Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Cielesny


Zbłądziłem między wierszami

Tropiąc namiętne trunki,

Wypełniające czas między nami,

Wymieniające na pocałunki.

Choćby twarz jej zamilkła w gęstwinie mroku

Ciało straciło na czułości zapale

Wypatrzę blask tych czarnych oczu w szaleństwa amoku,

Wypełnię to smutne wnętrze trwale.

Nie odnajdziesz mnie w swym wzroku,

Zgubisz wypatrując w kłębach dymu

Siwe kształty w swym uroku –

Tłem barwnego niedaleko czynu.


 

Niech mi wolno będzie cię porwać

Między zakamarki jeszcze nie odkryte,

Pragnienia nowe zapoznać

Obudzić zmysły dotąd nie użyte.

Spędzić sen z powiek nocami ognistymi

Pod gwiazd łaskawym spojrzeniem

Dopełnić pożądania nadgorliwie

Jednym warg skinieniem.

Giną dnie między zmrokami

Milknie pijany wiatr między konarami,

Szukając ciał tych leniwie pochmurnie

Dokona swego zmierzchu nieboskłon w czarnej mroku urnie.


 

Potoki grzechu nasyci namiętności zorza

Soczyste trawy przytulą wygodne rozkosze,

Natura odda nam wygodne łoża

Wino odpali lonty wiodące do wylewu ognistego morza.

I wnet głos uwięźnie głuchym jękiem w gardle

Serce gromkim łamanym rytmem zabije,

Oczy dziko pożerać się poczną zajadle

Płomienisty oddech niczym żywy ogień ciała gorączką spowije...




KostucH
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły