Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Metal wywołuje depresję?. Strona: 2

Wysłany: 2008-08-30 18:55

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Driada owszem - może rozbudzać/potęgować pewne stany emocjonalne, ale depresji słuchanie muzyki samo w sobie nie wywoła, choroba ta bowiem wiąże się z szeregiem innych czynników, m.in. wrażliwością, predyspozycjami psychicznymi, genami, środowiskiem, wydarzeniami z przeszłości. U niektórych zmiany pod wpływem muzyki wystąpią, u innych nie - nie ma reguły.Można by to sprowadzić do frgm.-u tekstu Artorosis " bo jedna kropla przelewa czarę". Tak dany czynnik może wpływać na samopoczucie.
Przymuszenie do słuchania muzyki której się nie cierpi wywołałoby raczej agresję aniżeli apatię.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-08-31 12:13

Wypowiedź o Disco-polo była powiedziana z przymrużeniem oka - zauważ.


Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.


Wysłany: 2008-08-31 19:57

Lady_Margolotta (Bicz)
Lady_Margolotta
Posty: 299
Uberwald / Barlinek

albo Radiohead :P uwielbiam ich muzykę


Carpe jugulum


Wysłany: 2008-09-01 10:13

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

[quote:f928884c56="Driada"]Wypowiedź o Disco-polo była powiedziana z przymrużeniem oka - zauważ.[/quote:f928884c56]
Wiem :wink:


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-09-01 11:33

Mój chłopak, jak chce mi "dokuczyć", a ja w tym momencie narzekam na wszystko, jest mi źle, wszystko jest do dupy i mam depreche to zawsze mówi: weź sobie jeszcze do tego zapuść Closterkellera


I'm a sect of mine so my mind is my church.


Wysłany: 2008-09-01 12:16

Dobra koniec offtopu, bo odbiegamy troche od tematu.


.


Wysłany: 2008-12-05 18:52

aby udowodnić matce, że metal nie wywołuje depresji, przez pół roku nie słuchałam innej muzyki niż elektroniczna i popularna. wielu z Was zapewne aż kiszki się skręcą na myśl o czymś takim. ja jestem otwartym umysłem i potrafiłam odpowiednio pomajstrować w swoim mózgu tak, aby dostrzec mnóstwo pozytywów w tym eksperymencie. skończyło się na tym, że musiałam zacząć farmakoterapię, bo już nic nie potrafiło wyciągnąć mnie z depresji.

więc na swoim doświadczeniu stwierdzam: muzyka nie ma nic wspólnego z depresją. chyba że ktoś słucha na okrągło ritual ambientu, to może być pokręcony. :lol:


jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.


Wysłany: 2008-12-05 19:43

moim zdaniem metal wcale nie wywołuje depresji. sam w sobie metal ogólnie daje porządnego kopniaka energetycznego. można polemizować przy przekazie już poszczególnych odmian, jak np. doom, ale też jedną osobę coś podtrzymuje na duchu, drugą to samo dobija, trzecią wprawia w rozentuzjazmowaną 'głupwakę', więc nie można ustalić nic uniwersalnie i nieomylnie :)

acz przyznam się, że są wykonawcy/ piosenki, których twórczość jest dla mnie po prostu 'za wesoła' i, chociaż kiedyś mogłam ich słuchać na okrągło, teraz nie mogę przeboleć spół minuty kawałka, ale to też żadna reguła.


Ci, co śnią za dnia, wiedzą o wielu rzeczach niedostępnych dla tych, co śnią tylko nocą - E.A. Poe


... Wysłany: 2008-12-05 20:06

Dla mnie ten artykuł jest zweykłym uogólnieniem.

Jeśli metal wywołuje depresję, to hh wywołuje przestępczość, a techno szybki sex w kiblu...



Re: ... Wysłany: 2008-12-05 20:41

[quote:b4ffbacd48="Hipotermia"]Dla mnie ten artykuł jest zweykłym uogólnieniem.

