Wysłany: 2009-10-24 10:19
[quote:b8112297e8="lysa"]Jeśli ta przyjaźń idealna dotyczy mężczyzny i kobiety to chyba to już jest miłość.[/quote:b8112297e8]
Widzę to w ten sposób, że przyjaźń jest taką formą miłości, że śmiało można tej drugiej osobie powiedzieć, że się ją kocha - jak brata lub siostrę.
[quote:b8112297e8="lysa"]Ale załóżmy,że taka przyjaźń istnieje,jest dwoje takich przyjaciół,to wydaje mi się,że w tym przypadku ,poszkodowani będą partnerzy przyjaciół,bo w pewnym momencie nie wytrzymają ciśnienia.[/quote:b8112297e8]
Kij ma dwa końce (chyba, że proca) a medal dwie strony.
[quote:b8112297e8="lysa"]A tak ogólnie to chyba jest łatwiej zdefiniować pojęcie miłości,niż przyjaźni,bo miłość to miłość,a przyjaźń dla każdego wygląda inaczej.[/quote:b8112297e8]
Ehh, wiem po sobie, że z miłością też bardzo różnie bywa.
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-24 16:24
Sam sobie zdefiniuj,podobno jesteś bystrzejszy.Płeć jest narzucona przez autora tematu,a o seksie nic nie pisałam.
Lubie jesien bo kazdy moze dostac z liscia
Wysłany: 2009-10-24 16:42
No dobra powiem wam,mam przyjacółkę jest naprawdę świetna i wiem że zawsze mogę na nią liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze dnia i nocy.Na początku naszej znajomości doszło do malutkiego zbliżenia (buzi buzi i do małych pieszczot) ba nawet wyznałem jej to że się w niej po prostu zakochałem.Poprosiła mnie wtedy by zostało wszystko tak jak jest czyli czysta przyjażń.Co mogłem jej wtedy odpowiedzieć, oczywiście zgodziłem się na to,bo nie mogłem stracić po prostu jej przyjażni.Spytacie a co z moim uczuciem do niej,tak nadal czuję do niej to co czuję, nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja,jednak jej przyjażń jest dla mnie ważniejsza, niż to co tak naprawdę do niej czuję.Nie chce w jakikolwiek sposób zniszczyć tej przyjażni po prostu nie chcę.A moje uczucie do niej,mam nadzieję że któregoś dnia obdarzę nim miłą duszyczkę.
a czy przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa tak naprawdę..? na pewno tak.
[img:83cf5b8227]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:83cf5b8227]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2009-10-25 07:22
Prosiłam cię o wymianę zdań? Nie.To ty się do mnie doczepiłeś.
Bądź łaskaw nie przekręcać moich wypowiedzi i nie dorabiać do nich swoich ideologii.
Lubie jesien bo kazdy moze dostac z liscia
Wysłany: 2009-10-25 10:12
[quote:9a44b8bd7e="Pan"]Miłość jest czymś negatywnym, skoro powoduje jakiś ból. Miłość własna? :) Bo dlaczego ma kogoś boleć miłość do innej osoby? :)[/quote:9a44b8bd7e]
Łysa podała konkretną sytuację - po rozstaniu. Rozstanie z osobą, którą się kocha jest bolesne. Uczucie miłości i pustki wtedy sprawia ból. Od półtorej roku kocham tą samą kobietę, utrzymujemy kontakt, ale nie dane nam było być razem - to naprawdę cholernie boli. :roll:
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 16:51
Nie porównuj kobiety do samochodu czy pieniędzy, człowiek to nie przedmiot (ludzi kochać, rzeczy używać - nie na odwrót). Wolałbym stracić samochód i pieniądze niż ją. Pożądanie jest w tym przypadku duchowe, psychiczne. Miłość jest powodem uczucia pustki po stracie, a więc pośrednio jest sprawcą bólu przez swoje następstwa. Nie znasz okoliczności rozstania więc rozumiem, że oceniasz po swojemu, być może z perspektywy osoby, która takiej sytuacji nie przeżyła, a gdyby przeżyła to prawdopodobnie odbyłoby się to inaczej (wszak każdy ma inną uczuciowość). Ludzkie uczucia i relacje są tak skomplikowane, że nie wpiszesz ich sobie do podanego przez siebie modelu. Nie ma reguły. Wcale nie uważam by mi się należało coś więcej niż mam i uwierz, że wcale nie jest jej lepiej, znam jej sytuację, a okoliczności rozstania (o których nic nie wiesz) mają tu znaczenie kluczowe. Największym bólem dla mnie jest to, że mogło nam się ułożyć, a z przyczyn od nas niezależnych związek się rozpadł, po czym wiem, że wcale nie jest u niej lepiej. Gdyby była szczęśliwa - naprawdę bardzo bym się z tego cieszył. :) A to wszystko co było między nami nie przeszkadza nam utrzymywać dalej kontakt w dobrych stosunkach (na dużą odległość niestety). I dalej byłbym gotów zrobić dla niej wszystko nawet jeśli byłoby to tylko na topie przyjacielskim. Chyba o podobnej sytuacji pisał HardKill, pomimo miłości szkoda by było stracić piękną przyjaźń, która pozostała...
