Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Antediluvian - Through The Cervix Of Hawwah

Kanadyjski Antediluvian zwrócił na siebie wzrok metalowego podziemia za sprawą kilku EPek wydanych w ubiegłych latach. Niedawno grupa za sprawą Profound Lore Records wypuściła na rynek swój debiutancki album dziwacznie zatytułowany "Through The Cervix Of Hawwah", który doskonale oddaje zawartość tego pozornie prymitywnego deathmetalowego wyziewu.
Pierwsze 3-4 odsłuchy dość wyraźnie nakreśliły po jakim grupa się porusza. Stare Incantation, Portal, czy debiut Mitochondrion były pierwszymi skojarzeniami jakie mi się nasunęły. Grobowy death metal okraszony mulistym brzmieniem i wybitnie mrukliwym growlingiem idealnie wpasowywał grupę w obowiazujące współcześnie kanony tzw. black/deathmetalowego grania. I gdybym nie chciał wrócić do tej płyty to powiedziałbym po prostu, że mamy tu do czynienia z kolejnym solidnym klonem.

Na całe szczęście "Through The Cervix Of Hawwah" miał w sobie to "coś" co sprawiało, że chciałem ten album poznawać i go słuchać. Nie wiem czy potrafię to nazwać i sprecyzować, ale najprościej powiem chyba, że spośród wszystkich dotychczas mi znanych formacji prezentujących tego typu granie, debiut Antediluvian wydał mi się tym najbardziej wyważonym, przemyślanym, a zarazem wyrazistym w formie.

Oczywiście wcześniejsze porównania były jak najbardziej trafne, ale z każdym kolejnym odsłuchem odnajdywałem gdzieś w tych dźwiękach techniczne, ale nieprzekombinowane łamańce rodem z Demilich, z innej strony klimat tej płyty niósł wyraźne echa debiutu Impetuous Ritual - duszne, a zarazem nihilistyczne, wywołujące w słuchaczu odczucie osamotnienia, bezsilności wobec tej osobliwej kaskady dźwięków. I do tego te muliste brzmienie, jakby ktoś zrzucił ten materiał z bardzo starego winyla albo zniszczonej taśmy matki - prawdziwie archaiczny i "klimaciarski" trick, który się w tym przypadku bardzo opłacił.

No i przede wszystkim sama  muzyka - obskurna, momentami wybitnie prymitywna, momentami pełna zrywów, dramaturgii i wściekłości, ale zarazem bardzo dostojna, jakby wypruta z brutalności, próbująca osaczyć słuchacza walcowatymi riffami i gęstą pracą perkusji (tutaj kojarzy mi się stare Immolation), przy czym mało kiedy te dźwięki są jednostajne.

To co szalenie podoba mi się w tym wydawnictwie, to fakt, ze pomysły są zamknięte w ramach około 3-4minutowych kompozycji przez co o znużeniu nie może być mowy. 35 minut z debiutem Antediluvian z każdym kolejnym odsłuchem jawi się jako coraz ciekawsze doświadczenie. Idealnie wyważona porcja deathmetalowej zgnilizny choć zawiera niemało elementów wtórnych, które fan gatunku już pewnie słyszał, w ogólnym rozrachunku staje się ogromnym powiewem świeżości i rzuceniem nowego spojrzenia na tego typu granie.

"Through The Cervix Of Hawwah" jest materiałem o wiele bardziej rozbudowanym niż płyty Portal, Impetuous Ritual czy Dead Congregation. Nie jest to także tak rozwleczone i przekombinowane granie jak płyty Mitochondrion, choć instrumentalnie Antediluvian dostarczył materiał niewiele słabszy. No i przez wszystkim fakt, ze z każdym odsłuchem płyta zyskuje w oczach i nie odkrywa kart po kilku odsłuchach.

Zaryzykuję stwierdzenie, ze omawiane tu wydawnictwo to najlepszy deathmetalowy krążek mijającego roku. Piękne wydanie, osobliwe grafiki, dziwaczna sesja zdjęciowa muzyków, no i sama muzyki nakazują wręcz twierdzić, że Antediluvian ma bardzo duże szanse stać sie wielkim deathmetalowym zespołem. Mądrze napisane kompozycje, jak najbardziej prawidłowy klimat i odpowiedni warsztat muzyczny są zdecydowanym atutem formacji, który mam nadzieje zostanie potwierdzony kolejnymi wydawnictwami.

Tracklista:

01. Rephaim Sceptre...
02. ...Through the Cervix of Hawaah
03. Intuitus Mortuus
04. Scions of Ha Nachash (Spectre of the Burning Valley)
05. From Seraphic Embrace
06. Luminous Harvest
07. Turquoise Infidel
08. Gomorrah Entity (Perversion Reborn)
09. Erect Reflection (Abyss of Organic Matter)

Wydawca: Profound Lore (2011)
Komentarze
Harlequin : No nie wiem, ja tam słyszę coś więcej niż tylko zrzynke z Incantati...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły