gdy umierałem od środka
wszyscy o tym wiedzieli
wszyscy...
nawet mój strach sie wtedy
skomercjalizował, nie zostało
nic...
paroksyzmy bólu zapełniały
magazyn mych myśli tworząc
jeszcze większy burdel...
pryzmat życia rozproszył
wszelkie odcienie
szczęścia
nawet w tej chwili
wymazują się
resztki...
resztki z tamtej...
egzystencjalności