Anmod to zupełnie nowa deathmetalowa formacja mająca okazję zawojować brazylijski i światowy rynek. Nie tak dawno świat ujrzał debiutancki album zespołu, zatytułowany "Monstrosity Per Defectum". Całkiem ciekawa okładka zachęciła mnie do sięgnięcia po ten album, ale jak to często bywa - zawartosć niekoniecznie musi być współmierna z opakowaniem. Brazylijsie trio oferuje półgodzinny seans z brutalnym death metalem.
Echa takich artystów jak Krisiun czy Cannibal Corpse są oczywiście
namacalne, ale Anmod starają się wprowadzić swoją muzykę w wyższy
poziom ekstremy.
Efekt jest taki, że choć materiał nadaje sie do słuchania, to wszystkie kawałki brzmią identycznie. Tym razem specjalnych zdolności kompozytorskich nie należy się spodziewać. Już warstwa instrumentalna jest co najwyżej przeciętna, a wybijający się ponad resztę perkusista powiela swoje motywy. Poza tym perkusja brzmi bardzo płasko, a bas ginie gdzieś w tle."Monstrosity Per Defectum" nie wróże szans na zawojowanie czegoś więcej. To jest zwykły, brutalny, niewyszukany death metal jakiego wiele, a to zdecydowanie za mało, aby powrócić to tej płyty po raz kolejny.
Tracklista:
01. Serpent-Legged
02. Anmod
03. Hung Up At The Pale
04. Wretchedness And Decay
05. Outwitted By Redeeming Features
06. Behold
07. Absence Of An Upper World
08. Impending Loss
09. Weakness Of Will
10. Thoughtlessness
11. Weakness Of Will
12. Monstrosity Per Defectum
Wydawca: Deity Down Records (2008)