Jako, że ostatnio bardzo często buszuję po internecie w
poszukiwaniu coraz to dziwniejszych i bardziej ekstremalnych kapel, udało mi
się natrafić na kolejny "cukiereczek" wśród tej otaczającej nas pustej i
bezwartościowej masy zwanej przez niektórych muzyką... Tak się składa że
chłopaki z Tholus pokazali światu, że zmiatają
i niszczą na swej drodze wszystko, niczym burza piaskowa na Marsie! I
mimo, że to czysto metaforyczne porównanie, możecie mi wierzyć, że po włożeniu
krążka do odtwarzacza takie dokładnie miałem uczucie!
Komentarze Harlequin : Zachęcony recenzją udało mi się zdobyć Tholus :) Moje uwagi: 1...