Wysłany: 2007-12-27 17:11
Moj ostatni koszmar przedstawia sie nastepujaco-przezylem go wczoraj.
Cmentarz pozny wieczor, ekshumacja zwlok mojej rodzicielki, ktora poniekad nadal stapa po ziemi. Pamietam iz nie chcialem tej ekshumacji ale nikt mnie nie sluchal. Wyciagnieto trumne i kiedy ja otwarto, cos stanelo obok mnie i zaczelo oddychac a jego oddech czulem na policzku. Wtedy sie obudzilem i juz nie zasnalem
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2007-12-27 17:19
Sny,a raczej koszmary, na temat rodziny nie są przyjemne, zdają się być prawdą... ostatnie dwie noce śni mi się cmentarz nocą, potem pogrzeb. Nie wiem czyj, gdy chcę zobaczyć budzę się... heh
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-27 17:44
[quote:80f646d4a7="Aria_de_Bloodvarie"]Sny,a raczej koszmary, na temat rodziny nie są przyjemne, zdają się być prawdą... ostatnie dwie noce śni mi się cmentarz nocą, potem pogrzeb. Nie wiem czyj, gdy chcę zobaczyć budzę się... heh[/quote:80f646d4a7]
Koszmary, ktore dotycza najblizszych pozostaja najdluzej w pamieci. Przeciez jesli kogos kochasz nie chcesz aby tej osobie stala sie krzywda. Moze dobrze, ze sie budzisz czasem niewiedza jest lepszym rozwiazaniem choc jak dlugo. Przyslowie do trzch razy sztuka raczej w snach sie nie sprawdza ale moze u ciebie tak sie stanie????
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2007-12-27 17:54
Heh... nienawidzę takich snów... choć kto je lubi? Zdają się być prawdą, bo jest taka możliwość. Ale zwykle człowiek jej do siebie nie dopuszcza. Niewiedza... nie wiem... czasem jednak prawda jest lepsza.
Takie dziwne sny, a to wszystko myśli. Często się dziwię, że coś takiego we mnie drzemie...
Niby sny są moje, a jednak nie mam nad nimi władzy...
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-27 18:00
[quote:e7c39e085d="Aria_de_Bloodvarie"]Heh... nienawidzę takich snów... choć kto je lubi? Zdają się być prawdą, bo jest taka możliwość. Ale zwykle człowiek jej do siebie nie dopuszcza. Niewiedza... nie wiem... czasem jednak prawda jest lepsza.
Takie dziwne sny, a to wszystko myśli. Często się dziwię, że coś takiego we mnie drzemie...
Niby sny są moje, a jednak nie mam nad nimi władzy...[/quote:e7c39e085d]
Gdybys miala wladze nad snami wtedy kazdy twoj sen bylby przewidywalny takze nie byloby tego elementu zaskoczenia snem a potem przemyslen nad nim. Zla perspektywa czyz nie???Sen jest odzwierciedleniem terazniejszosci a niejednokrotnie moze dotyczyc przyszlosci
Oczywiscie, ze prawda jest lepszym wyjsciem nawet jesli ma byc ona brutalna.
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2007-12-27 18:09
Jednak gdyby pewne sprawy można wymazać. No niestety nie da się. Trzeba przyjąć takie jakie jest. Mimo to nie godzę się z tymi snami. Staram się nie patrzeć przez nie na przyszłość. Kiedyś próbowałam, ale wolę jednak nie znać przyszłości. Łatwiej się wtedy pogodzić.
Chciałabym zmienić, ale nie można...
Toleruję niemal wszystkie sny (często pokazują myśli, z których nie zdawałam sobie sprawy), chyba że dotyczą cierpienia moich bliskich. Wtedy już inaczej reaguję... myślę, że tak ma większość ludzi...
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-27 18:25
[quote:03a0d3dde8="Aria_de_Bloodvarie"]Jednak gdyby pewne sprawy można wymazać. No niestety nie da się. Trzeba przyjąć takie jakie jest. Mimo to nie godzę się z tymi snami. Staram się nie patrzeć przez nie na przyszłość. Kiedyś próbowałam, ale wolę jednak nie znać przyszłości. Łatwiej się wtedy pogodzić.
