Niechaj się ślina sączy i przecieka Niczym żmije skrytobójczo wijąc, Spływa do naszych gardzieli pijąc Wzajem co z ust do ust ucieka.
Dążąc każdy smak z ciebie spijać Formę przychodzi mi odkrywać, W którego zwierciadle doskonałości
Dusza twa tajemniczo zamknięta. W niej przyglądają się sobie boskości Gdzie ziemska Wenus tkwi wiecznie zaklęta.
evanescence : Podoba mi się....
KostucH : Naprawdę pięknie piszesz. Może by to tak zebrać w całość i wy...
KostucH : Trudno stwierdzić czy jeszcze kiedyś coś podobnego przyjdzie do głow...