Greg Howe należy do szerokiego wachlarza wirtuozów gitary. Ten muzyk, który notabene nie ma nic wspólnego z gitarzystą Yes ma jedną charakterystyczną cechę obcą innym przedstawicielom tego typu grania - pomimo iż cała uwaga skupiona jest na jego osobie, to pozostała część zespołu wcale nie ułatwia słuchaczowi życia.
Ciężko jest nadążyć za kolejnymi wydawnictwami wypuszczanymi przez supertalenty gitarowe. Nic więc dziwnego, że w zasadzie żaden gitarzysta nie pobił swoją solową twórczością popularności Vai'a, Satrianiego, Beckera i Malmsteena. Nie oznacza to jednak, że pozostali są gorszymi instrumentalistami.
Greg Howe pod koniec lat 90-tych za sprawą swoich płyt "Uncertain Terms" oraz "Parallax" objawił się jako jeden z najkreatywniejszych wirtuozów gitary serwując muzykę mądrą, a jednocześnie techniczną. "Ascend" kontynuuje tę dobrą passę.