Maska okazała się bardziej interesująca od twarzy, która ją nosiła. Zdzierałam kolejne warstwy: pasjonata, intelektualisty, specjalisty wreszcie romantyka ale w środku nie było nic, poza cwaniakiem z niezłą gadką. „Shrekowa teoria cebuli” legła w gruzach.
„ I know someday you'll have a beautiful life
I know you'll be a star
In somebody else's sky”
A teraz? …
Może Konik niepotrzebnie podchodzi do każdej nowej znajomości jak “lis do jeża”.
Może Konik niepotrzebnie rozkłada każdą interesującą osobę na części pierwsze.
…przecież ludzie składają się tylko z masek i nawet oni sami nie znają swojego „ja” – tej ostatniej „matrioszki”, pełnej w środku…