Monstrosity jest jednym z florydzkich prekursorów death metalu. Może nie dorobili się roli wielkiej gwiazdy, ale na pewno stanowią mocny fundament i filar tej sceny. Zespół powstał w 1990 kiedy to opublikowali demo „Horror Infinity”. Te swoje pierwsze kawałki szlifowali jeszcze wydając je jako single, najpierw w Relapse Records, a później już w Nuclear Blast. I właśnie ten wydawca odpowiedzialny jest za ich pierwszą płytę „Imperial Doom”.
Jak przystało na pionierów gatunku, Monstrosity grają death metal ciężki i brutalny. Gitary mają niskie, brudne brzmienie i w połączeniu z perkusją osiągają uderzający efekt. Dużo tu techniki wspartej solówkami, kosztem melodii, które raczej tu nie występują. Zespół ciśnie waląc bezpośrednio i w pełni wykorzystując moc drzemiącą w instrumentach, a także w głosie swojego wokalisty. „Imperial Doom” jest pierwszą płytą na jakiej można było usłyszeć Georga Corpsegrindera i dla całej produkcji jest to niewątpliwy atut. Jego ryknięcia są powalające i wręcz przeszywające ciało lodowatym chłodem.
Mimo bardzo solidnej podstawy, umiejętności instrumentalnych i bezdyskusyjnej klasyczności grania, „Imperial Doom” nie weszło w poczet największych dzieł gigantów Florydy i zostało albumem dla wielu niedocenionym. Powodem tego może być brak chwytliwości kompozycyjnej. Utwory Monstrosity, jakkolwiek dobre by nie były, nie zapadają w pamięci. O ile cała płyta jest bardzo smaczna, to ciężko wskazać na niej choćby jeden rozpoznawalny szlagier jakimi wypchane są pierwsze dzieła tych największych. Dla death metalowych maniaków nie powinno to jednak mieć znaczenia.
Tracklista:
1. Imperial Doom
2. Definitive Inquisition
3. Ceremonial Void
4. Immense Malignancy
5. Vicious Mental Thirst
6. Burden Of Evil
7. Horror Infinity
8. Final Cremation
9. Darkest Dream
Wydawca: Nuclear Blast (1992)
Ocena szkolna: 4+
