A gdy człowiekowi wydaje się, że wszystko już słyszał i nic go nie zaskoczy, to z piekielnych zakamarków wyskoczy taki brzydal, że dech aż w piersi zapiera. Uczepi się to kurczowo i będzie drzeć się do ucha tak, że można zwiędnąć. Obrzydlistwo to nazywa się Hepatomancy i pochodzi z Włoch, a wydobył je na świat Under The Sign Of Garazel Productions powołując do życia ich debiutanckie EP „De Tyrannide Daemonum”.
Czarna kula bilardowa symbolizuje ósmą płytę Anthrax „Volume 8 – The Threat Is Real”, a w szerszym ujęciu z wnętrza okładki, sieje duży popłoch nad światem i w towarzystwie podobnych sobie, jest wręcz sprawcą inwazji, co członków zespołu zdaje się wyraźnie bawić. Sam album jednak takiego popłochu nie sprawił, przechodząc raczej bez echa i zbierając dość słabe recenzje.
„Sound Of The White Noise” był ostatnim albumem Anthrax, na którym zagrał Dan Spitz. Zespół nie zdecydował się jednak na zatrudnienie nowego gitarzysty, a, do nagrania nowej płyty „Stomp 442”, skorzystał z pomocy jego dotychczasowego technicznego Paula Crooka. Swoje dorzucił też Dimebag Darrell z Pantery, a partie gitar dopełnił Charlie Benante. W dodatku jest on kompozytorem całej muzyki, co stawia go tu w roli pierwszoplanowej. Autorami tekstów są Scott Ian i John Bush.
Inhumanity Vortex to bezpośrednia kontynuacja Inhumanity, który był projektem jednoosobowym, prowadzonym przez Toma Dziekońskiego. Rozwiniecie nazwy spowodowane jest rozrośnięciem się składu, w którym znalazł się perkusista Kevin Paradis z Agressor i Benighted. Za syntezatory odpowiada Michał Franczak z Bright Ophidia, a na basie zagrał Jarosław Jefimiuk przez wiele lat występujący w Via Mistica. Na wokalu zadebiutował Lech Fiedorczyk, a sam Tom pozostał przy gitarze. I w ten sposób powstał kolektyw, który popełnił EPkę „Reverse Engineering”.
Jeżeli ktoś uważa, że po wielkiej czwórce Deicide dostał zadyszki to pewnie ma rację. „Insineratehymn” to była słabsza płyta, „In Torment In Hell” oceniam już lepiej, choć jej powszechne notowania również są niskie. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z siódmym albumem „Scars Of The Crucifix”, który przywrócił wiarę fanów w zespół i zebrał same pozytywne recenzje. I nie dziwne, bo Deicide uderzył niesamowitą ciężkością i potworną dziczą, a wszelkie porównania zwracają się ku jednemu magicznemu słowu – „Legion”.
The Blood Divine powstał w 1995 roku, po odejściu Paula Allendera i braci Ryan z Cradle Of Filth. Dołączył do nich Darren White, który właśnie opuścił Anathemę, a skład uzupełnili Steve Maloney na basie i William Sarginson z December Moon na perkusji. Szybko ukazała się ich płyta „Awaken”, wydana przez „Peaceville Records”.
Zespoły pojawią się, aby przedstawić swoje najnowsze dzieła, a zwłaszcza ostatni w historii zespołu Deadspace album. Grupa po odbyciu Europa Obscura Tour planuje zakończyć swoją muzyczną przygodę. Zarówno Lebenssucht, jak i australijskie (jeszcze nie tak martwe) gwiazdy zaprezentują najświeższy materiał z dawką mrocznej energii już 2 kwietnia br. (czwartek) we wrocławskim klubie D.K. Luksus. Usłyszeć będzie można także inne, bardziej popularne utwory zespołów z poprzednich wydawnictw.
Arcanę założył Peter Pettersson po rozpadzie death metalowego Krypt Of Kerberos. Nie zamierzał on jednak kontynuować ścieżki swojego poprzedniego zespołu, a postanowił stworzyć coś zupełnie innego i bardzo dalekiego nie tylko od death metalu, ale od metalu w ogóle. Wraz z Idą Bengtsson powołał więc do życia neoklasyczny ambientowy projekt, którym szybko zainteresowała się Cold Meat Industry. Najpierw z kilkoma innymi zespołami umieściła ich na splicie „Visions Beyond Darkness”, a już niedługo zostali wydawcą ich pierwszej płyty „Dark Age Of Reason”.
Wraz z agencją Winiary Bookings zapraszamy do udziału w konkursie, w którym do wygrania są dwie pojedyncze wejściówki na poznański koncert zespołu Esben And The Witch. Grupa zagra już 8 lutego w poznańskim Klubie Pod Minogą. Daniel Copeman wraz z Thomasem Fisherem długo i bez efektu szukali wokalisty, kiedy pewnego dnia Fisher spotkał swoją wieloletnią przyjaciółkę Rachel Davies, która okazała się idealnym dopełnieniem dla Esben And The Witch.
konkurs : Prawidłowa odpowiedź to: 2008 rok w Brighton. Pojedyncza wejściówk...
