Czym jest ofiarność człowieka jeśli nie egoizmem, poprzez który ma nadać swojemu życiu wartościowości i sensownej barwy? Uczą nas, że kiedy robimy coś dla kogoś, sprawiamy dobry uczynek, będzie nam to oddane życzliwością i ciepłem serca. Czym jest ten czyn kiedy zamienia on swą formę na korzystną dla nas samych? Zbieramy dobre opinie, dowartościowujemy się, jesteśmy z siebie dumni. Rzec będę jedynie tak: nie czyńmy zła póki nie musimy, wredność i złośliwość zostawmy za sobą jeśli jest niczym nie podparta ani nie obudzona istotną sytuacją. Poprzez to kierowana zemsta musi zatrzymać się na granicach będących obrysem osoby, która na to zasłużyła.