Oparty o łuk Księżyca
Błękitnymi falami stóp
Zagarnia gwiazdy z nieba
Umoczył palce w chmurach
Wzrok utkwił w blasku Słońc
Złoto tańczy na powiekach
Promienie odbite jak od lustra
Wirują na jego policzkach
Popłynęły dwie srebrne łzy
Parę białych piór upadło
Na tarczę czasu
Wskazówki smutno zadrżały
Oparty o łuk Księżyca
Kręgosłupem swym moralnym
Niewyczerpanego dobra
Ochrony ludzkich zmysłów
Załkał rzewnie a tym płaczem
Zaśpiewały ptaki
Krzyknął a okrzykiem
Zadrżały wysokie góry
Jak strasznie.