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 18:21 Zmieniony: 2009-10-25 18:57
Oczywiście, Aniele Stróżu mój, ty wiesz więcej o tej sytuacji. Byłeś tam z nami, widziałeś, słyszałeś, czułeś, jesteś z nami i siedzisz w naszych głowach. :) Lepiej znasz moje i jej uczucia, myśli, motywacje, okoliczności. Przekonałeś mnie. Szkoda tylko, że nie widzisz jak sam obróciłeś sens wszystkiego tego co napisałem do góry nogami żeby dopasować to do swoich teorii na MÓJ temat. Bo nie mówię, że źle piszesz o miłości czy przyjaźni (gdzie pokazujesz wiedzę), tylko bawisz się w analizowanie mnie (twoje wyobrażenia, opinie, przeinaczanie moich słów - w końcu lepiej wiem co chciałem napisać, a ty mi imputujesz coś zupełnie przeciwnego, piszę wprost, a ty wyciągasz z tego jakieś ukryte sensy, których nie ma), a nie o mnie jest temat. :) Nie mam zamiaru polemizować, bo i tak ja znam tą sytuację, a ty nie. Twoja wyobraźnia tego nie zmieni. Ty mi wyskoczysz z regułkami i filozofiami (ok, prawidłowo), ale one nie zmienią faktu, że ja wiem co czuję bo JA to czuję. Zresztą to co piszesz (wiedza) potwierdza to co ja mówię, ale celowo dokonujesz nadinterpretacji w celu podciągnięcia pod własne teorie na mój temat i ukazania mnie jako egoisty. A to dlatego, że twoja analiza mnie jest z góry uprzedzona dotychczasowym zdaniem o mnie i jako, że znam jej nieprawdziwość - mam ją gdzieś. :)
Przepraszam za offtop, z mojej strony to tyle w tym temacie, chyba że ktoś znów zacznie pisać coś sensownego i nie na mój temat. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 18:58
Czasem nie trzeba czegoś pisać wprost...
Od siebie w temacie dodam jeszcze, że żadne słowa nigdy w pełni nie zdefiniują miłości i przyjaźni, choćby nie wiem jak wyszukane i ile je analizować. Regułka pozostaje regułką, uczucie to coś zdecydowanie empirycznego. Nie wytłumaczy się niewidomemu od urodzenia czym są kolory (oraz piękna kolorów) jeśli nigdy ich nie widział. Niezależnie od regułek uczucie mówi samo za siebie dla osoby je przeżywającej. I udowadnianie komukolwiek czegokolwiek staje się zbędne. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 19:06
Pewne rzeczy jednak proponowałbym pozostawić w domyśle z założenia niemożności pełnego zdefiniowania uczuć. :)
Ja tylko opisywałem swoją obecną sytuację, nie miałem w zamiarze wywołania jakichś zamieszek. Proponuję jednak użytkowniku Pan wstrzymać się od interpretacji czyichś zachowań czy odczuć w kwestii tak delikatnej i o tylu niedomówieniach, bo jak widać nic dobrego z tego nam (w sensie forumowiczom) nie wyszło a i do tematu nic nie wniosło. :)
Proponuję czasowe zawieszenie słów i skończenie offtop'u.
Ja czekam na następne wypowiedzi w temacie. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 19:45
[quote:f859251878="Pan"]Czekaj milcząc i odczep się, Freaku.[/quote:f859251878]
Ja zwykle jestem miły nawet jeśli ktoś na to nie zasłużył. Tak jest po prostu lepiej.
