
Zadaję sobie jednak jedno pytanie. Dokąd zmierza ta wielce eksperymentalna muzyka? Ogrom pomysłów, muzyka nad którą raczej się kontempluje niż macha czupryną, dźwięki, które raczej w niewielkim stopniu oddziałują na emocja, a raczej na wyobraźnie, muzyczny surrealizm. Nie potrafić zrozumieć co ta muzyka ma wyrażać. Może odkryje to przy kolejnych odsłuchach. "Chmury nie Było" to nie jest płyta dla każdego. Powiedziałbym nawet, że jest to krążek dla dość wąskiego grona słuchaczy. Mimo to sądzę, że każdy powinien go chociaż posłuchać, aby przekonać się, że i w Polsce były zespoły, które łamały bariery.
Tracklista:
01. Lust
02. The Cloud Is Gone
03. Miara
04. FX
05. Przeciwko
06. Ja
07. Nothing More Happens Than Has To Happen
08. Impro
09. Uroboro
10. Nędza
11. Banjo
12. Rwanda
13. Przeciwko
14. Prbda
15. The Faithful
16. I'll Wallow
Wydawca: Metal Mind Productions (1997)
Harlequin : Nom, jak dla mnie Wojtuś Szymański to najlepszy polski metalowy perkusist...
horseman : Pierwszy album Kobonga jest dla mnie jedną z najlepszych płyt jakie słys...
Ignor : Nie da się ukryć lat 90' miały niewątpliwy urok :) nie chodziło , aż t...