Będąc w swojej bibliotece całkiem bezwiednie wyciągnęłam spomiędzy innnych książek właśnie tą. Nie wiem, co pierwsze w niej przykuło moją uwagę, tytuł czy okładka przedstawiająca uwodzenie Ledy przez olbrzymiego łabędzia?
W każdym razie podjęłam się przeczytania tej powieści. "Łabędzie Leonarda" to bardzo fascynująca historia o dwóch rywalizujących ze sobą siostrach książęcego rodu d'Este. Wszystko oczywiście dzieje się na tle renesansowej Italii. Piekna Isabell to symbol wszystkich cnót i zalet, nigdy nie musiała niczego zazdrościć siostrze, ale to Beatrice a nie ona została poślubiona przyszłemu księciu Mediolanu - Ludovikowi Sforzy. No i tu zaczyna się historia. W powieść wpleciona została postać Leonarda Da Vinci. Odkrywamy kto tak naprawdę znajduje się na jego portretach i freskach.Książka godna polecenia, nietypowy romans, nie mający praktycznie z romansami nic wspólnego, gdyż tu nie toczy się walka o miłość ale o kraj opętany intrygami i zdradami. Przeczytałam jednym tchem. Polecam.