[quote:f859251878="Pan"](Przeanalizuj, czyje wypowiedzi dotyczą "rozstałem się z nią" a czyje przyjaźni i miłości)[/quote:f859251878]
Pokaż mi gdzie napisałem, że to ja się rozstałem (bo forma w jaką to ująłeś sugeruje, że była to moja inicjatywa).
[quote:f859251878="Pan"]Nic dobrego nie wychodzi z nieścisłości. Ludzie się niezrozumienia, niemyślenia uczą.[/quote:f859251878]
Zgadzam się. Ale w temacie o miłości i przyjaźni, jak już mówiłem, nie da się uniknąć nieścisłości z racji niemożności pełnego zdefiniowania pojęć odnośnie tych uczuć. Wiedza o uczuciach i zastosowanie jej to dwie różne rzeczy z racji empiryczności i niemożności zbadania oraz zdefiniowania uczuć. Jeśli ktoś mówi "kocham" to przyjmuje się to za prawdę lub za kłamstwo w całości, nie rozdzielając na poszczególne czynniki składające się na miłość - "Aha, potrzebujesz mnie, więc jesteś egoistą, bo w mojej obecności zaspokajasz swoje potrzeby psychiczne odnośnie mojej osoby czyli tak naprawdę nie jest to prawdziwa miłość." Więc teoria teorią, ale nie do końca jest ona życiowa.
[quote:f859251878="Pan"]Tu "poczują" i nie wiedzą co, potem cierpią, nie wiedząc wcale czemu.[/quote:f859251878]
Wolę wierzyć w umiejętność zidentyfikowania uczuć przez osoby je odczuwające zamiast bawić się w analizy (jak wyżej). Żeby kochać nie trzeba wiedzieć czym jest miłość, tak samo jak do biegania nie trzeba wiedzieć jakie mięśnie przy tym pracują i w jaki sposób to przebiega.
[quote:f859251878="Pan"]Domysł może być bardzo niepoprawny, jak pokazał temat tym, którym czytanie coś daje.[/quote:f859251878]
Dobrze więc, że żadnych domysłów tu nie pisałem, a jedynie opierałem się na tym co czuję. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 19:46
[quote:6a4fe497fe="Pan"]Czekaj milcząc i odczep się, Freaku.[/quote:6a4fe497fe]
Ja zwykle jestem miły nawet jeśli ktoś na to nie zasłużył. Tak jest po prostu lepiej.
[quote:6a4fe497fe="Pan"](Przeanalizuj, czyje wypowiedzi dotyczą "rozstałem się z nią" a czyje przyjaźni i miłości)[/quote:6a4fe497fe]
Pokaż mi gdzie napisałem, że to ja się rozstałem (bo forma w jaką to ująłeś sugeruje, że była to moja inicjatywa).
[quote:6a4fe497fe="Pan"]Nic dobrego nie wychodzi z nieścisłości. Ludzie się niezrozumienia, niemyślenia uczą.[/quote:6a4fe497fe]
Zgadzam się. Rozwijając: w temacie o miłości i przyjaźni, jak już mówiłem, nie da się jednak uniknąć nieścisłości z racji niemożności pełnego zdefiniowania pojęć odnośnie tych uczuć. Wiedza o uczuciach i zastosowanie jej to dwie różne rzeczy z racji empiryczności i niemożności zbadania oraz zdefiniowania uczuć. Jeśli ktoś mówi "kocham" to przyjmuje się to za prawdę lub za kłamstwo w całości, nie rozdzielając na poszczególne czynniki składające się na miłość - "Aha, potrzebujesz mnie, więc jesteś egoistą, bo w mojej obecności zaspokajasz swoje potrzeby psychiczne odnośnie mojej osoby czyli tak naprawdę nie jest to prawdziwa miłość." Więc teoria teorią, ale nie do końca jest ona życiowa.
[quote:6a4fe497fe="Pan"]Tu "poczują" i nie wiedzą co, potem cierpią, nie wiedząc wcale czemu.[/quote:6a4fe497fe]
Wolę wierzyć w umiejętność zidentyfikowania uczuć przez osoby je odczuwające zamiast bawić się w analizy (jak wyżej). Żeby kochać nie trzeba wiedzieć czym jest miłość, tak samo jak do biegania nie trzeba wiedzieć jakie mięśnie przy tym pracują i w jaki sposób to przebiega.
