Infliction to bydgoski zespół, który działa już parę lat na rynku muzycznym. Pierwsze demo „Low Distance Boom” wydali w 2011 roku i nawet zawieruszyło się ono w moich zbiorach. Teraz debiutują albumem „Revolution Machine”, który jest takim pomieszaniem death metalu z hardcorem, który sam zespół słusznie nazywa groove metalem.
„Blind Gods And Revolutions” to czwarty album włoskiego heavymetalowego zespołu Essenza. Po pięciu latach od „Devil’s Breath” powrócili wydając płytę pod szyldem SG Records. Nie znam ich poprzednich dokonań, ale najnowsza produkcja wcale nie zachęciła mnie do głębszego zaznajomienia się z resztą twórczości.
Ponieważ premiera nowej płyty Biffy Clyro to dla wielu jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych początku 2013 roku, sporo osób przychodzi do mnie z pytaniami o dzieło szkockich emoboyów: „Nowe Biffy. Czy dobre? Dobre nowe Biffy? A jak nowe Biffy? Dobre?” Zazwyczaj odpowiadam filozoficznie, cytując Skippera z Pingwinów z Madagaskaru: „Tak! Ale też i nie". Oczekiwania były spore, bo od paru dobrych miesięcy dziewczęta i chłopcy od promocji w Warnerze starali się podgrzewać atmosferę wokół dwupłytowego "Opposites". Zespół też zapewniał emocje: a to przesunął premierę wydawnictwa o dwa miesiące, a to rzucił wypowiedź w stylu: „To będzie nasze największe dzieło!”.
Takiego szturmu na Progresję jeszcze nigdy nie widziałem. Owszem, bywałem już na wyprzedanych koncertach, ale żeby tyle ludzi próbowało się dostać bez biletów, tego jeszcze nie spotkałem. Było również sporo busów z różnych miejsc w Polsce. Utworzyła się długa i bardzo wolno posuwająca się kolejka. Ludzie bez biletów nie byli wpuszczani i blokowali dostęp do wejścia tym z biletami. Do tego dokładne sprawdzanie, więc trzeba było w ścisku odstać swoje. Pod klub podjechałem punktualnie, dokładnie o 17:45. Właśnie zaczynał się koncert. Wchodziłem pół godziny, czyli dokładnie tyle, ile grał Fueled By Fire. Zdążyłem zobaczyć jak schodzą ze sceny.
Już dzisiaj wieczorem w warszawskiej Progresji i jutro - 24 września w krakowskim Kwadracie
Lacrimosa rozpocznie swoją jesienną trasę. Nie będzie to jednak
zwyczajna trasa koncertowa, ponieważ zespół zaplanował specjalne,
wydłużone sety. Przypominamy, że podczas „Tour: Revolution” Lacrimosie na scenie nie
będzie towarzyszył żaden supportujący zespół. Koncert gwiazdy wieczoru
zostanie wydłużony i podzielony na dwa akty a występy są ściśle związane z promocją najnowszego wydawnictwa zespołu.
23 września w warszawskiej Progresji i 24 września w krakowskim Kwadracie Lacrimosa rozpoczyna swoją jesienną trasę. Nie będzie to jednak zwyczajna trasa koncertowa, ponieważ zespół zaplanował specjalny, wydłużony set. Podczas „Tour: Revolution” Lacrimosie na scenie nie będzie towarzyszył żaden supportujący zespół. Koncert gwiazdy wieczoru zostanie wydłużony i podzielony na dwa akty. Jednocześnie przypominamy, że nadchodząca trasa koncertowa jest okazją do promocji najnowszego albumu grupy, „Revolution”, który swoją premierę będzie miał już 7 września.
Pierwsze na co się zwraca uwagę zapoznając się z nową płytą to okładka. A ta coś przypomina. Oj, tego pana to my skądś znamy. Czyżby powrót do starych czasów? Już od pierwszych dźwięków słychać, że tak! Od samego początku Kreator uderza starym dobrym thrash metalem i to najwyższej jakości. Co najważniejsze, tak jest do samego końca. "Violent Revolution" to jedenaście fantastycznych thrashowych kawałków i jeden gitarowy motyw, zatytułowany jako odrębny utwór. Mimo, że płyta jest długa to nie ma tu słabszych momentów. Oczywiście można sobie wybrać swoje ulubione numery ale nie można wskazać tych gorszych, niepotrzebnych. Każdy ma w sobie coś ciekawego, zazwyczaj wyróżnia się zajebistym, wpadającym w ucho refrenem.
Pod koniec października na jedyny koncert w naszym kraju przyjedzie formacja Biffy Clyro. Agencja Go Ahead informuje, że do sprzedaży trafiły już bilety na występ 28.10 w warszawskiej Proximie. Wejściówki w przedsprzedaży kosztują 69 zł oraz 79 zł w dniu koncertu. Dostępne są poprzez sieci: ticketpro.pl, eventim.pl oraz ticketstore.pl. Po udanym występie podczas tegorocznego Festiwalu w Jarocinie Brytyjczycy postanowili odwiedzić Polskę ponownie. Koncert będzie promował najnowszą płytę zespołu "Only Revolutions".
Po bardzo udanym występie na Festiwalu w Jarocinie formacja Biffy Clyro wystąpi ponownie w Polsce. Zespół zagra koncert w warszawskim klubie Proxima 28 października. Już wkrótce do sprzedaży trafią bilety na występ Szkotów. Koncert będzie promował płytę "Only Revolutions”, która zdaniem recenzentów jest doskonałym połączeniem energii, melodii i soczystych gitar. Singlowe piosenki z albumu ("That Golden Rule" i "The Captain") zrobiły prawdziwą furorę na rockowych listach przebojów na Wyspach Brytyjskich i w zachodniej Europie! Organizatorem koncertu jest agencja Go Ahead.
Bardzo ciekawie i obiecująco zacznie się przyszły rok dla Revolution Records oraz dla zespołu, który trafił pod skrzydła tej wytwórni. Kontrakt na wydanie dwóch płyt podpisał właśnie najbardziej obiecujący debiutant na krajowej scenie - Terminal. Pochodzący z Zielonej Góry zespół zakończył niedawno nagrania pierwszej płyty zatytułowanej "Tree Of Lie". Materiał powstawał w nowoczesnym studio Recpublica. Na płycie gościnnie udziela się światowej sławy perkusista Virgil Donati (Planet X, Derek Sherinan Band). Do kilku utworów nagrano również partie saksofonu, skrzypiec czy wiolonczeli. Okładkę albumu przygotowuje Mentalporn.
Na 23 lutego przyszłego roku wyznaczono premierę pierwszego w historii DVD poświęconego amerykańskiej grupie Rage Against The Machine - "Revolution In The Head: Rage Against The Machine And The Art Of Protest". O dokumencie umieszczonym na płycie ciężko mówić w kategorii "muzyczny". Trafniejszym sformowaniem definiującym ten materiał jest - "ideologiczny" gdyż przybliża on cały system rewolucyjnych poglądów, idei, pojęć politycznych, socjologicznych czy etycznych wyraźnie akcentowanych w twórczości RATM. "Zapewne najbardziej zaangażowany społecznie zespół ostatnich 20 lat, Rage Against The Machine, począwszy od genialnego debiutu po każdą kolejną płytę udowadniał swoją zażyłość w stosunkach z amerykańskim ruchem protestacyjnym"...
Zawsze byłam wielbicielką melodyjnego ciężaru. Wokale, które można przyjąć bez większej dawki nervosolu również zawsze podobały mi się bardziej niż wyziewy belzebuba bliżej niezrozumiałe nawet dla samego wokalisty. Ostatnio na polskim rynku dzieje się coraz więcej. Po udanych nowościach, choć niekoniecznie wprawiających mnie w osłupienie, w wydaniu Behemoth czy Lost Soul wpadło mi w ręce najnowsze wydawnictwo warszawskiego Carnala. "Re-Creation" bo taki nosi tytuł to coś dla wielbicieli lekko ociężałych riffów przy dużej dawce melodii z nutką rock'n'rolla. Czyli w sam raz coś dla mnie.
Marcelle Spirit to pochodząca z Łańcuta grupa, która za sprawą debiutanckiego albumu zatytułowanego po prostu "Marcelle Spirit" usiłuje zaistnieć w kręgu nowoczesnego alternatywnego rocka. Po zapoznaniu się jednak z tymi 13 numerami mam wątpliwości, czy ten album powinien się ukazać w ogólne na łamach DP.
Przeliczą się wszyscy ci, którzy oczekują nowego albumu legendarnego Morbid Angel jeszcze w tym roku. Lider formacji z Tampa, zagłębia amerykańskiego death metalu, David Vincent postanowił przez najbliższe miesiące wylansować swoją nieco zapomnianą żonę - Gen i ich rodzinną korporację - industrial metalowy Genitorturers. Wszystko w celu zbliżającej się premiery czwartej płyty długogrającej - "Blackheart Revolution", która ma ukazać się 3 listopada. Nowy album nasycony został, jak zwykle zresztą, seksownym i powabnym wokalem łobuziarskiej Gen wspieranej przez multum intensywnie agresywnych rock/metalowych oraz elektroniczno/popowych nut wystrzeliwanych serią niczym z karabinu maszynowego przez już nie tak seksowną resztę muzyków składu - Vincenta, Bizza i Andy'ego Selwaya (również KMFDM).
Muzycy z duetu Frozen Plasma zachęceni popularnością wydanego w 2008 roku singla "Tanz Die Revolution" postanowili kontynuować rewolucję wydając ponownie krążek zawierający utwory w trzech językach: angielskim, hiszpańskim oraz włoskim. W wersji hiszpańskiej gościnnie wystąpi wokalista Johann Sebastian ze State Of The Union, we włoskiej Andylab z Syrian, w angielskiej będziemy mogli usłyszeć Felixa Marca, stałego wokalistę duetu. Oprócz niespodzianek językowych singiel zawierać będzie nigdy wcześniej nie publikowany materiał. Data wydania oraz tracklista powinny ukazać się na dniach.
Wielkimi krokami zbliża się kolejna wizyta progrockowej formacji Pure Reason Revolution w naszym kraju. Jak informowaliśmy wcześniej zespół tym razem odwiedzi Poznań - 29 marca oraz dzień póżniej pojawi się w ramach March Prog Day w klubie Progresja w Warszawie. W stolicy występ Brytyjczyków poprzedzi koncert Tides From Nebula - świeżo upieczonych zwycięzców konkursu Neuro Music we Wrocławiu. March Prog Day medialnie wspiera DarkPlanet.
Wow! To słowo ciśnie mi się na usta! To może być objawienie nie tylko na rodzimej scenie metalowej, ale może i światowej. Egoist to jednoosobowy projekt Stanisława Wołoncieja, na co dzień perkusisty NewBreed. Kołaczące się od lat pomysły postanowił przelać na dźwięki (po raz drugi) i zapraszając do współpracy samego Patricka Mameli z Pestilence (Wołonciej był brany pod uwagę jako kandydat na perkusistę do projektu C-187, dowodzonego przez Mameli) stworzył album, który jest co najmniej nowatorski.
Dawno już nie pisałem recenzji z tak
wielkim bólem serca. Poprzedni album formacji "The Dark
Third" trafił idealnie w moje muzyczne gusta. Zespół na
swoim debiucie zaproponował szereg ciekawych rozwiązań
stylistycznych. Owszem: użył przy tym sporej ilości melodii, które
z powodzeniem możnaby podpiąć pod Porcupine Tree, ale już same
aranżacje, w których dominowały wielowarstwowe wokalizy i bardzo ciekawe wykorzystanie skrzypiec, mogło robić wrażenie na
słuchaczu. Płyta "Amor Vincit Omnia" ukazała się po dość
długim oczekiwaniu i powiem szczerze, że mocno mnie zaskoczyła.
Ku uciesze fanów, swoje
milczenie przerwali w końcu amerykańscy grindcore'owcy z Brutal
Thruth. Premiera nowej płyty, noszącej tytuł "Evolution Throught Revolution" zaplanowana została na 14
kwietnia (w Stanach Zjednoczonych) i 28 kwietnia (w Europie). Będzie to pierwszy
od blisko dwunastu lat długogrający krążek zespołu.
Przypomnijmy, kapela swoją działalność zawiesiła w 1999 roku,
czyli dwa lata po wydaniu "Sounds Of The Animal
Kingdom". Wydawcą premierowego albumu jest Relapse Records.