„Sacred Arts Of Navigation” to piąta płyta amerykańskiego Sunrunner, która zabiera nas w przyszłość, charakteryzującą się jednak wieloma tradycyjnymi elementami, takimi jak progresywność i epickość kompozycji. Album został wydany przez Fastball Music z bogatą oprawą graficzną wskazującą właśnie, że akcja dzieje się w odległym horyzoncie czasowym, a może nawet w zupełnie innym świecie.
Inside Her to nowy projekt elektroniczny z Wielkopolski, który sami twórcy nazywają eksperymentem. Wynika to z faktu, że synthwave nie jest podstawową formą ich działalności, a sami wywodzą się z zespołów metalowych, takich jak Dying Spirit i Signs Of The Dying Summer. Tutaj postanowiono połączyć możliwości syntezatorów z gitarowym brzmieniem, co zaowocowało EPką „It Starts With The Feet”.
Druga płyta Pro-Pain „The Truth Hurts” została nagrana bez Toma Klimchucka, który w tym samym roku zagrał na „Devolution” M.O.D. Na jego miejsce pojawiło się aż dwóch gitarzystów. Byli to Nick St. Denis i Mike Hollman, dla których był to jedyny epizod w zespole. Nie wiem na ile mieli oni wpływ na muzykę i czy można łączyć te fakty, ale „The Truth Hurts” jest bardzo mocnym, metalowym albumem, znacznie różniącym się od debiutanckiego „Foul Taste Of Freedom”.
A więc skąd pochodzi kał? Kał pochodzi z d… A zresztą zobaczcie sami. Oczywiście jeżeli macie pierwsze wydanie drugiej płyty Type O Negative „The Origin Of The Feces (Not Live At Brighton Bridge)”, takie z 1992 roku. Ja się załapałem, więc z okładki wita mnie rozdziawiony odbyt Petera Steele’a, a w środku efekt jego pracy oraz efekty pracy odbytów pozostałych członków zespołu, umieszczone wprost na zdjęciach ich twarzy. Jeżeli macie wydania od 1994 roku wzwyż to okładka będzie już zupełnie inna, przedstawiająca średniowieczny taniec śmierci. Czy są stolce w środku, tego nie wiem. Nie wiem też czy to wielka strata jakby ich nie było, ale to już co kto lubi.
Zdziwiłem się kilka razy zapoznając się z zespołem Mysthicon. Pierwszy raz faktem, że promują się tylko jednym numerem plus coverem Lux Occulta. Dużo debiutanckich nagrań do mnie dociera, często są to krótkie pozycje, ale żeby aż tak biednie to raczej się nie zdarza. Tym bardziej więc zaskoczyło mnie jak z koperty wyciągnąłem bardzo ładnie wydanego digi packa, z kunsztowną oprawą graficzną. Spodziewałem się CDRa w slimie, a tu proszę, pełna profeska. Do tego pieczątka z logiem zespołu na kopercie. Ktoś bardzo się postarał, a do tego musiał mieć na to wszystko pieniądze.
Never Say Die! Tour powraca do Polski. Trasa organizowana we współpracy z Impericonem kolejny rok podbije europejskie kluby. Tradycji stało się zadość i 16 listopada 2019 roku spotkamy się ponownie we wrocławskim klubie Pralnia. W tym roku o sile lineup’u stanowić będzie metalcore’owe objawienie z Japonii - Crystal Lake, a wraz z nimi australijskie In Hearts Wake, długo wyczekiwani po raz pierwszy w Polsce King 810 oraz Our Hollow Our Home, Polar, Alpha Wolf i Great American Ghost.
rob1708 : super wiadomość . obecny u Bazyla
Długi tytuł drugiej płyty Bal-Sagoth „Starfire Burning Upon The Ice-Veiled Throne Of Ultima Thule” to dopiero początek do długich tytułów utworów i całej masy tekstu, który w okładce kasety Mystic Productions naściubiony jest tak drobnym maczkiem, że przeczytanie go to jest większy wyczyn, a i tak cały się nie zmieścił. A w środku wciąż trwają wielkie wojny, wojownicy prześcigają się w męstwie, królowie w intrygach, a kraje przeżywają dni swojej chwały lub właśnie chylą się ku upadkowi. Dzieje się to w odległych miejscach i czasach wyimaginowanego świata, gdzie ścierają się wielkie potęgi, a tego wszystkiego możemy być świadkiem dzięki staraniom Bal-Sagoth.
Czarna róża w dziewiętnastowiecznych irlandzkich poematach symbolizowała Irlandię i z nich Thin Lizzy zaczerpnął inspirację do swojej dziewiątej płyty „Black Rose” czyli „Roisin Dubh”, a w podtytule „A Rock Legend”. W ten sposób zespół podkreślił też folkowość i tradycjonalizm swojego albumu, w którym pomógł Gary Moore. Muzyk, w przeszłości współpracujący już z Thin Lizzy, zastąpił Briana Robertsona i miał swój udział w duchowości muzyki.
„Battle Magic” to trzecia płyta Bal-Sagoth, która jednocześnie kończy ich pierwszą bitewną trylogię Hiperborei. Jest to kraina pochodząca z mitologii greckiej, ale też rozpowszechniona przez Roberta Howarda w opowieściach o Conanie. W świecie Bal-Sagoth bohaterowie są stworzeni na własne potrzeby i dzieją się tam ogromne wojny między królami, rycerzami, duchami i innymi siłami ciemności. Ciężko się w tym wszystkim połapać, tym bardziej, że okładka kasety Mystic Production nie zawiera całej opowieści, a i do zrozumienia wszystkiego trzeba znać dwie poprzednie części. Sam zarys otoczki wystarczy jednak by odpowiednio wczuć się w muzykę.
