smak jej skóry wypalał
rytualne spazmy
zapomnienia
na jego nicości
radość rzeźbienia
dłońmi w eskalacji
wytworności
nasilała się
brat smierci nie musiał
zesłać jej wizji
w tę bezgwiezdną noc
ona zyła na jawie
cała pasja stworzenia
zamknięta w różanym
skarbcu jej ciała
eksplodowała ...
a potem...
nadszedł pogrom głupca
a cierpienie
wesoło trzaskało
w płomieniach
w amoku
wszystko wydaje
się takie
oczywiste
a więc wstał
i podjął...
wieczny bój
o swoją Nemesis
w czasach pogardy...
własnym istnieniem
rytualne spazmy
zapomnienia
na jego nicości
radość rzeźbienia
dłońmi w eskalacji
wytworności
nasilała się
brat smierci nie musiał
zesłać jej wizji
w tę bezgwiezdną noc
ona zyła na jawie
cała pasja stworzenia
zamknięta w różanym
skarbcu jej ciała
eksplodowała ...
a potem...
nadszedł pogrom głupca
a cierpienie
wesoło trzaskało
w płomieniach
w amoku
wszystko wydaje
się takie
oczywiste
a więc wstał
i podjął...
wieczny bój
o swoją Nemesis
w czasach pogardy...
własnym istnieniem