Biorąc pod uwagę datę wydania albumu to wielce prawdopodobne jest, że na kilku półkach zdążył on już obrosnąć dość grubą warstewką kurzu. Wszyscy ci, którzy na to pozwolili niech czym prędzej biegną do swych stosików płyt odświeżyć sobie "No Help for the Mighty Ones", a pozostali, choćby mieli przez tydzień niedojadać, niech albumu koniecznie poszukają bo to znakomita płyta jest.