Kolega Marcin lubi od czasu do czasu mocno cofnąć się w czasie i przypomnieć płyty, które oprócz zalet czysto muzycznych mają także wartość sentymentalną. Dla mnie jedną z takich płyt jest „Frozen”. Pamiętam, że w poczytnym wówczas Metal Hammerze, dostępnym w każdym kiosku, miał ukazać się numer z pierwszą składanką dodaną na CD. Poruszyłem niebo i ziemię by dostać ten składak na którym były między innymi: Daemonarch, Nokturnal Mortum, Borknagar oraz Sentenced z kawałkiem bodajże „The Suicider”. Numer przekonał mnie na tyle, że sięgnąłem po cały album, który pozostaje do dziś jedynym krążkiem Finów do którego wracam.
Moją uwagę, po otrzymaniu przesyłki z płytą Church of Void, przykuła okładka płyty. Na jej froncie znajduje się twarz kobiety, która na zdjęciu z drugiej strony „pudełka” ma już otwarte oczy. Z uwagi właśnie na tą drugą fotografię moje skojarzenie powędrowało do płyty Daemonarch „Hermeticum”. Jak się okazało po zapoznaniu się z zawartością "Dead Rising" skojarzenie było absolutnie błędne.
"Nie lubię porównywać nas z jakimiś konkretnymi zespołami, ale myślę, że możemy trafić raczej do fanów bardziej klimatycznego grania takiego jak: Katatonia, My Dying Bride, Opeth czy nawet Tool". Zastanawiacie się pewnie kto tak definiował muzykę Blindead? Otóż zrobił to sam Havoc w wywiadzie udzielonym Łukaszowi Dunajowi, opublikowanym w Thrashe'em All nr 1 z 2004 roku. Pozwoliłem sobie zacytować tą wypowiedź, gdyż wraz z nastaniem "Absence" słowa Mateusza stały się ciałem.
Mementa : No nie ma już takiej agresji, ale mimo wszystko jak dla mnie Absence to mistrzo...
Szmytu : Trzeba kilka razy przesłuchać, aby poznać jej głębie. Affliction była...
larssson : bomba !!!!
HardKill : Tak dla jasności :) Death in June nie gra "Gothic" zaliczany jest do: Post-punk,...
HardKill : Death in June jedna z moich ulubionych kapel w tym klimacie :) Death in...
KapitanMoneta : hehehe a może i tak:)do tej pory wiedziałam tylko, że jest folk metal...