Wysłany: 2010-01-03 01:35 Zmieniony: 2010-01-03 01:39
Na czym to skończyliśmy? Że młodzi jeszcze myślą, że w pojedynkę świat zawojują i samotne życie jest fajne? Hm, widocznie jestem młoda w jakiś inny sposób, bo mnie samotność przeraża. Choć jestem do niej przyzwyczajona, to perspektywa przeżycia całego, ciężkiego życia w pojedynkę jest dla mnie po prostu niewyobrażalna.
Ktoś w poprzednich postach narzekał, że single nie mają się gdzie podziać, bo na wszystkich imprezach same pary. Nie ma z kim wyskoczyć do knajpy itp. Gdyby komuś z Krakowa brakło towarzysza, to polecam się. Przeciwdziałajmy samotności, ot co!
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2010-01-03 10:00
[quote:7213d3acef="Wampgirl"]Na czym to skończyliśmy? Że młodzi jeszcze myślą, że w pojedynkę świat zawojują i samotne życie jest fajne? Hm, widocznie jestem młoda w jakiś inny sposób, bo mnie samotność przeraża. Choć jestem do niej przyzwyczajona, to perspektywa przeżycia całego, ciężkiego życia w pojedynkę jest dla mnie po prostu niewyobrażalna.[/quote:7213d3acef]
Z dwoja złego lepiej chyba w samotności, niż z osobą nieodpowiednią, prawda?
Zresztą z tego robi się błędne koło - ktoś jest sam, przyzwyczaja się do tego i dzielenie życia z drugą osobą staje się na pewnym etapie problematyczne. Jakiś czas temu przesiedziałem w domu niecały miesiąc praktycznie całkowicie sam. Jakbym przez całe życie miał wracać do pustego domu - byłoby to co najmniej smutne. Ale z drugiej strony - robiłem co chciałem i kiedy chciałem bez liczenia się z czymkolwiek i trudno byłoby mi z tego zrezygnować na rzecz drugiej osoby.
[quote:7213d3acef="Wampgirl"]
Ktoś w poprzednich postach narzekał, że single nie mają się gdzie podziać, bo na wszystkich imprezach same pary. Nie ma z kim wyskoczyć do knajpy itp. Gdyby komuś z Krakowa brakło towarzysza, to polecam się. Przeciwdziałajmy samotności, ot co![/quote:7213d3acef]
To ja marudziłem w innym topicu zdaje się, ale niestety nie jestem z Krakowa
Wysłany: 2010-01-06 21:25
Oczywiście, że bycie samemu jest lepsze niż bycie na siłę z kimś nieodpowiednim. Nie ma sensu się męczyć, rozczarowywać i tracić czasu.
Miłość często niesie ze sobą problemy, trudności i rozczarowania jak każde uczucie. Ale rekompensuje to mnóstwem innych rzeczy. Bycie z osobą nieodpowiednią sprawia, że rani się siebie, ale też drugą osobę. Poza tym kwestia samotności to nie tylko bycie z kimś, ale całokształt relacji międzyludzkich. Samotny jest ten, kto nie ma z kim porozmawiać o swoich rozterkach, jest zdany tylko na siebie.
Szkoda, że jestem mądra tylko w teorii i zawsze po szkodzie. Taki już najwyraźniej mój urok .
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2010-01-08 20:40
[quote:add8ba7bc2="janciovodnik"]Tak sobie czytam... zastanawiam się...
i moge stwierdzić tylko jedno...
nalezy żyć i wychodzic naprzeciwko przeciwnościom losu oraz tak życ ażeby kazdy dzień był jak najmilszy...
wiem jak jest bo byłem samotny (w znaczeniu nie sam) a także szczęsliwie zakochany (teraz ponownie, może nawet bardziej niż kiedyś)....
Trzeba isć przed a nie oglądac się za siebie [/quote:add8ba7bc2]
Wypada mi się tylko z tym zgodzić :)Kiedyś byłam młoda i głupia i myślałam że nie ma nic fajniejszego niż życie w pojedynkę, bo daje to niezależność, nie muszę się nikomu tłumaczyć itd. itp., sranie w banie. Kiedyś też myślałam że facet mi do szczęścia niepotrzebny a taki twór jakim jest miłość nie istnieje. No i się myliłam, bo trafiłam na świetnego faceta, z którym jestem bardzo szczęśliwa, przy którym czuję się bezpiecznie i w którym mam oparcie w ciężkich chwilach. I tak szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie żebym miała być teraz sama.