Chciałabym zmienić, ale nie można...
Toleruję niemal wszystkie sny (często pokazują myśli, z których nie zdawałam sobie sprawy), chyba że dotyczą cierpienia moich bliskich. Wtedy już inaczej reaguję... myślę, że tak ma większość ludzi...[/quote:03a0d3dde8]
Gdyby pewne sprawy mozna wymazac. Oj zeby tak to zdanie odnosilo sie do jawy to zycie byloby o wiele prostsze.
Jesli znalibysmy przyszlosc to zycie byloby nudne, ogromnie wrecz nudne ale czy latwiej byloby sie z nim pogodzic??Jesli przed nami rysowalaby sie rozowa przyszlosc to pewnie tak ale jesli czarna droga wiodaca do konca??
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2007-12-27 18:31
[quote:c2ed944964="Andrzej"]
Gdyby pewne sprawy mozna wymazac. Oj zeby tak to zdanie odnosilo sie do jawy to zycie byloby o wiele prostsze.
Jesli znalibysmy przyszlosc to zycie byloby nudne, ogromnie wrecz nudne ale czy latwiej byloby sie z nim pogodzic??Jesli przed nami rysowalaby sie rozowa przyszlosc to pewnie tak ale jesli czarna droga wiodaca do konca??[/quote:c2ed944964]
Różowa przyszłość? Nie... nudne i takie mm... za proste.
Czarna droga? Nadzieja i wiara nic by nie znaczyła skoro spotykałoby się tylko cierpienie i przykre sytuacje.
Życie nie jest proste, a ma to w sobie również swój urok...
Pogodzić... człowiek się z życiem nie pogodzi, bo życie nigdy nikomu do końca nie dogodzi,a tym bardziej wszystkim ludziom.
Wielu chodzi do wróżki, by złamać ogólną zasadę niewiedzy. Po co? Co ma być to będzie. Twierdzą, że można przyszłość zmienić. Dobrze, poznamy przyszłość, ale jak ją zmienić na swoją korzyść?
Dlatego lepiej nie wiedzieć...
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-27 18:37
Miałem sen o swym domu, w którym odkryłem nieznane mi piętro. Ponad strychem, na poddaszu, rozległe pomieszczenie a w nim masa jakichś gratów. Wszystko z drewna, pogrążone w półmroku. I taki ciepły klimat wszechobecnej tajemnicy... :roll:
Wysłany: 2007-12-27 18:41
[quote:926714027e="Aria_de_Bloodvarie"][quote:926714027e="Andrzej"]
Gdyby pewne sprawy mozna wymazac. Oj zeby tak to zdanie odnosilo sie do jawy to zycie byloby o wiele prostsze.
Jesli znalibysmy przyszlosc to zycie byloby nudne, ogromnie wrecz nudne ale czy latwiej byloby sie z nim pogodzic??Jesli przed nami rysowalaby sie rozowa przyszlosc to pewnie tak ale jesli czarna droga wiodaca do konca??[/quote:926714027e]
Różowa przyszłość? Nie... nudne i takie mm... za proste.
Czarna droga? Nadzieja i wiara nic by nie znaczyła skoro spotykałoby się tylko cierpienie i przykre sytuacje.
Życie nie jest proste, a ma to w sobie również swój urok...
Pogodzić... człowiek się z życiem nie pogodzi, bo życie nigdy nikomu do końca nie dogodzi,a tym bardziej wszystkim ludziom.
Wielu chodzi do wróżki, by złamać ogólną zasadę niewiedzy. Po co? Co ma być to będzie. Twierdzą, że można przyszłość zmienić. Dobrze, poznamy przyszłość, ale jak ją zmienić na swoją korzyść?
Dlatego lepiej nie wiedzieć...[/quote:926714027e]
Mysle, ze w pewnym wieku napisze dosc zaawansowanym czlowiek juz sie godzi ze swoim zyciem i pamieta tylko o dobrych(rozowych)rzeczach a probuje uchronic swoje dzieci przed bledami, ktore de facto i tak zostana popelnione.