14 czerwca 1994 roku staliśmy pod Stodołą w oczekiwaniu na koncert Pungent Stench i Brutal Truth. Było to duże wydarzenie, a w zestawieniu były jeszcze Hazael, Christ Agony, Vader, który ostatecznie nie zagrał i nikomu nie znany, amerykański Macabre. W pewnym momencie przechodził koło nas facet w żółtym swetrze i z fryzurą na czeskiego piłkarza. Śmialiśmy się, że on pewnie też na koncert i ubawiło nas jak rzeczywiście skręcił w stronę wejścia i wszedł do środka. Ale naprawdę zdziwiliśmy się dopiero jak zobaczyliśmy go na scenie.
„Atlantis Ascendant” to kolejna międzygalaktyczna opowieść jaką serwuje nam Bal-Sagoth. Wydaje się, że wszystko dzieje się w odległej przyszłości, a zaczyna się słowami: „Long ago, before the Third Great Cataklysm reshaped the face of creation…” Ciężko więc stwierdzić gdzie my właściwie jesteśmy. Trzeba więc teleportować się w oderwany od znanej nam czasoprzestrzeni świat i odlecieć wraz z nietuzinkową i absolutnie wyjątkową, łączącą black z power metalem, muzyką Bal-Sagoth.
Po udanym demie „The Forgotten Arts” Lux Occulta pozostała w Pagan Records i rozbudowała swoja sztukę wydając pierwszą płytę „Forever Alone, Immortal”. Muzyka jest mroczniejsza i bardziej black metalowa, ale ta epicka dusza, podszyta pięknem fletu i wiolonczeli, pozostała, czyniąc w tej muzyce wyjątkową, nostalgiczną atmosferę.
Kiedy postanowiłem opisać demo Svartsyn byłem zadowolony z tego pomysłu, gdyż jest to zespół, który wydał dużo płyt i istnieje wiele lat na szwedzkiej scenie black metalowej. Sam więc fakt, że mam kasetę „A Night Created By The Shadows” z 1995 roku, jest powodem, żeby się pochwalić. Problemy zaczęły się jednak, gdy zacząłem dokładnie studiować ten materiał, gdyż jego zawartość nijak nie pasuje do tracklisty i czasu trwania utworów jakie można znaleźć w internecie. Cóż więc tak naprawdę kryje w sobie ta czerwona kaseta pozostaje dla mnie częściowo tajemnicą.
Dark Funeral został założony w 1993 roku w Sztokholmie, z inicjatywy Lorda Ahrimana i Blackmoona, który grał wcześniej w Necrophobic. Opętany black metalem zespół szybko nagrał krótką EPkę „Dark Funeral” co zaowocowało podpisaniem kontraktu z No Fasion Records. Owocem tego stał się album „The Secrets Of The Black Arts”, który ukazał się w styczniu 1996 roku.
Lux Occulta powstała w 1994 roku w Dukli, bardzo szybko stając się uznanym zespołem na naszej scenie. Zaczęli od wykonywania melodyjnego black metalu i już w 1995 roku, nakładem Pagan Records, ukazała się ich debiutancka kaseta demo pod tytułem „The Forgotten Arts”. Materiał jest krótki, ale prezentuje ciekawą muzykę, która, mimo nie najlepszej jakości nagrania, potrafi zauroczyć i zarazić swoją smutną pasją.
Zespół Blindead zaprezentował nowy singiel. Utwór „Hearts” zapowiada album „Ascension”, który ukaże się jesienią. Jest on pierwszym krążkiem nagranym z nowym wokalistą, Piotrem Piezą. Materiał na piąty album Blindead został nagrany w lipcu 2015 roku w Raven Studio z Janem Galbasem (Highwave Studio), który zajął się realizacją dźwięku i współprodukcją. Nagraniem partii wokalnych, miksem, masteringiem oraz ostatecznym szlifem producenckim albumu zajął się Jakub Mańkowski, z którym zespół współpracował już przy EP „Impulse” oraz płycie „Affliction XXIX II MXMVI”.
Garbaty : czekam na ten album z niecierpliwością, choć po singlu promującym tr...
Jest rok 2104. Kosmiczny rozpad empirycznego leksykonu, dającego starożytną sekretną wiedzę, zapoczątkowuje czwartą odyseję Bal-Sagoth. Wiele strasznych sił próbuje pozbierać miriady kawałków rozsypanych po gwiezdnych galaktykach. Część z nich spadła również na Ziemię oraz jej księżyc. Ludzkość może spodziewać się ekspedycji z dalekich sfer. Rozpoczyna się „The Power Cosmic”.
zsamot : Uwielbiam Bal- Sagoth. Muza na fajne wieczory, siedzenie przy ognisku... Potę...
Niespełna trzy tygodnie przed dwoma koncertami w Polsce szwedzkie Draconian poinformowało, że w trasę z przyczyn rodzinnych nie może z nim ruszyć jego sekcja rytmiczna. Basista Fredrik Johansson postanowił rozstać się z zespołem na stałe, natomiast perkusista Jerry Torstensson robi sobie krótką przerwę od grania. Zaplanowane występy nie są jednak zagrożone - zespół uspokoił równocześnie, że zastępcy zostali już wybrani.
Mord’A’Stigmata kończy pracę nad swoim nowym materiałem. To mini-album zatytułowany "Our Hearts Slow Down". Znajdziecie na niej 30 minut muzyki, którą Static (git.) opisuje: "To najbardziej ponury i surowy materiał Mord'A'Stigmata, jednocześnie zawierający największe muzyczne kontrasty. Zaprowadził nas tam, gdzie nigdy wcześniej nie byliśmy i nie odważylibyśmy się być. Z tej drogi nie ma powrotu, to kolejny gwałtowny krok ku zatraceniu."