Askara to szwajcarski zespół wykonujący muzykę łączącą klimaty gotyckie z progresywnym death metalem. Ta ekspresyjna mieszanka w pełnej krasie ukazana jest na ich drugim albumie „Lights Of Night”, który będzie miał premierę 8 kwietnia, za sprawą niemieckiej Fastball Music. Warto więc się przygotować i po niego sięgnąć, gdyż oferuje całą gamę doznań, od tych ciężkich, do pięknych i wznoszących.
Czwarta płyta Silver Dust nosi tytuł „Lullabies”, a jej wydawcami są szwajcarska Escudero Records wraz z niemiecką Fastball Music. Premiera będzie miała miejsce 29 kwietnia, ale sam digipack już istnieje i zdążył do mnie dotrzeć. Zawiera dziesięć nowych utworów i orkiestralną wersję „Forever” z poprzedniego albumu „House 21”.
„Sacred Arts Of Navigation” to piąta płyta amerykańskiego Sunrunner, która zabiera nas w przyszłość, charakteryzującą się jednak wieloma tradycyjnymi elementami, takimi jak progresywność i epickość kompozycji. Album został wydany przez Fastball Music z bogatą oprawą graficzną wskazującą właśnie, że akcja dzieje się w odległym horyzoncie czasowym, a może nawet w zupełnie innym świecie.
Bodyguerra to niemiecki projekt rockowy, który należy do starszego pokolenia, mogącego wspominać stare dobre czasy. Nie znaczy to jednak, że nie mają czego zaproponować nowym odbiorcom. Ich płyta „Fire & Soul” ukaże się 15 października nakładem Fastball Music i zawiera sporą dawkę rocka o różnym natężeniu.
Na 22 października Fastball Music zapowiada EP The End A.D. „It’s All In Your Head”, ale płyta już do mnie dotarła. Zawiera cztery nowe kawałki plus cover Deep Purple „Bloodsucker”. Razem daje to czternaście minut energicznego groove metalu. „One, two fuck you”. Taki początek wita nas w otwierającym „Deathcult”. The End A.D. to taki crossover, w którym znajdziemy wybuchową mieszankę metalu, punka i hardcorea.
11 września, nakładem Fastball Music, ukaże się trzecia płyta szwajcarskiego Crown Of Glory, pod tytułem „Ad Infinitum”. W dwunastu, zawartych na niej, kawałkach znajdziemy dużą dawkę energicznego i melodyjnego power metalu, który bardzo szybko potrafi dotrzeć do słuchacza i przyprawić go o podrygiwanie różnych części ciała, a także o bardziej spontaniczne reakcje przy, przelatujących kolejno, śpiewnych refrenach.
Wytwórnia Fastball Music anonsuje niemiecki Fudge jako pionierów synth-metalu. Biorąc pod uwagę, że właśnie debiutują pełną płytą, taka interpretacja wydaje się, co najmniej, mocno przesadzona, jednak zespół istnieje od 2012 roku i ma na koncie kilka mniejszych wydawnictw. Całokształt jego obecnych możliwości nosi tytuł „Dust To Come” i będzie go można celebrować od 16 października, ale dzięki uprzejmości promotora, ja mogę o nim napisać już dzisiaj.
„When you are reading this, the band Hellride will be history.” Tak więc zapoznając się z „Goodbyes To Forever” o zespole Hellride można mówić już w czasie przeszłym, a sama płyta, zgodnie ze swoim tytułem, jest pożegnaniem z publicznością. Być może jednak nie na zawsze, bo po swoim wydawniczym debiucie w 2013 roku również popadli w odrętwienie, które jednak okazało się czasowe. Ponownie uruchomili więc swoje dwie gitary akustyczne i za sprawą Fastball Music wydali płytę, której zawartość określają jako acoustic metal.
Patrząc na zdjęcie szwajcarskiego Exess to nie są najmłodsi jak na debiutantów. Czasem pewne pomysły muszą po prostu dojrzeć, pewne rzeczy trzeba poukładać, no i trzeba wreszcie zrobić ten krok i zdecydować się na to, o czym zapewne od dawna gdzieś w skrytości się marzyło. W przypadku tego kwartetu wszystko zrealizuje się pierwszego maja, na kiedy to wytwórnia Fastball Music zapowiada premierę ich albumu „Deus Ex Machina”.
DevilsBridge to młody szwajcarski zespół, który debiutuje EPką „Endless Restless” w ramach niemieckiej wytwórni Fastball Music. Jest to skondensowana dawka elektryzującego rock and rolla, z metalowym podkładem gitar i charyzmatycznym śpiewem wokalistki Dani Nell. Składa się to na sześć przebojowych kawałków, w których nie brakuje, ani ognia, ani chwytliwości i melodyjności.
Malefistum to projekt Jensa Fabera z power metalowego Dawn Of Destiny. Swoją muzykę postanowił on wzbogacić w różne inne gatunki, a także kilkoro wokalistów, co razem daje bardzo wybuchową i obfitą stylistycznie mieszankę. Wszystko to zostało ujęte na, wydanej przez Fastball Music, płycie „Enemy”, która wprawdzie swoją premierę będzie miała dopiero w maju, ale za sprawą uprzejmości promotora mogę przedstawić ją już dziś.
Pochodzą z Australii, gdzie podobno są znani i dużo koncertują. W 2019 roku wydali swoją drugą płytę „Black Devil Lies”, choć musieli to zrobić własnymi nakładami. Na szczęście niemiecka Fastball Music uznała, że taki materiał nie powinien się marnować i utknąć na Antypodach, więc postanowili wypuścić go na Europę. Premiera 3 kwietnia, ale ja już dziś przedstawiam Wam Demonhead.