Wysłany: 2008-05-03 20:23
W pewnym okresie życia każdy z nas jest samotnym.
Ja osobiście byłam samotna odkąd sięgam pamięcią. Jednak ostatnio znalazłam wokół siebie ludzi, którzy są dla mnie oparciem.
Najważniejsze jest by być sobą i nie zważać na komentarze innych, nie zmieniać się bo inni tego od Ciebie oczekują, walczyć o swój świat jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ja powiem też, że czasami potrzebuje samotności, jak tlenu do życia.
"Krzycz....Walcz....nawet jeśli nikt Cie nie słyszy i Twoja walka jest z góry skazana na niepowodzenie"
Wysłany: 2008-05-03 21:47
..."I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę."...
: :cry:
Jest nikim ten, co nie ulepsza świata.
Wysłany: 2008-05-08 08:38
[quote:e6ffcfd428="Azazella"]nie chodzi tu tylko o brak drugiej połówki, to da sie przeżyć...ale jeżeli jest sie totalnie samemu, obok nie ma nikogo to jest cięzko...czasem jest az tak źle, że nawet przyjaciele poznani w necie nie wypełniaja tego uczucia pustki chociaz sama ich obecnosć bardzo pomaga
Bycie samemu...nie wiem czy może byc przyjemne i czy można to lubić, zawsze bylam sama, przyzwyczaiłam sie to juz dla mnie codzienność...[/quote:e6ffcfd428]
chyba nie czję bazy :? Sorry za to, co napiszę, ale jak nie mam z kim wyjśc, bo, załóżmy, wszyscy znajomi wyjadą, wylecą w kosmos albo porwie ich Yeti, to co za problem wyjść na zebranie kółka rybackiego, warsztaty szydełkowania czy na koło różańcowe? Zawsze będzie tam można z kimś pogadać, poznać nowe osoby, do tego jeszcze o podobnych zainteresowaniach. Po co problemy rozwiązywać, skoro kiedy one są to przynajmniej można sobie pomarudzić... :roll:
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2008-05-08 09:24
[quote:ec73bec63f="mara"][quote:ec73bec63f="Azazella"]nie chodzi tu tylko o brak drugiej połówki, to da sie przeżyć...ale jeżeli jest sie totalnie samemu, obok nie ma nikogo to jest cięzko...czasem jest az tak źle, że nawet przyjaciele poznani w necie nie wypełniaja tego uczucia pustki chociaz sama ich obecnosć bardzo pomaga
Bycie samemu...nie wiem czy może byc przyjemne i czy można to lubić, zawsze bylam sama, przyzwyczaiłam sie to juz dla mnie codzienność...[/quote:ec73bec63f]
chyba nie czję bazy :? Sorry za to, co napiszę, ale jak nie mam z kim wyjśc, bo, załóżmy, wszyscy znajomi wyjadą, wylecą w kosmos albo porwie ich Yeti, to co za problem wyjść na zebranie kółka rybackiego, warsztaty szydełkowania czy na koło różańcowe? Zawsze będzie tam można z kimś pogadać, poznać nowe osoby, do tego jeszcze o podobnych zainteresowaniach. Po co problemy rozwiązywać, skoro kiedy one są to przynajmniej można sobie pomarudzić... :roll:[/quote:ec73bec63f]
Wszystko pięknie, tylko wiedz, że niektórzy ludzie są nieśmiali i nie potrafią nawiązywać kontaktu z nieznajomymi, efektem czego nie mają przyjaciół, a tego typu wyjścia nie mają sensu - tak nie uda im się pogadać.
Od razu uprzedzę, stwierdzenie typu "to niech przestaną być nieśmiali" nic nie pomoże, tylko jeszcze bardziej dobije.
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam... Serce choć popękane, chce bić.
Wysłany: 2008-05-08 09:33
Na nieśmiałosć to więcej piwa :D
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2008-05-08 09:36
Alkohol nie pomaga, człowiek tylko czuje się wtedy podlej.
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam... Serce choć popękane, chce bić.
Wysłany: 2008-05-08 09:45
[quote:06caa4e5e1="mara"]Na nieśmiałosć to więcej piwa :D[/quote:06caa4e5e1]
dobrze gada, polać jej
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-05-09 22:32
Bo ludzie,którzy nie znają samotności uważają,że to takie łatwe nawiązać jakąś znajomość...
Człowiek powołuje do życia iluzję aby oderwać się od rzeczywistości
Wysłany: 2008-05-09 22:51
[quote:316e790395="mara"]Na nieśmiałosć to więcej piwa :D[/quote:316e790395]
Jak ktoś jest nieśmiały to mu nawet litr wódki nie pomoże. To tak z własnego doświadczenia.
forever alone immortal
Wysłany: 2008-05-09 23:20
[quote:19173c2737="rozbit"][quote:19173c2737="mara"]Na nieśmiałosć to więcej piwa :D[/quote:19173c2737]
Jak ktoś jest nieśmiały to mu nawet litr wódki nie pomoże. To tak z własnego doświadczenia.[/quote:19173c2737]
Eeeee no co ty, toć mi właśnie ten "sposób" pomógł [znaczy piwo nie wódka haha]
Jak ktoś nie wierzy proszę spytać moich znajomych z liceum :] Tylko tu nikogo z nich nie ma 8)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-05-09 23:45
No ja tylko o piwie wspomnialam i juz chca ze mna pic :P XD 8)
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2008-05-10 04:07
Piwo co prawda pomaga... ale zwykle rano łapie sie za głowę co to za głupoty wyprawiałem.
Wiec osobiście nie traktuje tego jako swoistego przełamywacza barier nieśmiałości ^^
"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego nie jestem w stanie zmienić. Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego."
Wysłany: 2008-05-10 09:27
Dużo zależy od tego czy ma się mocną głowę i samokontrolę. Jak się ma to alkohol nie pomoga, chyba żeby wypić jego morze, a na to samokontrola nie pozwala i mamy zaklęty krąg. Rano dochodzi jeszcze kac i wyrzuty sumienia, że się ośmieszałeś poprzedniego wieczora. Tak więc picie na nieśmiałość nic nie pomoże, jedynie w alkoholizm może wprowadzić
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam... Serce choć popękane, chce bić.
Wysłany: 2008-05-10 09:41
w alkoholizm napewno...a też nie chciałabym po paru dniach ogladać filmików na youtube, jak to usiłując pozbyć się samotności tańcze po stole z butelką wódki/piwa(niepotrzebne skreślić)...
Wysłany: 2008-05-10 09:51
[quote:131e6208cd="minawi"]Eeeee no co ty, toć mi właśnie ten "sposób" pomógł [znaczy piwo nie wódka haha][/quote:131e6208cd]
Tak? A ja przez trzy lata próbowałem się umówić z jedną taką Panią. Stosowałem przeróżne metody dodania sobie animuszu ale i tak nie dałem rady (zaczynam za dużo myśleć i filozofować jak jestem pod wpływem)
forever alone immortal
Wysłany: 2008-05-10 09:57
A czy od razu trzeba chlać do zatracenia samokontroli? O czym wy w ogóle mówicie? Przedstawiacie skrajności a skrajności zazwyczaj nie przynoszą nic dobrego. Nie spotkałam sie jeszcze z sytuacją, żeby ktoś po wypiciu jednego czy dwóch piwek szedł tańczyć na stole czy na rurce a rano nie pamiętał o tym... Piwo (zaznaczam, w rozsądnej ilości) rozwiązuje język i przez to ułatwia komunikację a jak ktoś nie chce gadać rzeczy, których się będzie wstydził, to chyba stara się pić na swoją miarę... :roll:
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2008-05-10 10:01
zalosne , kiedy nawalony koles przystawia sie do panieniek bo mysli ze mu elokwencja skoczyla i ze jest zajebisty , to dziala tez oczywiscie w druga strone ...
Nigdy nie kłóć sie z idiotą, ponieważ najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później wygra doświadczeniem
Wysłany: 2008-05-10 10:05
Zrozum nie na każdego niewielka ilość alkoholu zadziała.
Wypije piwo, dwa lub nawet trzy i jest tak samo, jestem tak samo nieśmiały i nadal mam tak samo związany język, a większych ilości nie piję.
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam... Serce choć popękane, chce bić.
Wysłany: 2008-05-10 10:18
[quote:77bdbdd7e4="mara"]A czy od razu trzeba chlać do zatracenia samokontroli?[/quote:77bdbdd7e4]
No właśnie, otóż nigdy nie byłem w stanie wypić aż tyle, żeby stracić panowanie nad własnymi słowami czy ciałem. A alkohol który wypijałem nie przynosił pokładanych w nim nadziei zmniejszenia nieśmiałości, tak więc jego spożywanie zaczęło się całkowicie mijać z jakimkolwiek celem więc zarzuciłem ten niecny ( :twisted: ) proceder dziewięć lat temu.
Edit
[quote:77bdbdd7e4="minawi"]a Raki są wrażliwe, uczuciowe, kochane, milutkie, do głaskania po główce, i zawsze dostają w dupę :evil:[/quote:77bdbdd7e4]
a da się jakoś zmienić znak zodiaku :twisted: :twisted:
forever alone immortal
Wysłany: 2008-05-12 12:30
[quote:10ce5d1e55="Azazella"]no właśnie co wtedy?? Staramy sie dopasować do swiata, nauczyć w nim żyć i jedyne co nas spotyka to-wyp*** bo nie pasujesz. To jest taka chora 'tolerancja', wszyscy sa tolerowani, jeżeli sa tacy jak wszyscy i sie nie wyróżniają...[/quote:10ce5d1e55]
To nie trzeba sie przejmowac tym co inni mowia i byc soba bez wzgledu na wszystko.
Czasami warto uciec od zycia...