Napisze, iz nie rozumiem ludzi chodzacych do wrozki wlasnie ze wzgledu na to, ze chcec poznania przyszlosci moze czasem pomoc, ale jesli np. wrozka wypowie kilka zdan, ktore zmroza krew w zylach. Nie to nie dla mnie.
Przyszlosc jest jak przeznaczenie nie mozna jej zmienic nawet ja poznajac wczesniej.
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2007-12-27 18:41
[quote:2ab078c972="Wild_Child"]Miałem sen o swym domu, w którym odkryłem nieznane mi piętro. Ponad strychem, na poddaszu, rozległe pomieszczenie a w nim masa jakichś gratów. Wszystko z drewna, pogrążone w półmroku. I taki ciepły klimat wszechobecnej tajemnicy... :roll:[/quote:2ab078c972]
Tajemnicy? Jak w jakimś mrocznym filmie. Takie "graty", czyli starocie mogą stanowić interesujące obiekty jeśli chodzi o wymyślenie ich pochodzenia, historii... lub poznanie samej historii...
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-27 18:45
Część tych gratów pamiętam z wczesnego dzieciństwa... a i pomieszczenie jakieś takie znajome się wydaje.
Wysłany: 2007-12-27 18:46
[quote:decef63fed="Wild_Child"]Miałem sen o swym domu, w którym odkryłem nieznane mi piętro. Ponad strychem, na poddaszu, rozległe pomieszczenie a w nim masa jakichś gratów. Wszystko z drewna, pogrążone w półmroku. I taki ciepły klimat wszechobecnej tajemnicy... :roll:[/quote:decef63fed]
Z tego co wyczytałam jak sie śni dom rodzinny oznacza to zdrowie i dobrobyt. A śnić o rupieciach ( gratach) oznacza by nie tracić niepotrzebnie czasu , lecz działać energicznie.
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2007-12-27 18:51
[quote:0bc016cbba="AngelOfDeath"]oznacza by nie tracić niepotrzebnie czasu , lecz działać energicznie.[/quote:0bc016cbba]
Heeej... a wiesz, że to ma sens. Gdy tak zerkam na to, co się wokół dzieje... :wink:
Wysłany: 2007-12-27 18:59
[quote:cbe16a7a00="Aria_de_Bloodvarie"]Sny,a raczej koszmary, na temat rodziny nie są przyjemne, zdają się być prawdą... ostatnie dwie noce śni mi się cmentarz nocą, potem pogrzeb. Nie wiem czyj, gdy chcę zobaczyć budzę się... heh[/quote:cbe16a7a00]
Jak się śni cmentarz znaczy to , że należy zapomnieć o przeszłości i skupić się na przyszłości.
Pogrzeb jak się idzie w orszaku pogrzebowym to oznacza bogaty ożenek, jeśli nie wiesz czyj to oznacza walkę o byt
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2007-12-27 19:07
Ok teraz mój sen.
Szłam przez jakieś miasteczko tak jak by z innej epoki ale to miasteczko było całe spalone tylko zgliszcza zostały. Weszłam w jakąś uliczkę która prowadziła do wielkiego zamku ( lub kościoła) coś w stylu katedry Notre Dame. No i chciałam zrobić zdjęcie temu kościołowi ale nie mogłam bo wszystko zasłaniał mi murowany łuk ( coś jak łuk triumfalny) musiałam go minąć by móc zrobić zdjęcie gdy podeszłam bliżej okazało się że ten kościół również jest spalony. Weszłam do środka a tam odbywała się msza i jakiś przewodnik oprowadzał wycieczkę zatrzymałam się przy wycieczce on coś opowiadał ( nie pamiętam co ) poszłam w głąb kościoła w pobliże ołtarza a tam nie było ołtarza tylko kraty a za kratami jakieś obrazy ( chyba) natomiast przed ołtarzem leżał ogromny zielono- niebiesko- czarny Smok a na szyi miał obroże do której był przymocowany zardzewiały łańcuch. Jakiś gość coś mówił o tym smoku (ale nie pamiętam co) pamiętam że Smok był smutny i zrobiło mi się go żal. Cała atmosfera tam panująca była bardzo mroczna i ponura a w powietrzu czuło się spaleniznę( w śnie myślałam że czuję spaleniznę). Na końcu wyszłam stamtąd i z kimś jeszcze rozmawiałam ale nie pamiętam o czym . No to tyle niezły co??
