Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

i jeden dzień dłużej.

częstotliwość myślenia rośnie wraz z odległością...
I tak jak było, kiedy była bliżej, kiedy mieszkała jeszcze w Polsce, deptała tę swoja wielkopolską ziemię i oddychała tym wypaczonym polskim powietrzem, tak i teraz, kiedy jest tam daleko, na wyspach, codziennie bardziej i bardziej obezwładnia moje "ja", coraz głębiej przesyca tkanki mego ciała, coraz intensywniej rozpływa się w myślach, w głowie, w umyśle.
Z każdym dniem więcej o niej myślę, choć wydawałoby się, że 24 godziny doby nie dadzą się już bardziej rozmnożyć. A jednak - czas widać jest tak plastyczny, że daje się dowolnie modelować, byle było jej więcej i więcej... 
Nie jest moją heroiną, choć nie mogę bez niej żyć. Bo dragach euforia opada, a świat jest zły, szary i nic nie warty, a  na dodatek wszystko człowieka boli. A ona... Tak, uzależnia. Ale skutkiem ubocznym nie jest śmierć przez zatrucie, ze zniszczoną cerą, bez włosów, z przeżartym mózgiem. Skutkiem ubocznym jest zatracenie dla świata. Brak zainteresowania tymi przyziemnymi banałami, które jeszcze do niedawna (kiedy to było? ponad rok temu...?) zaprzątały cały mój wolny czas.
Dodaje sił. Witalizuje. Inspiruje i wzmacnia. I choć  zajęta ciągle i ciągle, to świadomość, że jest, i jest dla mnie koi moje zmysły. A ja uśmiecham się, i czuję, że dla niej ważniejsza jestem niż inne, choć czasem naprawdę trudno mi uwierzyć, to co mam.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły