na pytanie.Subkultura metalowa jest oparta tylko i wyłącznie na muzyce,czyli to co Ci napisałam wcześniej,że żyjemy tylko dla muzyki.A w gotyckiej tak jak napisałeś,upodobania muzyczne nie mają wielkiego znaczenia. Ważne,że got zaczytuje się powieściami o wampirach i chodzi w koronkach,wybacz,że trochę uprościłam i niech będzie,że się nie znam. :P



Wysłany: 2009-08-27 12:50

Depresja może być jednym ze skutków zatrucia metalami ciężkimi (np. rtęcią). Odpowiedź brzmi - wywołuje. To chyba kończy dyskusję.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło