Six Feet Under okazał się zespołem, który lubi zaskoczyć i to pod kilkoma względami. Najpierw nagrali specyficzną płytę z coverami „Graveyard Classics”, która mi się na przykład podobała, ale wywołała mieszane uczucia, a następnie ukazał się ich czwarty własny album „True Carnage”, na którym czekały nas kolejne niespodzianki.
Od momentu swojego powstania Six Feet Under konsekwentnie zdobywał popularność i w momencie nagrywania swojej trzeciej płyty „Maximum Violence”, był już bardzo znany, choć zdania na temat jego twórczości były podzielone. Być może ze względu na rozwijającą się karierę tego zespołu opuścić go musiał Alan West, który nie mógł już pogodzić gry w nim z obowiązkami w Obituary. Na jego miejsce przyszedł Steve Swanson, który miał za sobą epizod w Massacre. Z nim w składzie nagrali płytę, która przebojem wdarła się w młodzieżowe upodobania, zyskując spory rozgłos i pełne hale na koncertach.
Criminal Element to projekt przez, który przewinęła się cała gama muzyków ze znanych amerykańskich zespołów death metalowych. Jego korzenie sięgają Dying Fetus, bowiem to dwaj członkowie tego zespołu postanowili stworzyć poboczną kapelę, która przekształciła się w pełnowymiarową maszynerię i zabrała na pokład Terrance Hobbesa i Dereka Boyera z Suffocation. Kto by jednak myślał, że Criminal Element będzie się wzorować na wyżej wymienionych markach byłby w błędzie, ponieważ jest to odmienny pogląd na muzykę ekstremalną spod znaku brutal death metalu.
Po czterech rewelacyjnych albumach, kiedy Cannibal Corpse byli na szczycie swojej popularności, zespół opuścił jego charyzmatyczny wokalista Chris Barnes. To był wstrząs dla fanów, do których zdecydowanie się zaliczałem. Sprawa była szeroko komentowana i gazety rozpisywały się na temat powodów tego odejścia. Oficjalna wersja podaje, że poszło o różnicę w poglądach muzycznych. Reszcie zespołu nie podobała się zbyt niska i rozlazła konwencja, którą proponował Barnes. Dlatego został odsunięty i zajął się swoim, już istniejącym wtedy, projektem Six Feet Under.
W Progresji to nigdy nic nie wiadomo. Raz się przyjdzie pięć po i już grają, innym razem jest się punktualnie i trzeba czekać w nieskończoność. Człowiek się spieszy po robocie, wpycha w siebie ten obiad na wyścigi, leci przez całe miasto, żeby zdążyć, wchodzi równo z gwizdkiem, a tam puchy, nic się nie dzieje. Wiem, że ciężko zaczynać jak sala świeci pustkami ale to chyba nie trudno przewidzieć, że jest dzień roboczy, a klub dość daleko od cywilizacji i nie każdy może zdążyć na tą dziewiętnastą. Wystarczy ustalić późniejszą godzinę. A wiele osób po prostu nie interesują występy suportów i specjalnie przychodzą później. Po co to więc czekać na nich i uszczęśliwiać ich na siłę?
Już w najbliższy poniedziałek, 6 sierpnia, w warszawskiej Progresji wystąpią death metalowcy z Six Feet Under. Amerykanom wsparcia udzielą dwie polskie grupy. Będzie to grająca death/grindcore pochodząca Stargardu Szczecińskiego z formacji Perverse oraz stołeczna metalowo-hardcorowa ekipa Lostbone. Serwis Darkplanet wspiera wydarzenie medialnie.
"Legendarny Six Feet Under nie umarł", zapewniał w poście na Facebooku wokalista grupy Chris Barnes. I dotrzymał słowa. Najnowszy album Amerykanów, zatytułowany "Undead", ukaże się w 22 maja tego roku nakładem Metal Blade Records. Znajdzie się na nim dwanaście świeżych utworów. Ostatnim studyjnym krążkiem Six Feet Under był wydany w 2008 roku "Death Rituals". "Undead" będzie dziewiątym studyjnym albumem formacji.
Muzyka na płytę śląskich black/death metalowców z Uziel jest już prawie
gotowa - pierwszego października zespół nagra wersję demo swojego
wydawnictwa, a właściwe nagrania przewidziane są na listopad. Póki co
dostępne jest zeszłoroczne wydawnictwo "Where's the cross?". Prócz tego
zespół zaistniał na składaku Murder Complilation. Na płycie znajdziecie cover Six Feet Under -
"War is coming" zarejestrowany podczas Degeneralia Fest.
Skład deathmetalowej formacji Six Feet Under chyba już nabrał odpowiednich kształtów po niedawnych personalnych przetasowaniach. Stało się tak, albowiem do zespołu dołączył gitarzysta metalcorowej grupy Chimaira - niejaki Rob Arnold. Chris Barnes poinformował, że nowy członek
ekipy będzie pełnił funkcję drugiego gitarzysty rytmicznego. Obydwaj panowie nie kryją radości i zadowolenia z nawiązania wzajemnej współpracy.
Skład Six Feet Under ukruszył się i to bardzo albowiem na rozstanie z zespołem zdecydowali się Terry Butler - basista oraz perkusista Greg Gall. Terry Butler na stałe zadomowił się w Obituary, które to wspomagał grając
do niedawna w SFU. Obecnie jest jego pełnoprawnym członkiem.
Ponad miesiąc dzieli nas do premiery trzeciego DVD w dorobku amerykańskiego death'n'roll/groove metalowego Six Feet Under. Wydawnictwo pod tytułem "Wake the Night! Live In Germany", podobnie jak poprzedzające go materiały wideo z 2002 i 2004 roku, wypełni pełny zapis wytypowanego przez zespół koncertu. Tym razem wybór padł na zarejestrowany 8 sierpnia 2009 roku występ z niemieckiego festu Party.San Metal Open Air gdzie Chris Barnes i spółka zagrali jeden z najlepszych gigów w swojej karierze i udowodnili, że należą do czołówki koncertowych składów deathmetalowych.
"Majówka - tylko we Wrocławiu", "obowiązkowy przystanek dla wszystkich
fanów rocka" - tego typu slogany na portalach muzycznych od kilku
tygodni starały się dać mi do zrozumienia, że mieszkam w jedynym mieście
w Polsce, które ma coś do zaoferowania melomanom. Faktycznie, wybór był
niemały, a wśród reklamowanych atrakcji znalazł się jeden z
najbardziej, od lat wyczekiwanych przeze mnie koncertów - w ramach "The
Spring Session Festival Tour 2010" do naszego kraju zawitał dawno w nim
niewidziany Chris Barnes z zespołem Six Feet Under.
Już 3 maja we wrocławskiej W-Zetce zagra ekipa niezastąpionych deathmetalowców z amerykańskiego Six Feet Under. Oprócz nich na klubowej scenie pojawią się także Illdisposed, Fairytale Abuse, Bad Tripes, Mindlag Project, In Slumber oraz Arcadia. W związku z tym wydarzeniem mamy dla czytelników Darkplanet konkurs, w którym do wygrania są dwie pojedyncze wejściówki na ten koncert. Wystarczy prawidłowo odpowiedź na pytanie: w jakim zespole niegdyś występował wokalista Six Feet Under? Na odpowiedzi czekamy do 27 kwietnia. Prosimy je przesyłać na adres: konkurs@darkplanet.pl z podaniem darkplanetowego nicka.
To będzie iście mocne zakończenie długiego weekendu. 3 maja wrocławska W-Zetka będzie gościła niezastąpionych death metalowców z amerykańskiego Six Feet Under. Legendarni przedstawiciele śmierć metalu zagrają w towarzystwie jednej z najlepszych grup tego gatunku z Danii - Illdisposed. Zagrają także ich rodacy z Fairytale Abuse. Francję będą reprezentować dwa zespoły - Bad Tripes oraz Mindlag Project. Pochodzący z Austrii In Slumber oraz włoska grupa Arcadia zamykają skład imprezy, którą organizuje ekipa Core Poration. Koncertowi patronuje Darkplanet.
Choć dwie poprzednie części "coverowej" serii nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem metalowych koneserów, amerykańska grupa Six Feet Under zdecydowała się iść w zaparte, nie zwracać uwagi na grymasy i krytykę fanów i wydać trzeci odcinek kompilacji "Graveyard Classics III". Wydawnictwo wypełnią, jak zwykle, interpretacje rockowych i metalowych klasyków wyselekcjonowanych przez florydzką kapelę. "Zabraliśmy się za kompilowanie tej i wcześniejszych części "Graveyard Classics" głównie z racji ogromnej chęci wyszukania nagrań, które ukształtowały w przeszłości nasz gust, rozpoczęły w pewnym sensie pewien etap naszej edukacji muzycznej - kawałki, których namiętnie słuchaliśmy nie będąc jeszcze zawodowymi muzykami" - tłumaczy Barnes. Płyta trafi do sprzedaży 19 stycznia nakładem Metal Blade
Records.
Niemal zabójcze tempo narzucili sobie Amerykanie z Six Feet Under. Rok po ukazaniu się dziesiątej płyty studyjnej - "Death Rituals" Chris Barnes i spółka wzięli się za produkcję kolejnego wydawnictwa. Nagrywany właśnie materiał ma być trzecią z kolei częścią serii "Graveyard Classics" z autorskimi interpretacjami i coverami rockowych i metalowych klasyków. "Ukończyliśmy nagrywanie około 60% materiału. Mamy przy tym masę zabawy!" - relacjonują muzycy, po czym dodają: "Nawet sami nie wiemy kiedy dokładnie ukaże się ten krążek".
Na mapie death metalu ukazał się właśnie nowy obiekt - Exitsect, sześcioosobowy zespół powołany do życia przez weteranów punku i metalu zza Wielkiej Wody. Skład formacji tworzą m.in. obecny basista Obituary - Frank Watkins oraz perkusista Six Feet Under - Greg Gall. Celem założenia formacji było przeprowadzenie muzycznego eksperymentu, w którym klimaty ambientowe mieszają się z mrocznym obliczem death metalu.
Chris Barnes do specjalnie kreatywnych muzyków nie należy. Od kiedy rozpoczął działalność wraz z Six Feet Under nie pokusił się o tworzenie muzyki rozwojowej i podejrzewam, że zostanie już tak do końca. Oby tylko nagrywał takie płyty jak "Death Rituals".
Już 11 listopada za sprawą wytwórni Metal Blade Records, legenda death metalu Six Feet Under wyda swój nowy album zatytułowany "Death Rituals”. Materiał na dziesiątą studyjną płytę zespołu zarejestrowany został w Morrisound Studio w Tampa-Floryda. W jego tworzeniu od strony technicznej kwartet wspomogli producent Chris Carroll, Toby Wright (znany ze współpracy z zespołami Slayer, KoRn, In Flames, Alice In Chains) i przyjaciel formacji - Bill Metoyer, z którym muzycy współpracowali przy nagraniu partii perkusji na drugiej płycie "Warpath" z 1997 roku.
Po nagraniu przez Cannibal Corpse albumu "Tomb Of The Mutilated" muzycy doszli do wniosku, że bardziej ekstremalnie nie potrafią zagrać. Obiekcje co do podążania w bardziej ekstremalne dźwięki miał zwłaszcza wokalista Chris Barnes, który w 1993 roku zdecydował się wraz z gitarzystą Obituary - Allanem Westem powołać do życia projekt, z którym mógłby grać death metal nastawiony raczej na groove, a nie na techniczne fajerwerki i zawrotne tempa.