Odkładam na bok kartę poprzedniego dnia.
Czas już odpocząć zmęczonym oczom
Czas zapomnieć i czas zapamiętać.
W mrok niech uciekną złej magii moce
Tej ciszy nie złamie krzyk mojej krwi
Jeszcze ostatnie spojrzenie na księżyc
Zza okna wystawia twarz. Nieśmiało
Oddycha na czarnym niebie
Mój jedyny kochanek ze snu.
Teraz już mogę z czystym sercem
Udać się w lepszy, piękniejszy świat.
Lampka nocna zamknęła oczy
Zamknę i ja.
24 VII 2006 godz. 3:00.