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2007-12-28 18:23
[quote:1c391c5f60="AngelOfDeath"][quote:1c391c5f60="Aria_de_Bloodvarie"]Sny,a raczej koszmary, na temat rodziny nie są przyjemne, zdają się być prawdą... ostatnie dwie noce śni mi się cmentarz nocą, potem pogrzeb. Nie wiem czyj, gdy chcę zobaczyć budzę się... heh[/quote:1c391c5f60]
Jak się śni cmentarz znaczy to , że należy zapomnieć o przeszłości i skupić się na przyszłości.
Pogrzeb jak się idzie w orszaku pogrzebowym to oznacza bogaty ożenek, jeśli nie wiesz czyj to oznacza walkę o byt[/quote:1c391c5f60]
Mm... walka o byt? heh warto by się bardziej interesować snami...
[quote:1c391c5f60="AngelOfDeath"]Szłam przez jakieś miasteczko tak jak by z innej epoki ale to miasteczko było całe spalone tylko zgliszcza zostały. Weszłam w jakąś uliczkę która prowadziła do wielkiego zamku ( lub kościoła) coś w stylu katedry Notre Dame. No i chciałam zrobić zdjęcie temu kościołowi ale nie mogłam bo wszystko zasłaniał mi murowany łuk ( coś jak łuk triumfalny) musiałam go minąć by móc zrobić zdjęcie gdy podeszłam bliżej okazało się że ten kościół również jest spalony. Weszłam do środka a tam odbywała się msza i jakiś przewodnik oprowadzał wycieczkę zatrzymałam się przy wycieczce on coś opowiadał ( nie pamiętam co ) poszłam w głąb kościoła w pobliże ołtarza a tam nie było ołtarza tylko kraty a za kratami jakieś obrazy ( chyba) natomiast przed ołtarzem leżał ogromny zielono- niebiesko- czarny Smok a na szyi miał obroże do której był przymocowany zardzewiały łańcuch. Jakiś gość coś mówił o tym smoku (ale nie pamiętam co) pamiętam że Smok był smutny i zrobiło mi się go żal. Cała atmosfera tam panująca była bardzo mroczna i ponura a w powietrzu czuło się spaleniznę( w śnie myślałam że czuję spaleniznę). Na końcu wyszłam stamtąd i z kimś jeszcze rozmawiałam ale nie pamiętam o czym . No to tyle niezły co??[/quote:1c391c5f60]
Bardzo ciekawy sen. Smoki... no naprawdę ciekawy... :) kojarzy mi się z kilkoma książkami fantasy.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-28 18:29
Z tego co wyczytałam to jeśli śni się smok to oznacza hm zagrożenie ze strony potężnego wroga. Jeszcze nie wiem od kogo to zagrożenie bo nie mam wrogów ale czas pokaże.
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2007-12-28 18:33
[quote:566fc4f322="AngelOfDeath"]Z tego co wyczytałam to jeśli śni się smok to oznacza hm zagrożenie ze strony potężnego wroga. Jeszcze nie wiem od kogo to zagrożenie bo nie mam wrogów ale czas pokaże.[/quote:566fc4f322]
Powinno się zawsze wokół rozglądać... nigdy nie wiadomo kiedy ktoś zada cios... a czasem może być on w plecy.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-12-28 19:02
[quote:5776984fbd="Aria_de_Bloodvarie"][quote:5776984fbd="AngelOfDeath"]Z tego co wyczytałam to jeśli śni się smok to oznacza hm zagrożenie ze strony potężnego wroga. Jeszcze nie wiem od kogo to zagrożenie bo nie mam wrogów ale czas pokaże.[/quote:5776984fbd]
Powinno się zawsze wokół rozglądać... nigdy nie wiadomo kiedy ktoś zada cios... a czasem może być on w plecy.[/quote:5776984fbd]
Dokładnie. Zgadzam sie z tobą różnie się w życiu układa. A poza tym z tego co wiem sny nie sprawdzają sie od razu tylko po kilku latach.
( krótko kiedyś dostane po dupie )
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..