[quote:6a4fe497fe="Pan"]Domysł może być bardzo niepoprawny, jak pokazał temat tym, którym czytanie coś daje.[/quote:6a4fe497fe]
Dobrze więc, że żadnych domysłów tu nie pisałem, a jedynie opierałem się na tym co czuję. :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-25 20:36
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Tu pisałeś, że sytuacja ciebie dotyczyła. Człowiek nie rozstaje się "sam". Słówek mam cię uczyć? Może "zostałeś rozstany"? :D Analfabetyzm i offtop. Odczep się, Freaku.[/quote:1328bc1bd4]
Offtop.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Co nie znaczy, że się o nich porozmawiać nie da. Niczego się nie da zdefiniować do końca.[/quote:1328bc1bd4]
To nie wyklucza niczego co pisałem. Dążę jednak do tego by nie przyjmować definicji jako ścisłej. Na upartego można sprowadzić miłość do wzoru chemicznego i o tym podyskutować.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Trzeba wiedzieć, co ten ktoś ma na myśli. Kłamstwo jest w intencji wprowadzenia w błąd. Pomyłka co do stanu faktycznego nie jest kłamstwem.[/quote:1328bc1bd4]
To nie wyklucza tego co pisałem. Myślę, że regułki nie pomogą nikomu lepiej zrozumieć czy się kocha czy nie. Jak ktoś ma problem z jednoznacznym stwierdzeniem swojego uczucia to będzie miał też problem ze zidentyfikowaniem u siebie poszczególnych składowych miłości.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Jest dobra, nie zrozumiałeś sensu. Niewielkie widzę szanse wyjaśniania, ale jestem do dyspozycji prywatnie.[/quote:1328bc1bd4]
Zawsze pozostanie to coś, czego się nie zdefiniuje. Ale może nieporozumienia wynikają z mało szczegółowego opisania miłości w sensie filozoficznym. Jeśli jesteś w stanie polecić jakieś książki bądź linki to chętnie poczytam więcej.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Najprościej będzie, jeśli pójdziesz teraz wierzysz innym osobom, zamiast kontynuować utrudnianie innym analiz. Będę wdzięczny.[/quote:1328bc1bd4]
Wierzysz w duchy? Wielu próbowało zbadać, nikt naukowo nie potwierdził i nie obalił, o ile mi wiadomo. Pomimo wszelkich analiz.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Wiele razy pisałeś, że coś jest trudne i skomplikowane. Prosiłbym nie rozciągać własnych trudności na ludzkość i pozwolić się innym zajmować nawet tym, co jest dla ciebie czarną magią.[/quote:1328bc1bd4]
Upraszczając (sprowadzając do definicji) niewiele zdziałasz. Oczywiście - definicję przyjmuję, z wzięciem pod uwagę tego co niedefiniowalne. Bo jak pisałem - można sprowadzić miłość tylko do chemii, ale czy to pomaga nam poznać uczucie? Słowami można oczywiście oddać więcej, ale nie wszystko.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Ale żeby mówić, że się kocha i nie mylić się - trzeba wiedzieć.[/quote:1328bc1bd4]
To nie wyklucza tego co pisałem.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Jesteśmy na forum, rozmawiamy. Nie wymaga się tu kochania użytkowników, ale rozmowa jest dość ważnym elementem na forum.[/quote:1328bc1bd4]
Dlatego rozmawiamy.
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Ale do opisania biegania, do rozmowy o aspektach biegania, do omówienia wpływu biegania na życie etc trzeba wiedzieć. :)[/quote:1328bc1bd4]
Bardzo dobry przykład, można opisać wpływ biegania, ale nie będzie to tym samym co efekty biegania. Tylko procesy fizjologiczne łatwiej opisać niż uczucie (gdy się wierzy, że jest czymś więcej niż chemią). :)
[quote:1328bc1bd4="Pan"]Mam propozycję - skończymy pisać o tobie. Odpowiadam, póki temat swej osoby poruszasz, ale jednak zbyt on psuje właściwą rozmowę.
Dość hipokryzją trąci "czekanie" (kłamstwo?) na wypowiedzi w temacie, gdy mówisz o tym, czy to ty rzucałeś czy ciebie rzucano, czy ty stosowałeś tu domysł czy odczucie, czy może intuicję, czy ty umiesz czy nie umiesz dać sobie rady z definiowaniem.
Wiesz, co to egotyzm?[/quote:1328bc1bd4]
I ty wypominasz ludziom offtopy? Chamstwo? I kto tu o kim pisze? :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2009-10-27 17:26
Przyjaźń między kobieta a mężczyzną jest możliwa jeśli obie ze stron nie są dla siebie atrakcyjne i łączy je bardziej... hmmm... braterska miłość.
