Ok ... nikt Mi nie zarzuci - nie starałeś się, dałeś ciała czy takie tam ... teraz naprawdę sięstarałem i było po prostu fajnie. A nie znośnie jak zawsze było. Tu żarcik, tu coś .... no po prostu zacząłem z Ojcem inaczej żyć, a widziałem, ze na matkę to również poytywnie zadziałało. No, ale dziś 2 komentarze i kurwa on znów to zawalił. Pierwszy jak to chciał Mi pokazać w jaki sposób "prawidłowo" wsadza się tosty do maszynki ... ja powiedizałem mu, ze wolę swój sposób na co on "to rób dalej źle, bo jak widze Twoją minę to ... " ok ... wkurzyłem się, ale jakoś to przełknąłem i już. Teraz wychodzę z pokoju i idę powiedziecstarym dobranoc. Matka już śpi, a ojciec zdejmuje słuchawki i pyta " A ty czemu nie spisz ?" ja na to " mówię dobranoc i ide w kime". On odpowiedział "acha" tym tonem jakim mówi się "no co ? nie poszło się dziś do szkółki nie ?" Jak ktoś nie umie sobie tego wyobrazić to jest to ton osoby, która wszystko lepiej wie i gdy ona wygłosi komentarz sprawa jest definitywnie zamknięta. Kurwa !! No jestem wściekły ... Ahhh ... łózko, książka i mieć znów go w dupie ? Powrócić do punktu wyjścia ? Czy mu z tym wyjechać ? ... Ech ... Dobranoc ludze i inne stworzenia.