Po „The Ultimate Incantation” Vader był wielkim bóstwem i z ogromną niecierpliwością czekałem na ich nowy materiał. W międzyczasie otrzymaliśmy, wydany przez Baron Records koncert z Krakowa, który oprócz imponującego spisu gigów z 1993 roku i kultowych tekstów Petera między utworami, odznaczał się niestety bardzo słabym brzmieniem. Z góry było wiadomo, że „Sothis” to tylko przedsmak nowej płyty, ale i tak każdy ochłap rzucony przez Vader wzbudzał duże emocje.
leprosy : Piekne wydawnictwo choc to tylko przedsmak pelniaka (rowniez zacnego)....
zsamot : Cytując: Tak naprawdę Vader dał swoim fanom tylko dwa nowe utw...
5 grudnia 1994 roku. Z sercem w gardle weszła do klubu Żak. Nie wiedziała czego może się spodziewać po tej próbie z ludźmi noszącymi już znane nazwiska. Jak temu perkusiście dało się ją odnaleźć? Od koncertu w Starogardzie, gdzie widział ją pierwszy raz, minęło już przecież kilka miesięcy... Dlaczego tak bardzo mu zależało żeby przyszła, mimo iż zgrywała wyjątkowo bezczelną i zdecydowanie nie była dla niego miła? Weszła. Twarz ukryta we włosach. Nie chciała pokazać jak bardzo jest stremowana. Pewnie i tak zauważyli ale co ważniejsze zauważyli też, że ma niebanalny głos. Jakoś poszło. Zaproponowali jej kolejne spotkanie, na którym zaśpiewała utwory z przygotowywanej płyty Skawalkera. Potem demo trafiło do MJM-u. Machina ruszyła. Świeżo powstały zespół, przechrzczono na O.N.A.