.:Kwiaty na grobie wroga pachną upajająco:.
Wysłany: 2009-10-27 19:34
Pytanie zostalo zadane i dziewczyna sie do niego ustosunkowała,moze sie odezwac jedynie wtedy kiedy powie/napisze cos nowego a jak nie to"morda w kubeł"?(aa prosze zeby sie tu nikt nie obrażał to tylko taki zwrot )
Poza tym dziewczyna jest, jak widac po ilosci postow nowa na forum,druga sprawa: jako ze uwielbiasz sie rozpisywac wielokrotnie cytując innych te kilkanascie zdan(nie liczac cytatow)zajmuje pol strony tak wiec daj dziewczynie czas nie kazdy ma ten luksus zeby spedzac 3/4 dnia przy kompie przekopujac sie przez forum
"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "
Wysłany: 2009-10-27 20:32 Zmieniony: 2009-10-27 20:41
[quote:7344e0a040="Pan"]Dziewonia, wybacz drobny przytyk:
czy sądzisz, że nikt na forum nie był na tyle bystry, by wymyślić to, co Ty, i że tylko tu czekamy na podobną wypowiedź, że wcale nie pojawiła się ona tu z 20 razy i nie pisały jej kolejne osoby, którym się nie chciało przeczytać poprzednich postów?[/quote:7344e0a040]
O ile mi wiadomo każdy może wypowiedzieć swoje zdanie w tej kwestii a może się mylę? I wybacz że nie zaskoczyłam cię głębsza myślą na ten temat. A założenia że nie czytałam poprzednich postów... cóż są błędne ale ty pewnie wiesz lepiej. A może po prostu szukasz kogoś by samemu się wybić z domniemaną elokwencją i inteligencją? bo jak tak to źle trafiłeś.
"Braterska miłość" hmmm... skoro inaczej to można określić to dobrze, tylko przystrajanie w piękne słówka tego co jest proste i nazbyt oczywiste jest głupotą samą w sobie. Nie lepiej nazywać rzeczy po imieniu?
.:Kwiaty na grobie wroga pachną upajająco:.
Wysłany: 2009-10-27 20:54
Mądrość to umiejętność jasnego, rzeczowego wypowiadania myśli tak by były one zrozumiałe dla ogółu. Inteligencja to wykorzystanie ów wiedzy. Jak sie nauczysz tych prostych rzeczy to możemy porozmawiać, a na razie uznaję cię za kolejnego dzieciaka szukającego uwagi.
A do swojej wypowiedzi na temat przyjaźni dodam że obie strony muszą chcieć dążyć do tego samego. Zazwyczaj łatwiej nawiązywać przyjaźnie damsko męskie osobą otwartym i bezpośrednim które nie mają zaburzonego postrzegania relacji damsko męskich. Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić że mężczyzna potrafi być doskonałym przyjacielem ( po uprzednim wykluczeniu popędu seksualnego, oraz tzw. zazdrości kobieta kobieta).
.:Kwiaty na grobie wroga pachną upajająco:.
Wysłany: 2010-03-05 17:36
Wierzę w przyjaźń damsko-męską, bo sama jej doświadczyłam. Generalnie już się wszystko rozpadło, ale na pewno nie chodziło o seks.
Najpierw trzeba się zastanowić czy w ogóle istnieje przyjaźń na śmierć i życie. Z facetem o tyle trudniej, że ciężko zapanować nad popędem, chyba że ktoś jest homo :]
Wysłany: 2010-03-05 21:04
Jak ktoś bardzo chce to wszystko może splugawić i opluć, braterską miłość, przyjażń, szczerość i każdą chwilę między dwojgiem ludzi.
Przyjaciela traktuje się jak przyjaciela i nie wiem , czy nie lepiej niż kochanka. Tego drugiego łatwiej zastąpić.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2010-03-05 21:31
czego tuaj nie powiecie to i tak taka przyjazn zaczyna sie albo konczy w łóżku.... tak po koleżeńsku he he
..kamień leży aż go kiedyś będę siłę wtoczyć mial, moze wtedy uda sie, a teraz tchu mi brak...
Wysłany: 2010-03-06 07:52
To już nie będzie przyjażń.Mi byłoby głupio w taki sposób stracić przyjaciela.Uwazam , że przyjażni nie warto tracić dla seksu, już lepiej wydać na chłopczyka.On sobie pójdzie a przyjaciel zostanie.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy