Już 11 lipca światło dzienne ujrzy nowy album Moi dix Mois - "Reprise". Zapowiadany od dłuższego czasu jest formą uczczenia dziesięciolecia działalności zespołu. Mana, odpowiedzialny za projekt, a zarazem legenda sceny visual kei i gothic, nie tylko w Japonii, zadecydował o nietypowej formie wydawnictwa. Krążek jest zbiorem utworów (wybranych w głosowaniu przez fanów) pochodzących z dwóch pierwszych albumów i nagranych na nowo w obecnym składzie. W sumie, płyta zawiera ich dwanaście, w tym trzy instrumentalne oraz jeden nowy - "Je l'aime".
Chyba należę do tej mniejszości melomanów, którzy uważają, że z płyty na płytę Mastodon prezentował coraz niższy poziom. Nie będę ukrywał, że ostatni album grupy "Blood Mountain" pozostawił we mnie ogromny niedosyt. Nie oczekiwałem więc po kolejnej propozycji kwartetu z Atlanty, że sytuacja się zmieni, tym bardziej, że Troy Sanders zapowiadał bardziej klasyczne granie ukierunkowane na rockową tradycję.