Na wielkim omszałym pniu siedział człowiek w czarnej szacie. Nie było widać twarzy. Mówił do niewielkiej szklanej kuli, którą trzymał w ręku. Było w niej widać czyjąś twarz. Była tak mała, że mieściła się w ręce.
Komentarze Attack : tak zgadza sie impreza dedykowana wlasnie Psyche i D/V
Angelwing : Attack chodzi Ci o to, ze jest to zlot fanów De Vision i Psyche? Bo sie...
Attack : 'mala' korekta ;) to jest impreza dedykowana nie DM tylko DeVison i Psyc...
Do namiotu wszedł kapitan Carnack. Był wysokim, barczystym mężczyzną, który ledwie mieścił się w wejściu. Nic dziwnego, że zyskał przydomek Niedźwiedź.