Jeśli metal wywołuje depresję, to hh wywołuje przestępczość, a techno szybki sex w kiblu...[/quote:b4ffbacd48]
W takim razie jestem przestepca, ktory ma depresje po szybkim sexie w kiblu :mrgreen:

---------------
Brygada Kryzys-To co czujesz to co wiesz


united we stand divided we fall


Wysłany: 2008-12-06 10:48

to dopiero gratka dla muzycznych psychologów ^^


Ci, co śnią za dnia, wiedzą o wielu rzeczach niedostępnych dla tych, co śnią tylko nocą - E.A. Poe


Wysłany: 2008-12-06 11:15

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Jeśli już, to w temacie uwzględniłabym gotyk, a nie szeroko pojęty metal, który z reguły kojarzy się z żywą i energiczną rąbanką.
Po drugie: niektórym wciąż trzeba uświadamiać, że DEPRESJA TO NIE 2-DNIOWY DOŁEK. Nie wywoła się jej ot tak słuchając muzyki. To trochę bardziej skomplikowany proces. Dany gatunek muzyki może co najwyżej czasem manipulować stanami emocjonalnymi chorej już osoby.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-12-07 15:02

w sumie może być tak, że człowiek głęboko poruszony tekstem pewnej piosenki w wpadnie w depresję (bezpośrednio przez to, lub przeważając tym szalę), ale żadna reguła nie określa, że musi to być kawałek konkretnie metalowy, gotycki czy nawet techno! :)


Ci, co śnią za dnia, wiedzą o wielu rzeczach niedostępnych dla tych, co śnią tylko nocą - E.A. Poe


Wysłany: 2008-12-07 15:33

podałam techno by podkreślić, że uważam, iż gatunek naprawdę nie ma znaczenia, jeśli chodzi o uniwersalne oddziaływanie na psychikę. na jednego działa pop, na innego death ^^


Ci, co śnią za dnia, wiedzą o wielu rzeczach niedostępnych dla tych, co śnią tylko nocą - E.A. Poe


Wysłany: 2008-12-07 20:14

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Pod wpływem nawet najmroczniejszego tekstu piosenki raczej nie da się wpaść w depresję, bo to bardziej złożony proces. Nie myślcie choroby ze "wstaniem z łóżka lewą nogą".


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-12-08 13:53

[quote:00cd6c6d67="Wampgirl"]Pod wpływem nawet najmroczniejszego tekstu piosenki raczej nie da się wpaść w depresję, bo to bardziej złożony proces. Nie myślcie choroby ze "wstaniem z łóżka lewą nogą".[/quote:00cd6c6d67]
Dokładnie. Nie wystarczy parę słów i melodia, żeby znienawidzić życie.
To zależy od nastroju, wiem z własnego doświadczenia, że ta sama piosenka może dołować, a za chwilę pokazywać piękno świata.


Magic begins with blood.


Wysłany: 2008-12-08 16:06

depressive black metal :D


W dupie mam motto ;p


Wysłany: 2008-12-11 00:04

W depresję można wpaść przede wszystkim z powodu jakiegoś nastroju. Jak kogoś dziewczyna rzuci, to dobije go teks o szczęśliwej miłości, nie o śmierci kota na szatańskim ołtarzu.

Z drugiej strony:

Sama subkultura metalowa, jako całość podobnie jak gotycka i wszystko co się wokół mrocznych spraw kręci siłą rzeczy skłania do przemyślenia tego wszystkiego, zwłaszcza u ludzi młodych, nastolatków. Często utożsamiają się ze swoimi idolami nie dlatego, bo do nich trafili, tylko np z powodu towarzystwa. I chcą się utożsamiać jak najbardziej. Chcą być "tró". I zaczynają wierzyć, że są tacy, jacy być chcieli.

A trzecia strona medalu głosi, że jak już ktoś sobie nad śmiercią i innymi dołującymi tematami rozmyśla, to miło wiedzieć, że nie jest się w tym samemu wśród szczęśliwych kolorowych ludzi

Nie wiem co dołującego może za to być w takim radosnym Hammerfallu

Mnie w metalu zawsze najbardziej dołował niski odsetek pań na koncertach



Wysłany: 2008-12-11 00:13

[quote:1159fbe85a="40i4"]
Nie wiem co dołującego może za to być w takim radosnym Hammerfallu

Mnie w metalu zawsze najbardziej dołował niski odsetek pań na koncertach [/quote:1159fbe85a]

:arrow: mnie Hammerfall jedynie irytuje :evil:

:arrow: u mnie nie jest aż taki niski, bo kobity to najczęściej jakieś 25%:D na oko. Czyli jest w czym wybierać :twisted:



Wysłany: 2008-12-11 01:01

[quote:0e3a1140a5="Hipotermia"] :arrow: u mnie nie jest aż taki niski, bo kobity to najczęściej jakieś 25%:D na oko. Czyli jest w czym wybierać :twisted:[/quote:0e3a1140a5]
Gdzie pozostałe 75% to Panowie czyli jedna Pani przypada dla 3 Panów u was :wink: Nazwałbym to raczej poważnym zaburzeniem środowiska :lol: :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło