Wysłany: 2010-11-28 16:41 Zmieniony: 2010-11-28 16:43
Hmmm, od razu widać, że Nozdormu i corpsex to typy, które nie powinny mieć problemów z laskami i pewnie nie mają, a Rubezahl, 1 i Tom1977 sami takich kłopotów szukają. W ten sposób raczej nic nie zmienicie.
A co do mnie to staram się nie kojarzyć poczucia samotności z brakiem kogoś do przytulania, chociaż, kurczę, tego właśnie brakuje najbardziej.
A seks? Nie mógłbym z prostytutką, bo czułbym się jakbym popierał ten cały biznes. Z mężatką jakoś też nie, z pustymi laskami też nie, bo nie po to tyle czasu i energii wkładałem zawsze w swoje wykształcenie, prace i pasje, żeby się z takimi wiązać.
Czyli zanosi się na to, że mogę mieć tak jak Tristitia za jakiś czas, ale może czasami to jest najlepszy wybór w danej sytuacji, heh.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
... Wysłany: 2010-11-28 16:49
Ja nie szukam kłopotów od 3 lat... Czasem "one" same wchodzą w drogę. Nie zawsze da się chodzić z klapkami na oczach. Głupota ludzka jest wypisana na twarzy...
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 16:57 Zmieniony: 2010-11-28 16:58
No spoko, jak uważasz, nie czepiam się. Tylko takim apelem jak wyżej, to prędzej dostaniesz "prztyczka w nos" od którejś niż naprawisz społeczeństwo :).
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-11-28 17:09
A tu się mylisz :)
Mam koleżanki, które są większymi szowinistkami (tak!) niż ja. One to dopiero psioczą na "koleżanki" z pracy, sąsiadki i ogólnie na "babskie zachowania"...
Przy moim "apelu" działa stara zasada "uderz w stół a nożyce się odezwą".
Gdy laski czuja pokrzywdzone moja wypowiedzią to mam rację :)
Prawda boli, nie fałsz.
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 17:16
Hehe, no ciekawy sposób. Właściwie to nikogo bezpośrednio nie obrażasz, a jak któraś podejmie "wyzwanie" to jej strata, że się w taką polemikę wpakuje :).
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-11-28 17:19
[quote:577ca88c60="Tom1977"]A tu się mylisz :)
Mam koleżanki, które są większymi szowinistkami (tak!) niż ja. One to dopiero psioczą na "koleżanki" z pracy, sąsiadki i ogólnie na "babskie zachowania"...
Przy moim "apelu" działa stara zasada "uderz w stół a nożyce się odezwą".
Gdy laski czuja pokrzywdzone moja wypowiedzią to mam rację :)
Prawda boli, nie fałsz.[/quote:577ca88c60]
Ja tam kocham kobiety i jak widzisz one nie roznia sie wiele od facetow a nam brakuje wiele do idealu.Rownierz upijaja sie, zdradzaja, przeklinaja i robia wiele glupich rzeczy. Jesli to zaakceptujesz bedzie lepiej. A moze potrzebujesz przyjaciela Zirytowani kobietami faceci zaczeli sie blizej poznawac i tak powstali pierwsi homoseksualisci :P Uwierz jest wiele wartosciowych kobiet. One moga rownie dobrze bluzgac mezczyzn i miec pretensje ze Ci wartosciowi siedza przed ekranem monitora zamiast z nimi :)
Niepuszczone baki cofaja sie do mozgu i stad sie biora posrane pomysly... :P
Wysłany: 2010-11-28 19:38
Ty masz frustracje i rozgoryczenie po przeczytaniu moich postów.
Te uczucia, odczucia we mnie umarły.
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 19:50
Jak czytam ten wątek mam nieodparte wrażenie,że wszyscy ...no prawie wszyscy komplikują sobie sami zycie.A ono jest proste .Chcę być sam to jestem i nie marudzę z tego powodu ..jaki to jestem nieszczęśliwy itp. Nie chcę być sam to szukam drugiej bratniej duszy ..i nie marudzę ,że nikogo nie mogę znależć bo same "lachony"itp. Myślę ,że problemy są przede wszystkim w nas samych .Tak łatwo się usprawiedliwiać i szukać winy w innych .Trudniej popracować nad samym sobą i albo się zmienić albo pogodzić .Żyć w zgodzie ze sobą .Pogoda ducha i pokora wobec życia . No i nic nowego nie powiem ale drugiego człowieka trzeba zauważyć ...tylko jak ? No bo przecież Jesteście skupieni na własnych cierpieniach ..
..kamień leży aż go kiedyś będę siłę wtoczyć mial, moze wtedy uda sie, a teraz tchu mi brak...
Wysłany: 2010-11-28 20:01
Vi bor inte i Sverige, som du är. Zresztą takie właśnie mam wyobrażenie o szwedzkim podejściu do kwestii samotności jak piszesz.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
:) Wysłany: 2010-11-28 20:05
Problemy swoje znalazłem i naprawiłem. Ale nic nie pomogło, bo to "otoczenie jest chore a ja zbyt zdrowy" :) I nie mam zamiaru dołączyć do grona pustaków. Zmuszanie się do kogoś nie jest mądre. Może doprowadzić do tragedii...
Nikt mi nie będzie wmawiał, że robię coś źle jak robię dobrze. Ja nie mam "wtop" w każdej dziedzinie życia tak jak tysiące niepoważnych ludzi z mojego otoczenia.
Jestem ortodoksyjny. I .. pieprzyć tolerancję!
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 20:07
Lepiej być samemu niż tkwić w byle jakim związku. Nie ma co się zmuszać na siłę, bo potem tylko żal straconego czasu.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
... Wysłany: 2010-11-28 20:15
I żadnych kompromisów bo i tak partnerka tego nie doceni.
Bycie "ulgowym" to kręcenie bata na swój tyłek.
Chyba, że ktoś lubi "sezonowe związki".
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 22:04
Wymagajmy... również od siebie.
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
... Wysłany: 2010-11-28 22:36
Nigdy nie wymagałem więcej od innych niż od siebie.
I to był "błąd w sztuce".
Współczesne "kobiety" nie chcą kompletnie współpracować i stawiają tępy upór przy prośbie zmiany czegokolwiek w ich zachowaniu czy ubiorze. A jak słyszę babskie argumenty w stylu "bo tak!" to nie ręczę za siebie... Czasem zadaje sobie pytanie " Skąd we mnie tyle cierpliwości do tych debilek?". Już dawno powinienem złapać za porządny topór i z dzika przyjemnością oraz dumą w sercu poodcinać tym suką te ich puste łby!
Myślę, że spełnił bym dobry uczynek taką anihilacją. I co mądrzejsi faceci nie musieli się użerać z tymi laluniami. :)
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 22:47
A więc pozostaje Panu życie zgryźliwego samotnika...
Mimo wszystko, życzę znalezienia partnerki godnej siebie
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
:) Wysłany: 2010-11-28 22:54
Zgryźliwego? Baby są zgryźliwe. Ja pełen luz.
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 22:55
oooo tak :P aż kapie ...
Nie mogę i nikt inny nie może nauczyć Cię życia. Ale wiem jedno, życie każdego jest jak walka dwóch wilków. Jeden wilk jest dobry i szlachetny, a drugi zły... Zwycięży ten, którego będziesz karmić.
Wysłany: 2010-11-28 23:00
Kapie bo śnieg się topi :)
A robię co chcę ! No, prawie co chce :)
Wysłany: 2010-11-28 23:09
@ corpsex
Mnie od dawna nie bawią przygodne partnerki. W film pt "Czas surferów" pada zdanie "wyraz twarzy kobiety mówi więcej o cyckach niż same cycki." I tpo jest prawda bo nic tak nie pociąga w kobiecie jak pewność siebie i inteligencja.
Nie ma rzeczy niemozliwych
Wysłany: 2010-11-28 23:18
[quote:5862b1ebcf="HBVILK"] Myślę ,że problemy są przede wszystkim w nas samych.[/quote:5862b1ebcf]
Kwintesencja Twojej wypowiedzi. W tym miejscu mogłeś spokojnie zakończyć. Udało Ci się znaleźć absolut ostatniego fragmentu tego tematu.
Nie ma rzeczy niemozliwych