prawda i złuda
Cisza budzi te nocebezsenne noce
mdłe z nicości i zgrzytające
znużeniem
chmury nie krążą
starte, przewiane wiatrem
puste w środku deszcze
taniej iluzji wyboru
Nagie powietrze szyderczo
przemierza zniszczony
kalendarz - nie jest
już sobą, nie ma po co
udawać dni
gdy małże jutra są puste
perły nie istniały
rzucały tylko gładki cień
posiadania
zdrady
Tylko były prawdziwe
uwięzione w bursztynie
przemilczane słowa