Przed konikowym ogólniakiem posadzono drzewo. Symetryczne, proste,
grubości damskiego ramienia. Idea chwalebna. Sęk w tym, że przed
drzewkiem wyrosła tablica z napisem "dąb katyński". Konika lekko
wmurowało.
Przez siedemdziesiąt lat (a przynajmniej od roku 1990', 1992') o pomordowanych żołnierzach mówiło się niewiele, a gdy przez głupotę ludzką rozbija się prezydencki samolot to się sadzi drzewa, wmurowuje tablice, nazywa ulice i protestuje pod krzyżem, jednocześnie małego-rozwydrzonego traktując jak świętą krowę, bo żałoba, bo żal. Rozmywa się tamtą pamięć. Dewaluuje.Wpieklił mnie także fakt, że ogólniak przynajmniej "za konikowych czasów" był bardzo apolityczny, czy raczej… (trudno określić tamtą atmosferę) tolerancyjny wobec różnych poglądów, ruchów, stowarzyszeń. A tu… taki zonk. Wiadomo: wybory samorządowe się szykują - trzeba się przypodobać. Wstrętne to i smutne.
Dąbkowi karierę Konik wróży do sylwestra, bo nie takie gałązki widziałam połamane po imprezie pod ratuszem. Tablicą chętnie zaopiekują się złomiarze i monitoring nie pomoże.
Obiecałam sobie kiedyś, że na blogu o polityce nie będzie, kończę więc cytatem, który ostatnimi czasy bardzo kojarzy mi się z sytuacją w Polsce:
…
- "Kiedy wjechali na wyniosłość drogi, oczom ich ukazał się las"
- Przewróć stronę.
- O, kurwa...
- Czytaj!
- "...oczom ich ukazał się las... krzyży".
...
wolfj23 : Leciutkie nieporozumienie, więc nie ma co "litościować". ;) No...
minawi : a potem przerobią ten biedny dąb (dębek?) na krzyż (krzyżyk?) ;)...
Horsea : Zastanawia mnie czy ten dąb katyński jest posadzony dla uczczenia 70 lec...