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2010-01-08 23:18
Samotność często jest lepsza. Oczywiście wszystko jest względne i zależy od obserwatora, jednak uważam iż samotnik (outsider) który wybiera świadomie taką drogę jest szczęśliwy będąc w swoim towarzystwie... A dodatkowo jeżeli jest się samotnikiem to twój najlepszy przyjaciel czyli TY nigdy cie nie zdradzi, nie zawiedzie i nie wykorzysta przeciwko tobie tego co już wie o tobie...
Piękne słowa kryją mroczną naturę. Nauka zatryumfowała nad uczuciem. Miłość to obłuda.
Wysłany: 2010-01-09 01:13
Samotność ma swoje plusy, spędza się czas jak chce. Nikt nie ma fanaberii i pretensji o nie wiadomo co.
Czasem tylko są chwile które chciałoby się z kimś podzielić (np. widok z góry po wejściu na szczyt w moim przypadku :)) i wtedy zdarza się ukłucie żalu.
Pozostaje jeszcze druga kwestia w pewnym wieku (przynajmniej w moim otoczeniu) wszyscy są już sparowani i czasami można się czuć jak piąte koło u wozu pośród samych par, nagle też okazuje się, że znajomi mają mniej czasu dla Ciebie i nagle nie ma z kim wyjść na piwo, bo wszyscy pożenieni albo dzieciaci i giną dla świata:/.
Wysłany: 2010-01-09 13:47
Tak ogólnie to człowiek jest zwierzęciem stadnym. Osób którym samotność pasuje jest bardzo niewielu, przy czym dla każdego samotność może oznaczać coś innego.
Wysłany: 2010-01-09 21:14
Jakby nie patrzeć, przeszłość i tak na nas rzutuje. "Wychodzenie na przeciw" musi być impulsem działającym na dwie osoby w tym samym czasie, więc nie leży to do gestii tylko i wyłącznie nas samych. Co z tego, że w ramach "szukania potencjalnego partnera" będziesz się uśmiechał do co atrakcyjniejszej twoim zdaniem kobiety - skoro ona nie zareaguje, albo oleje to?
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2010-01-10 00:29
Bez woli obdydwu stron nie da się niczego zbudowa, inicjatywa obustronna daje szanse na budowanie czegoś trwałego. Niestety nie każdy ma tylę szczęścia żeby odnajdywac takie osoby:/
"Wyrażać siebie i tylko siebie, własną unikalność, nie być baranem w stadzie szarości i schematów.."
Wysłany: 2010-01-10 01:50
Ano. Każdego dnia spotyka się potencjalnych partnerów, którzy przynajmniej wizualnie nam się podobają. Co z tego, jeśli nawiązanie znajomości z tego typu osobami jest rzeczą średnio realną? Przecież nikt już nie bawi się w numery " która godzina? Pójdziesz ze mną na kawę?"
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2010-01-14 10:42
Ja znam ludzi, którzy w samotności czują się szczęśliwi, to kilkunastu księży, kilka dewotek z kamienicy i jedna zadeklarowana lesbijka.
A sam prywatnie od ponad roku jestem... sam, rzekło się słowo w zaraniu tego zdania. Z dziwnymi incydentami, cena których jest depresja i kuracja farmakologiczna.
Nie ma rzeczy niemozliwych
Wysłany: 2010-01-14 10:51
Samotność pchnęła cię w ramiona depresji?
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2010-01-14 11:08
Nie samotność, chociaż zależy jak na to spojrzeć. Pół roku sam, pół roku pechowo zakochany, chociaż wydawać by się mogło, miałem ku temu powody i stwierdzam że ja postąpiłem słusznie.
Aktualny stan mi się wcale nie podoba i mam zamiar go zmienić, bo życie bez motywacji, seksu i alkoholu robi się skrajnie dwukolorowe, białe jest słońce, reszta- zgadnijcie jaka...
Nie ma rzeczy niemozliwych
Wysłany: 2010-01-24 21:48
Potrafie docenic ludzi, ktorzy chca zyc samotnie tym bardziej, ze nie jest to latwe. Czasami jednak jest to kwestia niemozliwosci spotkania odpowiednich osob.
