Pytania, pytania, coraz wiecej pytań, lecz rozwiązania nie ma. Przed znakami zapytania uciekam do medytacji. Alecz ani to nie jest umbra, ani doskonaly spokój, jeno namiastka tego, czego pożądam.
Życie boli każdego, lecz szczególnie dotyka te jednostki, które są outsiderami. A jakażdą komórką ciała czuję sięnim i to od kazdego towarzystwa. Może studia przyniosą mi ukojenie, a moze będzie to kolejny etap mojego życia znacząco na niego nei wpływający.
Czasem gdy patrzę na siebie w lustrze widzę umbrę ... niczym brzeg rajskiej plaży oglądany z pokładu statku. Lecz dobrze wiem, ze te nieregularne fale to nie wiatr, lecz krokodyle. Których nigdy nei przebędę.