Dziwne są koleje płyty „Killing Machine”, gdyż w Stanach Zjednoczonych ukazała się ona kilka miesięcy później niż w Europie i to w dodatku pod tytułem „Hell Bent For Leather”. Z jednej strony wprowadza to małe zamieszanie w dyskografii Judas Priest, z drugiej jest mobilizujące dla kolekcjonerów, tym bardziej, że wersja amerykańska jest bogatsza o cover zespołu Fleetwood Mac. Przyznam też, że mimo tytułu, który widnieje w recenzji, tak naprawdę piszę właśnie o tym wydaniu, które kupiłem będąc w USA. Muzyka jednak tu i tu jest taka sama, podobnie jak okładka.
Rozwój warszawskiego Ferosity miałem okazję śledzić na bieżąco, bo i na koncertach bywałem często i płyty przy tych okazjach mi wpadały. I tak jak na żywo prezentowali się coraz lepiej, tak i drugi album „Primordial Cruelity” niósł ze sobą więcej szlachetnej zgnilizny od debiutanckiego „Overthrown Divinity”. W żadnym wypadku nie odstąpiono jednak od kanonów stęchłego, piwnicznego death metalu.
Zapraszamy na dwa koncerty zespołu Esben And The Witch w Polsce. Brytyjskie trio gościło już w Polsce supportując Sólstafir, a także występując na Asymmetry Festival oraz na klubowym koncercie w Poznaniu. Ich spektakularna muzyka ma w sobie obietnicę niezwykłego koncertu - tym razem będzie można się o tym przekonać na żywo 8 lutego 2019 roku w poznańskim Klubie Pod Minogą oraz 9 marca w Warszawie w klubie Pogłos.
Po „Mercenary” z Bolt Thrower odszedł Karl Willetts, więc na następną płytę „Honour-Valour-Pride” musieli poszukać sobie nowego wokalisty. Został nim Dave Ingram, który właśnie zakończył swoją działalność w Benediction. Album ten to również powrót Martina Kearnsa na perkusję. Wszystko to jednak nie zmieniło zespołu, który pozostał taki sam jak zawsze.
Grupa metalowa Killsorrow wydała właśnie nowy singiel, zatytułowany „What lies beneath the waste”. Melo-death'owej kompozycji towarzyszy oryginalny wideoklip, zrealizowany na pustyni. To także gratka dla miłośników stylistyki postapokaliptycznej, którą od dwóch lat muzycy Killsorrow z powodzeniem wykorzystują na scenie. Premiera singla: 13 czerwca 2018 roku.
Pięć lat potrzebował Sparagmos na wydanie następcy „Error” i przez te pięć lat wiele się zmieniło. Zmienił się basista, gdyż Andrzej Rudnicki zaczął zapowiadać pogodę w TVN, a na jego miejsce pojawił się Robert Morganti. Zmienił się język, gdyż Sparagmos zaczął nadawać po polsku i zmieniła się muzyka, która słała się cięższa, bardziej miażdżąca i trzeba przyznać, całkiem oryginalna.
Całe czternaście lat minęło od słynnego „Speak English Or Die”. W tym czasie S.O.D. w większości oficjalnie nie istniał, ujawniając się tylko czasem koncertowo i wypuszczając drobniejsze wydawnictwa. Gdzieś tam jednak drzemał ten crossoverowy wulkan i w końcu eksplodował w roku 1999 płytą „Bigger Than The Devil”. Udało się również utrzymać w całości oryginalny skład.
Jedenasta edycja Energii Dźwięku już za niespełna dwa tygodnie. Tym razem avant folk zderzy się z apokaliptycznym popem, a wszystko w oparach delikatnej elektroniki. Grudniową pełnię księżyca poprzedzi zatem koncert Księżyca, w piątek 1 grudnia na scenie wrocławskiego klubu Proza zobaczymy ten wysoko ceniony zespół z gościnnym udziałem Svitalny Nianio i Pawła Romańczuka. Oprócz nich usłyszymy także niestrudzonych podróżników dźwięku - The Magic Carpathians z materiałem z najnowszej płyty oraz Bionulor - jednoosobowy projekt eksplorujący minimalistyczne rejony elektroniki.
Kompilacja Castle Party to obowiązkowa pozycja dla fanów tego letniego festiwalu, ale również dla tych, którzy chcą poznać szeroko rozumianą scenę dark independent - od nastrojowego, tajemniczego metalu, przez zadziorny rock gotycki, zimnofalowy punk, dekadencki i melancholijny folk, aż po mroczne electro czy ciężkie, industrialne bity. Obok światowych i polskich gwiazd, znajdziecie tu nie mniej zjawiskowe zespoły dopiero rozpoczynające swoją drogę artystyczną.
Spośród ponad stu zgłoszeń specjalne Jury wybrało 25 zespołów, które trafiły do drugiego etapu konkursu Grand Prix Naturalnie Mazury Festiwal w Węgorzewie. W drugim etapie, komisja w składzie: przewodniczący Dariusz Domański - Top Guitar; Marcin Kusy - Polskie Radio; Michał Kirmuć - Teraz Rock dokonało wyboru pięciu zespołów, które zagrają na dużej scenie. Drugą "piątkę" wybiorą internauci w głosowaniu, które odbędzie się w dniach 8-31 maja, do godziny 15:00.