Wiekszosc ludzi to debile. Ciagle przebywanie w towarzystwie ludzi glupszych od ciebie nie majacych wiekszego celu w zyciu jak swoje M4 i gromada dzieciakow potrafi skutecznie zniechecic do posiadania grona znajomych.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2010-01-24 21:56
[quote:df5e1a05d8="amorphous"]Potrafie docenic ludzi, ktorzy chca zyc samotnie tym bardziej, ze nie jest to latwe. Czasami jednak jest to kwestia niemozliwosci spotkania odpowiednich osob.
Wiekszosc ludzi to debile. Ciagle przebywanie w towarzystwie ludzi glupszych od ciebie nie majacych wiekszego celu w zyciu jak swoje M4 i gromada dzieciakow potrafi skutecznie zniechecic do posiadania grona znajomych.[/quote:df5e1a05d8]
Nie można było lepiej podsumować tematu
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-01-24 23:16 Zmieniony: 2010-01-24 23:26
[quote:2f3d66e330="amorphous"]
Wiekszosc ludzi to debile.
[/quote:2f3d66e330]
A owo zdanie może być podsumowaniem każdego tematu - i tu na forum, na innych forach i - co najważniejsze - w życiu.
Tylko ci debile bywają niewidomi.
Co do wątku... Samotność w odpowiedniej dawce jest wskazana - jednak człowiek to zwierze stadne, które na (domiar złego) ma zakodowane "przekazać swe geny" - i debil rodzi debila :/
Aliquando praeterea rideo, jocoro, ludo, homo sum.
Wysłany: 2010-01-24 23:33
Jednak od tych "debili" ja nazwałbym ich jednak inaczej to znaczy - myślących inaczej - daleko uciec się nie da - a jakoś trzeba z nimi współżyć,czy to się nam podoba czy nie.
[img:83c1a795b1]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:83c1a795b1]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2010-01-24 23:33
[quote:da466ffe65="sphinxia"][quote:da466ffe65="amorphous"]Potrafie docenic ludzi, ktorzy chca zyc samotnie tym bardziej, ze nie jest to latwe. Czasami jednak jest to kwestia niemozliwosci spotkania odpowiednich osob.
Wiekszosc ludzi to debile. Ciagle przebywanie w towarzystwie ludzi glupszych od ciebie nie majacych wiekszego celu w zyciu jak swoje M4 i gromada dzieciakow potrafi skutecznie zniechecic do posiadania grona znajomych.[/quote:da466ffe65]
Myślę dokładnie tak samo, jak Ty
W życiu liczy się coś więcej, jak tylko oczekiwania rodziny, że ty założysz swoją, no bo każdy tak robi, więc tak wypada.
I nie ma chyba nic bardziej odpychającego niż obcy ludzie próbujący cię zmienić na siłę, abyś wpasował się w szary tłum :-/
Nie każdy musi chcieć mieć dzieci...[/quote:da466ffe65]
Po raz kolejny musze sie zgodzic :) Ja coraz czesciej slysze ze majac tyle lat juz dawno powinnam sie ustatkowac,przestac nosic glany itd...bo w tym wieku nie przystojii ine takie dyrdymaly
I fakt wiekszosc ludzi to debile a jeszcze jak dodac jakies niezdrowe uwielbienie rozsiewania plot i wjebywania sie z butami w cudze zycie sprawia ze wiekszosc ludzi napawa mnie odrazą.
"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "
Wysłany: 2010-01-24 23:40
Mam kumpla który jest samotnikiem z wyboru,niema najmniejszego zamiaru związać się z kimkolwiek i ja to rozumiem ,to jest jego życie i jego wybór,a skoro jest mu z tym dobrze więc niech sobie żyje jak chce.
[img:4139363f5c]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:4139363f5c]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2010-01-28 12:56
Samotnik z wyboru. Niby też jestem kimś takim, ale to raczej świadome zaprzeczenie potrzeby podświadomości. Co ja poradzę na to, że nie potrafię się z nikim wiązać. Zawsze jest cały milion pytań i wątpliwości, przez które chowam się do swojej nory. A i wieczne poczucie winy i narzucania się sprawy nie ułatwiają.
Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.