Dalece niż się wyobraźnią podziewałem.
Pojmuje was mieniącymi sie oczami w ręce
W zamian uścisk wasz na karku zaznałem.
Przyjrzyj sie dokładnie w te obłąkane ślepia
Jak nigdy tak spokojnie ku Tobie wystawione,
Niczym posągi, których podziw wzrok wlepia
W Faunę i Florę jako jedność zestawione.
Widziałem zjawę, co zacisze sekretne miłuje
W namiętności kielichu źródła poszukuje.
Źródła marzenia co tryska na łonie natury
Winem słodszym niż róż purpury.
Bacząc w dal, w horyzontu linii blady zarys
Mrużąc do niego drapieżnie wyzywające oczy.
Posyłasz przebiegłego posmaku zmysł
O pragnieniu co kątem oka niespodziewanie kroczy...
KostucH