Napiętnowano mnie
Niewyrozumiałością
Podczas lektury ze słów
Tłoczą się we mnie
Myśli przewodnie
Przygotowane
Na ostatnią puentę
Kolejna stronica
Krwawi atramentem
Zmywam gąbką jej głębię
Litery rozmywają się
Jak rtęć ślizgają się na wietrze
Przed moim oszklonym wzrokiem
Uciekają w inny wymiar
Okładka scala się
W jedno wytłumaczenie
Z wewnętrznym ogniem
Umyślnym doznaniem
Płata figle wyobraźnia
Zostawia swój ślad na skórze
W kolorze pergaminu
Blady uśmiech
10 VI 2006